Dziś dopadło mnie jakieś wielkie lenistwo. Nawet praca domowa na uczelnię mi nie szła zupełnie i odłożyłem ją na później (oby do lutego zdążyć i pamiętać).
Dziś polecam takie oto grupy muzyczne: Anathema (różne odmiany metalu i rocka w skrócie ujmując), Amorphis (głównie odmiany metalu, bardzo spodobała mi się ich płyta pt.: ,,An Evening with Friends at Huvila"), a na deser brazylijski DJ znany jako Amon Tobin (vel. Cujo vel. Two Fingers), który łączy sample, głównie jazzowe z elektroniką, choć jako Two Fingers z drugim muzykiem tworzy bardziej taneczne kawałki.
Pozdrawiam!
Lenistwo znam . Zespołów wcale.
OdpowiedzUsuńZima sprzyja lenistwu, pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńTo pewnie z powodu tych ciągłych zmian pogody, ale i poleniuchować czasem trzeba...
OdpowiedzUsuńlenistwo to mój stan powszechny...
OdpowiedzUsuńKażdy potrzebuje czasami dnia lenia :) Po nim zazwyczaj przychodzi motywacja i chęć do działania :)
OdpowiedzUsuńLeniuchuj ale nie za długo.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńTrzeba od czasu do czasu poleniuchować. Organizm sam się tego domaga i wyznacza dni "leniuchowe".
Pozdrawiam serdecznie.
Pamiętam Amona Tobina z dawnych czasów i w sumie to dzięki za przypomnienie, bo chyba chętnie do niego wrócę.
OdpowiedzUsuńA lenistwo, od czasu do czasu, przyda się każdemu ;)
Pozdrowienia!
Znam metalową Anatheme ale bardziej mi się podoba progresywna.
OdpowiedzUsuńDawno nie leniuchowalam, trzeba by nadrobić .