środa, 21 czerwca 2023

Magdalena Salik- ,,Płomień".

 

Autor: Magdalena Salik

Tytuł: ,,Płomień". 

Wydawnictwo: Powergraph 

Rok wydania: 2021

Ilość stron: 352

Moja ocena: 9/10


Dziękuję wydawnictwu Powergraph za możliwość zapoznania się z  wyżej wymienioną pozycją z gatunku fantastyki naukowej (odmiana hard). 

Autorka jest dziennikarką  zajmująca się ogólnie pojętą tematyką naukową, co wpłynęło pozytywnie na wplecione do książki elementy związane m.in. z możliwością podróży w czasie (teoria tak zwanych wormholes). Muszę powiedzieć, że były to tak sprytnie umieszczone elementy fizyki teoretycznej, że z jednej strony nie nużyły, a dodatkowo zachęciły do poszukania więcej informacji na ich temat. 

Historia przedstawiona w ,,Płomieniu" składa się z trzech odrębnych, które pozornie wydają się łączyć ze sobą w finale. Zakończenie okazało się zupełnie inne niż myślałem, muszę powiedzieć, że poczułem takie ciche ,,puff" w głowie z wrażenia. Powiązanie tych wątków przez autorkę dało mi do myślenia na parę ładnych godzin po zakończeniu lektury. 

Na początku poznajemy historię statku kosmicznego o nazwie jak tytuł książki, miał posłużyć do wysłania na ,,Nową Ziemię" pierwszych ludzi. W międzyczasie opowieść poszerza się o drugi tego typu pojazd, gdzie dowodzi I oficer Maria. Na pokładzie ma ponad 120 pasażerów, którzy także mają zasiedlić wymienioną planetę. Po różnych fabularnych zakrętach dochodzimy do momentu, gdy załoga statku Marii ma wejść na pokład ,,Płomienia", który został przez nich napotkany w przestrzeni kosmicznej. Sytuacja ta rodzi różne podejścia, moralne wybory poszczególnych bohaterów różnią się od siebie znacząco. Ta część powieści prowadzi nie bezpośrednio do finału, o którym napisałem wcześniej. 

Kolejną bohaterką jest Evelyn Brin, która jako psycholog ma odpowiadać za stworzenie moralnych podstaw dla załogi ,,Płomienia". Początkowo musi mierzyć się z niechęcią Alberta Townsenda, który jest astrofizykiem i inżynierem technologii kosmicznych odpowiadającym za techniczną stronę misji. Ich relacja przechodzi przez kilka etapów, od chłodnej współpracy, przez stopniowo zauroczenie (bardziej ze strony Evelyn), aż po akceptację ze strony Alberta, nasza bohaterka ma nawet zostać szefową zespołu scenarzystów etycznych sztucznej inteligencji statku. Ostatecznie cały czar z tłem romansu znika, gdy pani psycholog dostrzega wyrachowanie Alberta, który chce za wszelką cenę doprowadzić misję do końca. 

Ostatnimi bohaterami są Wynfred i Jake. Są uwięzieni na planecie, która przypomina Ziemię, nie jest to jednak określone precyzyjnie. Panowie to wyszkoleni żołnierze, przeczesują teren wokół siebie, aby ostatecznie dostać się do nadajnika, przekazać wiadomość o swoich namiarach, ostatecznym ich celem jest dostanie się na pokład tytułowego statku kosmicznego. Po drodze przeżywają szereg przygód, z każdej wychodzą w miarę sprawnie i bez większego szwanku. Ostatecznie docierają na stadion, gdzie ma znajdować się nadajnik. 

Lekturę urozmaicają wstawki, które przybliżają nam losy całej misji, są to m.in. raporty prac komisji śledczej (po tym jak urwał się kontakt z załogą), wywiady z członkami ekipy naziemnej itp. 

Plusy i minusy:

+ Wątki głównych bohaterów poprowadzone są w sposób zajmujący, szczególnie rozwój relacji na linii szef projektu-pani psycholog robi wrażenie. 

+ Wstawki ,,dokumentalne" przybliżają historię głównego statku kosmicznego. 

+ Wstawki związane z fizyką teoretyczną nie nużą, a nawet zachęcają do dalszych poszukiwań. 

