piątek, 14 lipca 2023

Byłem jak ryba.

11 lipca przeżyłem dzień jak ryba, z wielkim wyrazem zdziwienia na twarzy. Okazało się, że nad głowami będą nam latać samoloty pasażerskie, które udają się na Okęcie. Jak wyszliśmy na spacer koło 21 to chyba z pięć samolotów widziałem nad nami, leciały z wypuszczonym podwoziem, tak nisko, że za każdym razem wydawałem z siebie mniej lub bardziej głośne wyrazu zachwytu. Muszę się przyznać, że śledzę od czasu do czasu filmiki z lądowań na lotniskach świata z punktu widzenia pilotów. Całe widowisko dla ryby (mnie w tamtym dniu) skończyło się koło 1 w nocy. W kolejnym dniu nie widziałem żadnego samolotu. 

W kolejnych dniach wyszło na to, że popełniłem chyba błąd, bo nie było już rybich przygód moich. :) 

Odwiedziliśmy też pobliską bibliotekę, po zarejestrowaniu się wziąłem do czytania biografię (w formie wywiadu) Roberta Brylewskiego. I znów byłem nieco jak ryba w czasie lektury. Całość czyta się dobrze i szybko. Może dlatego, że grupy takie jak Kryzys, Brygada Kryzys, Armia i pozostałe grupy gdzie udzielał się bohater książki robią na mnie nie mniejsze wrażenie jak te samoloty pasażerskie. 

Ursynów cały czas mi się podoba, za każdym razem odkrywam nowe porcje zieleni wokół, sklepy, punkty usługowe itp. itd. 

Z mieszkania naszego słychać odrobinę ulicę, poziom hałasu jest jednak zbliżony do tego, który był w poprzednim miejscu zamieszkania. Może jak przejeżdża autobus czy ciężarówka na chwilę robi się głośniej, jednak jest to właściwie niezauważalna sprawa. Przy oddaleniu od balkonu mojego kącika nie jest to problem. Poza tym można zasłonić balkon z pomocą Lumonów (przesuwane panele szklane), co zapewne zmniejsza ten minimalny hałas do zera. Na razie nie sprawdzałem, bo jest na takie zasłanianie się za gorąco. 

Dziś polecam: Grubson (hip-hop, ragga, dancehall), Myslovitz (brit pop. rock alternatywny, pop alternatywny, indie rock, shoegaze) oraz Maanam (nowa fala, post-punk, pop-rock, rock, pop, world music). 

Pozdrawiam!

24 komentarze:

  1. To swietnie, ze czujecie sie dobrze w nowym mieszkaniu, to bardzo wazne. A te ladujace samoloty nie beda Wam zaklocac spokojnego snu czy w ogole zycia?

    OdpowiedzUsuń
  2. Do wszystkiego można się przyzwyczaić. Wasza lokalizacja wydaje się dogodna. Czy inni sąsiedzi narzekają?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ursynów przy lotnisku- zazdroszczę Ci widoku tych samolotów. Mogłabym godzinami wgapiać się w niebo i patrzeć.My jesteśmy w odległości 40 km od lotniska w Ostrawie i po 100 km od lotnisk w Katowicach i Krakowie. Nad nami samoloty latają na wysokości 5km jak się wznoszą i 3 jak lądują. Przy dużym zachmurzenie hałas jest ogromny. Oglądam te wysokości i trasy na radarze. A mieszkanie chyba fajne skoro nie zauważasz większych niedogodności,. Niech Ci się dobrze mieszka

    OdpowiedzUsuń
  4. Kilka razy nocowałam w okolicy lotniska i miło było przed snem pooglądać lądujące lub startujące samoloty. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio wróciłam do słuchania i Myslovitz (co chwila podśpiewuję "W deszczu maleńkich żółtych kwiatów") i Maanamu.
    Samoloty, podchodzenia do lądowania i sam start jest dla mnie od zawsze fascynujący, łącznie z prawami fizyki, które sprawiają, że takie rzeczy są możliwe :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przez 8 miesięcy mieszkałam obok lotniska. Było to najpiękniejsze 8 miesięcy w moim życiu!

