Czekam na ocenę tej mojej pracy zaliczeniowej. Ciekawostką jest fakt, że jedna koleżanka robiła ją na dobę przed terminem oddania. Ale może jest na tyle zdolna, że da radę zaliczyć na zadowalającą ocenę.
Pozdrawiam!
Blog stanowi kontynuację historii z bloga Codzienność Skrzeczy z Interii. Opowieści złożone z elementów mozaiki, jaką jest życie.
Ja też robię wszystko na ostatnią minutę... taka natura:)
OdpowiedzUsuńPogoda i słońce chyba wszystkich dziś do spaceru zachęcały.
OdpowiedzUsuńKażdy ma swoje tempo pracy i tego się nie przeskoczy...
Lubię takie artystki, szczególnie na spacerze z wnukami:)
OdpowiedzUsuńnie lubię robić na ostatnią chwilę; bardzo się wtedy denerwuje i wszystko pomijam;
Ja jak Twoja koleżanka, choć nie przepadam za taką sytuacją, wszystko na ostatnią chwilę. Zyskuję tym trochę więcej wolnego czasu... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Byłem na spacerze raptem wczoraj koło południa. Zwierząt za bardzo nie było, natomiast multum biegaczy w KRÓTKICH spodenkach. Wspomnę tylko, że były jakieś dwa stopnie powyżej zera, więc ostatnia rzecz, jaką chciałbym robić w takiej sytuacji to rozbierać się do spodenek ;)
OdpowiedzUsuńA co do studiowania, to mam odwrotnie niż Twoja koleżanka. Wszystko robię z maksymalnym wyprzedzeniem :)
Pozdrowienia!
Ja co prawda nie robię na ostatni gwizdek, ale nieomal... Czasem przynosi to nawet pożądane efekty ;)
OdpowiedzUsuńKoleżanki jak chcą to zawsze zaliczą, nieprawdaż? ;-)))))))
OdpowiedzUsuńPzdr
No tu to akurat może nie działać, bo zajęcia i praca zaliczeniowa była dla pani prowadzącej zajęcia.
UsuńPozdrawiam!
U nas wiewiórki były i są bardziej wyzwolone, skaczą nawet na kolana ;)
OdpowiedzUsuńNie rozumiem jak można się zawieść spacerem w Łazienkach....
OdpowiedzUsuńA wiewiórki do Ciebie nie przybiegały? Nie stawały słupka przed Tobą i nie usiłowały wejść Ci na plecy jak gdzieś przysiadłeś?
:-)
Zaliczenie z pewnością będzie po Twojej myśli(na wszelki wypadek zacisnę kciuki), a koleżanka to tylko się przechwalała, że na ostatnią chwilę pisała. Często w życiu spotykałam samochwały, które chciały uchodzić za zdolniejsze niż były w rzeczywistości. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa często w szkole robiłam rzeczy na ostatnią chwilę i dobrze mi szło :D
OdpowiedzUsuńOj, ja zawsze pisałam prace dzień przed oddaniem :D ale ja dobrze piszę, więc nie miałam z tym problemu :)
OdpowiedzUsuń