+ Połączenie wątków w zakończeniu robi wrażenie, daje też do myślenia w kwestiach takich jak etyka sztucznej inteligencji, wpływania na mózg człowieka itd. 

- Odrobinę zaburzona równowaga w kwestii wątków. Najbardziej rozbudowany jest ten ,,ziemski", te dziejące się w Kosmosie (zwłaszcza losy Wynfreda i Jake`a) wydają się nieco przykrótkie. 

- Powieść raczej dla osób lubiących osadzenie fabuł w Kosmosie, badania Kosmosu i techniczne aspekty tych zagadnień. 

Pozdrawiam!

czwartek, 15 czerwca 2023

Moje urodziny.

Jakoś pod koniec maja zdałem sobie sprawę z tego, że 15 czerwca będą moje 32 urodziny. Nie mam pojęcia dlaczego wydawało mi się, że dopiero 31. Hmmm... dziwna sprawa nieco. Jakby nie patrzeć to nie czuję wielkiej różnicy między sytuacją sprzed powiedzmy 2 lat i teraz. Wyłączam takie kwestie jak artroskopia kolana, która po drodze mi się przydarzyła, ogólnie jest tak jak wyżej napisałem. 

Jako prezent mam Yerba Mate w formie liściastej do zaparzania. W sumie na razie tyle mi starczy. Nie mam jakichś wielkich wymagań. 

W kwestii przeprowadzki pojawiły się trudności nie do przejścia. Meble do nowego mieszkania będą z opóźnieniem. Sklep zgodził się przywieźć przynajmniej część, w tym łózko i kanapę dla mnie do spania. Reszta mebli będzie w późniejszym terminie.  Poza tym zamiana mieszkań idzie w miarę dobrze. 

Dziś polecam: The Gathering (death doom, doom metal, rock gotycki, metal gotycki, trip rock), The Forrest Gump Mile High Marathon (death metal, deathcore) oraz The Fratellis (indie rock, garage rock, post-punk revival, rock alternatywny). 

Pozdrawiam!

czwartek, 8 czerwca 2023

Jakub Nowak- ,,To przez ten wiatr".

 

Autor: Jakub Nowak

Tytuł: ,,To przez ten wiatr". 

Wydawnictwo: Powergraph 

Rok wydania: 2022

Ilość stron: 416

Moja ocena: 8,5/10


Dziękuję wydawnictwu Powergaph za możliwość zapoznania się z alternatywną wersją fragmentu życia Henryka Sienkiewicza. 

Powieść ta w dość dużej mierze bazuje na pobycie naszego noblisty w USA. Akcja rozpoczyna się w 1876 roku w miejscowości Anaheim w Kalifornii. Towarzyszami jego pobytu za granicą są Helena Modrzejewska, wraz z mężem i synem z pierwszego małżeństwa; Karol Chłapowski z żoną; Julian Sypniewski z żoną i dziećmi oraz Lucjan Paprocki. Jako wsparcie i pomoc dla całej grupy wyjeżdża z nimi Anusia, zabrana ze szkoły zakonnic sierota, wiąże się z nią dość ciekawy wątek, który jednak nie został przez autora doprowadzony do końca, nie ma odpowiedzi na kilka ważnych pytań. 

Ich pozornie spokojne życie na prowincji (miasteczko, gdzie znaleźli farmę można traktować jak miejscowości dla letników pod większymi miastami w Polsce) dość szybko burzy śmierć ich sąsiadki. Od tamtej pory bohaterowie stopniowo oddalają się od wizji życia w stylu westernu na rzecz życia osobno. Helena Modrzejewska zaczyna odczuwać tęsknotę za krajem, zwłaszcza za Tatrami, zaczyna jej też przeszkadzać wielkość izb (mniejsza w porównaniu z mieszkaniem w Polsce). Sienkiewicz ucieka w ramiona prostytutek z Anaheim, obsypuje je prezentami, które przywodzą mu na myśl Helenę (np. perfumy takie jak używa jego ukochana). Do tego tworzy wirtualną postać samego siebie poprzez pokrętne opowieści dotyczące m.in. losów wojennych, przypisuje sobie cudze zasługi. Cała grupa próbuje się jednoczyć poprzez wieczorki artystyczne, w ich trakcie Sienkiewicz czyta ,,Szkice węglem", Modrzejewska odgrywa fragmenty swoich największych scenicznych wcieleń, ktoś chętny gra na pianinie. 