    OdpowiedzUsuń
  7. Przez 12 lat mieszkałam w pobliżu lotniska wojskowego. Lubiłam patrzeć jak śmigają. Też bym robiła rybę jakby tak nade mną latali. ;) Ostatnio odwiedziłam koleżankę na warszawskim Bemowie i też dość nisko samolot przeleciał. Piałam z zachwytu. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To dobrze, że Ursynów ci się podoba. Lepiej mieszkać tam, gdzie dobrze się czujemy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Można powiedzieć, że zacząłeś nowy rozdział życia.
    Mój syn mieszka blisko lotniska wojskowego i to nie jest fajne, zapewniam Cię!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  10. Zmiana miejsca zamieszkania to zawsze fajne odświeżenie życia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawie czy samoloty sprawiają, że jest dużo głosniej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Grubson- niezle:)
    Wyprowadziles sie z jednego rejonu Wawy w drugi i wychodzi na to jakbys do jakiegos nowego miasta zawedrowal:) Wszystko nowe, inne, godne poznania, lub niegodne poznania:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przyjemne jest takie odkrywanie w nowym miejscu zamieszkania.
    Przez jakiś czas na pewno byłabym zachwycona widokiem samolotów, ale nie wiem, jak długo.
    Kilkanaście kilometrów od nas jest jednostka wojskowa i lotnisko helikopterów, często latają po moim niebie wieczorami lub w nocy, czasami mnie ten hałas denerwuje. Z kolei z okien widzę pociągi, zawsze wydają sygnały przed niestrzeżonym przejazdem, to z kolei mi zupełnie nie przeszkadza.
    Dobrego urządzania się i zamieszkania.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Me alegro que todo este bien con tu apartamento. Te mando un beso. https://enamoradadelasletras.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratuluję nowego mieszkania. Też chętnie przeprowadziłabym się, ale nie mogę trafić w "wynajmach", na takie, które spełniałoby moje oczekiwania. Życzę samych dobrych lat w nowym miejscu. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  16. Z tego co wiem o samolotach to do lądowania podchodzą pod wiatr, więc gdy zmieni się kierunek wiatru mogą nad tą częścią osiedla akurat nie przelatywać. A Ursynów z okienka samolotu całkiem nieźle się prezentuje, przelatywałam kilka razy nad nim. Zobaczysz- to jest całkiem niezłe miejsce do życia. Serdeczności posyłam;)
    anabell

    OdpowiedzUsuń
  17. To Ursynów Skrws%@!

    Jak Ursynów to tylko polski rap. Chyba Molesta też się wlicza, ale nie jestem pewien.

    Pzdr

    OdpowiedzUsuń
  18. Szkoda, że nie podzieliłeś się z nami zdjęciami z nisko latających samolotów...

    Ja póki co mam parę dni przerwy od książki...

    Jeszcze pewnie odkryjesz nie jedno fajne miejsce :).

    OdpowiedzUsuń
  19. Mój mąż mieszkał w pobliżu lotniska. Pamiętam, że opowiadał, że jego mama ciągle była nerwowa, bo przypominały jej wojnę.

    OdpowiedzUsuń
  20. O czyli przyszedł czas na przyzwyczajenie się do nowego miejsca. Siema Piotruś. U nas też ostatnio bywa głośno. Ciągle jakieś duże samoloty przelatują nad naszym osiedlem. Podejrzewam, że to amerykańskie. Bardzo lubię Myslovitz :)

    Pozdrawiam serdecznie

    Kasinyswiat

    OdpowiedzUsuń
  21. Witaj po przerwie
    Tak długo do Ciebie nie zaglądałam. Pora więc nadrobić zaległości
    Zabieram się zatem do czytania
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam serdecznie
    Zawsze zachwycały mnie samoloty, od dziecka :) Przelecieć się takim- marzenie. Jak już je zrealizowałam, okazało się, że choć widoki ładne to sam lot nie jest przyjemny :D
    Fajnie, że czujecie się dobrze w mieszkaniu, to najważniejsze. :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  23. Też mam nad głową samoloty, a niektóre latają bardzo nisko. Nowe mieszkanie, inne życie.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  24. Też uwielbiam samoloty, tu gdzie jestem teraz mam ich trochę bardzo niedaleko - podczas lądowania i startowania. Miłej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń