Miałem w planie napisać coś o Festiwalu w Opolu. Przejrzałem nawet wstępnie harmonogram, od razu poczułem się jak w dwóch ostatnich notkach. W premierach mało co mi cokolwiek mówi. Tylko pani Stanisława Celińska, Chemia, Wojciech Cugowski i Filip Lato. Reszta to białe karty. Może debiuty przyniosą coś wartego uwagi, tego nie można teraz stwierdzić. Na pewno jestem raczej na nie jeśli chodzi o udział zwycięzcy Szansy Na Sukces. Wiktor Kowalski jawi mi się jako drugi Krystian Ochman. W mojej ocenie nasz reprezentant na Eurowizji jest o wiele bardziej wszechstronny w śpiewie, a Wiktor Kowalski śpiewa wszystko właściwie w zbliżony sposób. Może twórcy piosenek znajdą i na niego jakąś receptę?
Dowiedziałem się w międzyczasie o tragicznej śmierci Mai Lidii Kossakowskiej. Od razu włączyła mi się moja cecha, której nie lubię w sobie dość mocno. Zacząłem przeżywać tę informację, szukałem szczegółów, przypominałem sobie jakie jej książki przeczytałem itp. Zafiksowałem się dość mocno. Podobnie mam niemal zawsze, gdy dowiaduję się o śmierci kogoś, kogo ceniłem (szczególnie z muzycznego świata). W tym przypadku jeszcze wiek pisarki, 50 lat. Można oczywiście powiedzieć, że nie ma dobrego wieku na umieranie, jednak są takie sytuacje, gdzie ta zmienna dodatkowo jeszcze człowieka dobija jakoś.
Niedawno jak byłem z Rodzicielką w Łazienkach widzieliśmy trochę ciemniejszą stronę przyrody.
W stawie niedaleko Belwederu kaczki krzyżówki i mandarynki pływały w dość dużej liczbie. Mandarynki miały młode. W czasie karmienia jednej z kaczych rodzin nagle nadleciała wrona siwa i chwyciła jedno z kaczątek w dziób (albo w pazury, wszystko działo się błyskawicznie). W pogoń z wielkim krzykiem rzuciła się kacza matka, w pewnym momencie wrona wypuściła kaczątko, jednak po chwili znów miała je chwycone i leciała na drugi brzeg zbiornika. Po chwili dołączył drugi osobnik i we dwie rozpoczęły ucztę. Ktoś próbował odgonić wrony, jednak bez skutku. Wiem, że tak właśnie wygląda przyroda. Jednak dopiero jak się na własne oczy widzi takie sytuacje, wtedy poza zrozumieniem dla praw natury jest jednak jakaś taka doza smutku.
Dziś polecam: Planet of Zeus (stoner, heavy rock), Pink Cream 69 (hard rock, heavy metal, power metal, glam metal, post-grunge) oraz Plague Vendor (post-punk, alternatywna).
Pozdrawiam!
Nagła i tragiczna śmierć pisarki to bardzo smutna wiadomość. Wiele dobrego można o Niej poczytać w internecie. Jeśli chodzi o muzykę - posłuchałam i... Pink Cream69 - słuchać się da, to znaczy podobało mi się.
OdpowiedzUsuńMam ulubiony - od wielu lat kawałek - zespołu Jethro Tull ( Moths ). Polecam posłuchać ! Pozdrawiam :))
Natura bywa drapieżna...Życie bywa dramatyczne...Dobrze, że jest muzyka...;o)
OdpowiedzUsuńCiemna strona życia; czyli blaski i cienie, a my musimy wszystko znieść i wszystko wytrzymać.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam z Łeby; dziś pada deszcz; Aisab
Życie . Zapraszam do przejrzenia filmiku u mnie na stronie. Może ze względu na nazwisko ...Hawkinsa ( tym razem Dawid), bo dlaczego by nie?
OdpowiedzUsuńTo oczywiste, że dowiadując się o śmierci kogoś, kogo znaliśmy, podziwialiśmy, ceniliśmy - żal nam, przeżywamy to mocno, przypominamy sobie wszystkie związki i wzruszenia z nim, z nią związane.
OdpowiedzUsuńChoć uznaję priorytet Natury nad cywilizacją i wychowaniem, też porusza mnie jej 'okrucieństwo' ale wiem, że to tak wygląda tylko z naszej, ludzkiej strony.
Mam tak z niektórymi wykonawcami, że według mnie śpiewają podobnie, mało jest oryginalnego brzmienia czy aranżacji, więc ich nie odróżniam.
OdpowiedzUsuńŚmierć w takich okolicznościach to naprawdę smutna wiadomość, wolę sobie nawet nie wyobrażać...
jotka
Życie jest smutne i dramatyczne, przyroda drapieżna i bezwzględna. Chodź wszystko ma swoje plusy, swoje piękne strony to i przykrości i żale. Śmierć zawsze jest smutkiem, szokiem. Wszyscy o niej wiemy, ale nikt się jej nie spodziewa. Warto pamiętać o osobach, których już z nami nie ma. Pamięć jest wieczna, zwłaszcza przekazywana. Gdy mamy kogoś w sercu, ta osoba zawsze będzie tętnić życiem.
OdpowiedzUsuńDziękuję za muzyczne inspiracje. Pink Cream 69 - Ballerina :) Nie żebym znała wcześniej, dopiero teraz przesłuchuję te zespoły. Jest to muzyka, którą lubię. ^^
Pozdrawiam!
Nigdy nie można przewidzieć tego, co nas czeka. A przyroda przynajmniej mnie za każdym razem na nowo o tym uświadamia. Dobrze, że jest muzyka która potrafi ukoić (ale i tę należy wybierać z rozmysłem).
OdpowiedzUsuńPrzyroda jest zarazem piękna i brutalna, dlatego też fascynuje ludzi.
OdpowiedzUsuńJestem niejako z rewizytą, ale nie zostanę na dłużej . Niestety to nie moje klimaty. Nawet jako nastolatka nie interesowałam się muzyką więc tym bardziej nie będę tego robić na stare lata.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz u mnie, pozdrawiam serdecznie.
No cóż - trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że skoro się urodziliśmy to więcej niż pewne, że umrzemy. Tak to jest i nic na to nie poradzimy. W sierpniu b.r. będzie u mnie trzecia rocznica śmierci mego męża. Naprawdę, gdy wyjeżdżaliśmy w październiku 2017 z Polski nie podejrzewałam, że tak szybko odejdzie z tego świata. Przygotuj się mentalnie na to, że im człowiek dłużej, tym częściej i więcej jest takich pożegnań- ukochanych osób, przyjaciół, bliskich znajomych, ludzi podziwianych. Po prostu postaraj się do tego podchodzić bardziej filozoficznie. Co do części muzycznej - nie mam nawet bladego pojęcia co się w tej materii w Polsce dzieje, nie słucham polskich stacji ani nie oglądam TV. I to od chwili przyjazdu tu. Na pociechę - żadnej TV nie oglądam, niemieckiej też nie.
OdpowiedzUsuńMiłego Piotrze;)