Sięgnąłem po raz kolejny po książkę portretującą tego (według mnie) niezwykłego twórcę. Tym razem czytam jego listy, które wymieniał z Piotrem Dmochowskim (marszand artysty) w latach 1999-2003. Jest jeszcze druga część, obejmująca lata 2004-2005.
Część 1. to głównie wymiana poglądów na różne tematy (od seksu po filozoficzne zagadnienia), trochę dogryzania sobie nawzajem, ogólnie pozycja dla tych, którzy chcą poznać Mistrza z nieco innej strony niż malarstwo (poglądy na różne sprawy, jakieś elementy związane z rynkiem sztuki).
Twórczość Zdzisława Beksińskiego poznałem mniej więcej w chwili, gdy zacząłem poszukiwać dla siebie nowych nut z okolic szeroko rozumianego rocka. Nie pamiętam już jak trafiłem na jego obrazy, może przez wykorzystanie jednego z nich na okładce jakiejś płyty. Po przekopaniu się przez dostępne w Sieci materiały wizualne chciałem dowiedzieć się o nim czegoś więcej. Stopniowo wyszukiwałem i kupowałem książki mniej lub bardziej jemu poświęcone.
Obecnie posiadam:
1. ,,Beksiński-Dmochowski. Listy 1999-2003",
2. Magdalena Grzebałkowska ,,Beksińscy. Portret podwójny",
3. ,,Beksiński. Dzień po dniu kończącego się życia",
4. Wiesław Weiss ,,Tomek Beksiński. Portret prawdziwy",
5. ,,Detoks. Zdzisław Beksiński, Norman Leto. Korespondencja",
6. Zdzisław Beksiński- ,,Opowiadania",
7. Album wydawnictwa Bosz ,,Beksiński- malarstwo".
Jeśli chodzi o poznanie losów całej rodziny najlepiej przeczytać pozycje nr 2 i 4. Jak dla mnie pozycja nr 2 po drugim czy trzecim przeczytaniu straciła sporo na wartości. Miałem wrażenie, jakby autorka chciała się prześlizgać po najbardziej ,,mrocznych" tajemnicach Beksińskich. Pozycja nr 4 to jak sam tytuł wskazuje biografia Tomasza Beksińskiego. Napisana przez szefa czasopism ,,Tylko Rock" i ,,Teraz Rock". Zawiera według mnie więcej relacji osób trzecich, dotyka też muzyki jaką promował młody Beksiński w radio. Trochę nudzą rozdziały o miłosnych przygodach głównego bohatera, bo wszystkie kończyły się dla niego niezbyt dobrze.
Pozycja nr 3 to zapis wielu dni z życia Mistrza, w tym wszelkie relacje co robił, z kim się widział, co załatwił z kimś tam itp. Przy pierwszej lekturze mnie wciągnęło. Potem raczej wracałem do wybranych fragmentów.
Pozycja nr 5 to zapis korespondencji między Zdzisławem Beksińskim, a młodym malarzem z Bochni, niejakim Łukaszem Banachem. Początkowo pod wielkim wpływem swojego artystycznego guru rysuje, a później maluje w podobnej manierze. Mimo około 50 lat różnicy między twórcami, znajdują wspólne tematy. W skrócie są to technologia (Łukasz Banach zajmował się wtedy dość intensywnie filmem tworzonym komputerowo), różne zaburzenia psychiczne, życie, trochę filozoficznych dysput i w jakimś stopniu także sztuka.
Pozycji nr 6 nie udało mi się przeczytać. Niestety ale Zdzisław Beksiński raczej nie miał zdolności literackich. Sam nawet dał temu wyraz, jeśli dobrze pamiętam zniszczył sporą część rękopisów. Może kiedyś spróbuję jeszcze raz, na razie się nie wypowiadam co do całości.
Pozycja nr 7 to niewielki album w białej okładce wydawnictwa Bosz. Zawiera kilkadziesiąt reprodukcji z różnych lat i okresów twórczości Mistrza. Na początek wystarczy, jednak na jakieś głębsze analizy malarskie, lepiej znaleźć coś w większym formacie.