Henryk Sienkiewicz pod wpływem amerykańskiego otoczenia robi się hardy, ubiera się jak kowboj, a także uznaje się za głównego obrońcę farmy, chętnie jeździ na polowania. Modrzejewska reaguje na nowe otoczenie niezbyt dobrze, ciągle powraca myślami do dzieciństwa, ma koszmary dotyczące zmarłej córki Marii. Pozostali bohaterowie też odczuwają raczej negatywnie pobyt na farmie. Paprocki także miewa koszmary związane z jego czynem, gdy był w wojsku. Dość rozrywkowy tryb życia całej gromady zmusza Modrzejewską do podjęcia decyzji o znalezieniu zatrudnienia w teatrze w San Francisco. 

W międzyczasie jej syn, Rudolf (zwany Dolciem) poznaje miejscowego złodziejaszka, niemal swojego rówieśnika. Jeżdżą razem po okolicy, czasami zabierają ze sobą Anusię. Ostatecznie Dolcio otrzymuje od swojego nowego kompana sztabki złota, ma je przechować i oddać jak wskazana osoba po nie przyjedzie. Przyjęcie złota przyniesie za sobą wiele fabularnych zwrotów, końcówka książki robi wrażenie, powieść z pogranicza obyczajowej i historii alternatywnej skręca w stronę kryminału z odrobiną powieści przygodowej. Losy Henryka Sienkiewicza kończą się w USA, w 1877 roku grupa przedstawiona w powieści opuszcza Amerykę. 

Co jakiś czas autor wtrąca tytuł do swoich historii, wiatr wpływa na losy ludzi, właściwie za każdym razem słowa ..to przez ten wiatr" wieszczą coś niezwykłego, czasem nawet niedobrego. 

Plusy i minusy:

+ Okładka, która przypomina afisz filmowy. Nigdy wcześniej nie spotkałem się z takim ciekawym rozwiązaniem graficznym. 

+ Prawdziwe postaci, część miejsc, podane w alternatywny sposób. 

+ Całość czyta się płynnie, właściwie ma się wrażenie opowiadania tych wydarzeń przez kogoś, kto siedzi obok. 

+ Delikatne strącenie ,,z piedestałów" wielkich postaci, autor ukazał ich ludzką twarz, bez złota i blichtru. 


- Nie wszystkie wątki są wyjaśnione do końca. 

Pozdrawiam!


niedziela, 4 czerwca 2023

Wyprowadzanie spraw na prostą.

Muszę powiedzieć, że na razie całkiem dobrze nam idzie przenoszenie rzeczy do nowego mieszkania. Pomógł nam znajomy Staruszka z liceum, woził swoim autem, a ja pomagałem w noszeniu. Zajęło nam to trzy dni, od ostatniej środy do piątku. W obecnym mieszkaniu mamy właściwie do zawiezienia mniejszość. Rodzicielka chce w tym tygodniu jeszcze pojechać i wstępnie rozpakować rzeczy, żeby nie było potem nawału pracy. 

Problemem małym jest obsunięcie w dostawie nowych mebli, nie za bardzo jednak można coś z tym zrobić. Jak będą meble to przenosimy całą resztę rzeczy i właściwie można przystąpić do likwidacji starego mieszkania (wywiezienie mebli, kuchenki, sprzętów AGD itp.). Sądzę, że do końca czerwca powinno się raczej udać. 

Przy przenoszeniu tych rzeczy doceniłem znaczenie windy. U nas jej nie ma, jednak w nowym mieszkaniu pełna wygoda, wjeżdżaliśmy na miejsce wyznaczone w garażu i cyk na właściwe piętro z ciężarami. :) Wygoda nie do opisania, a jak są jeszcze dwie windy, to właściwie żyć nie umierać w nowym mieszkaniu. 

Dziś polecam: Bruce Dickinson (heavy metal, hard rock), Bruce Springsteen (rock, folk, pop rock, heartland rock, americana) oraz Castle Atom (alternatywa, indie rock, rock alternatywny). 

Pozdrawiam!