Tak przedstawiają się wyniki naszych sportowców na paraolimpiadzie (jakoś nie przemawia do mnie nowa nazwa ,,paralimpiada"). W sumie zdobyli 23 medale.
Medale złote: Kamil Otowski – parapływanie (100 m stylem grzbietowym w kat. S1); Kamil Otowski – parapływanie (50 m stylem grzbietowym w kat. S1); Patryk Chojnowski i Piotr Grudzień – paratenis stołowy w deblu w kategorii MD18; Róża Kozakowska*; Rafał Czuper – paratenis stołowy w singlu w kategorii MS2; Barbara Bieganowska-Zając – paralekkoatletyka (bieg na 1500 metrów w kategorii T20); Karolina Kucharczyk – paralekkoatletyka (skok w dal w kategorii T20); Karolina Pęk – paratenis stołowy w singlu w kategorii WS9.
Medale srebrne: Lucyna Kornobys – paralekkoatletyka (pchnięcie kulą w kat. F34);
Michał Dąbrowski – szermierka na wózkach (szabla, kat. B); Kinga Dróżdź – szermierka na wózkach (szabla, kat. A); Natalia Partyka – paratenis stołowy (indywidualnie w kat. WD10);Łukasz Ciszek – parałucznictwo, łuk olimpijski; Renata Śliwińska – paralekkoatletyka (pchnięcie kulą w kat. F40).
Medale brązowe: Lech Stoltman – paralekkoatletyka (pchnięcie kulą w kat. F55) ; Karolina Pęk i Piotr Grudzień – paratenis stołowy (mikst, kat. XD17); Karolina Pęk i Natalia Partyka – paratenis stołowy (debel pań, kat. WD20); Marek Dobrowolski - parastrzelectwo (karabin 50 metrów trzy postawy SH1);Zbigniew Maciejewski - parakolarstwo (jazda indywidualna na czas, kat. C1); Rafał Wilk - parakolarstwo (wyścig ze startu wspólnego, kat. H4); Dorota Bucław - paratenis stołowy (singiel, kat. WS1-2); Maciej Lepiato – paralekkoatletyka (skok wzwyż w kategorii T46);
Michał Dąbrowski – szermierka na wózkach (szpada, kat. B).
*Pozbawiona medalu i rekordu świata po dyskwalifikacji, w moim odczuciu i tak należy umieścić ją w zestawieniu.
Dziś polecam: Pseudo Mind Hive (rock progresywny, rock alternatywny, fuzz rock, rock klasyczny, jazz), Psychonaut 4 (depressive black metal, rock) oraz Racer X (metal neoklasyczny, speed metal, heavy metal).
P.S. Przepraszam za ociąganie się z pisaniem. Jednak sytuacja w Polsce zdołowała mnie w takim stopniu, że nie miałem chęci nic umieszczać nowego. Jakby co, to nikt z rodziny czy znajomych moich nie ucierpiał w powodzi.
Pozdrawiam!
Świetne podsumowanie! Każdy medal to dowód na ciężką pracę i wytrwałość, gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńW odpowiedzi do komentarza na moim blogu:
UsuńU mnie komary się za to namnożyły, trochę mam ich dość. :P Mimo wszystko polecam brzoskwiniową z Amandy, może akurat też Ci podpasuję. Choć ja też dużego doświadczenia nie mam z tymi naparami, więc może to Ty mi coś polecisz?
Dobre takie podsumowanie. Jest się z czego cieszyć. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGenial resumen. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńImponujące, czapki z głów po prostu!
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny dowiedli, że dla prawdziwych sportowców nie ma żadnych ograniczeń!
I to w tej chwili najważniejsze, bo tragedia się rozgrywa na naszych oczach.
OdpowiedzUsuńMoja siostra uprawiała skok w dal, skok wzwyż i bieg przez płotki we wrocławskim Śląsku. Zazdrościłam jej tego i marzyłam o łucznictwie. Rodzice mnie wyśmiali, bo o sporcie paraolimpijskim w latach 70-tych nikt głośno nie mówił. W połowie lat 70-tych poznałam niepełnosprawną pływaczkę Elżbietę M i wtedy pierwszy raz usłyszałam, że niepełnosprawni uprawiają sporty. Sprawa powodzi przygnębia nawet tych, którzy nie ucierpieli przez ten żywioł. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBrawa dla naszych paraolimpijczyków - wielkie brawa! :)))
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że piszesz o paraolimpiadzie. Tym wspaniałym sportowcom należy się większy rozgłos. Co do sytuacji w Polsce, to jest bardzo przykra, ale warto wciąż o tym mówić, pisać i pomagać potrzebującym, jak tylko możemy...
OdpowiedzUsuńBardzo dobre wyniki! Szkoda rzutu maczugą (swoją drogą brzmi to strasznie!!).
OdpowiedzUsuńCudownie, że taka Paraolimpiada się odbywa. Sporo medali udało się zebrać naszym rodakom.
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką paraolimpiad. Wolę normalną Olimpiadę 🙂
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Paralimpiada? Głupio jakoś....
OdpowiedzUsuńU nas w rodzinie ucierpieli w skutek powodzi. Najważniejsze jednak, że przeżyli.
OdpowiedzUsuńPokazali klasę, po raz kolejny. I tylko przykro, że tak mało się mówi o niepełnosprawnych sportowcach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZgadzam się z przedmówcami - zbyt mało mówi się o paraolimpijczykach. Zasługują na większą uwagę. Dają przykład jak nie poddawać się w najcięższych chwilach życia. Pokonują niemożliwe, bo samych siebie.
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że Ciebie i Twojej Rodziny nie dotknęła tragedia powodzi.
Pozdrawiam...
Dobrze, że piszesz o paraolimpijczykach. Tak mało się o nich mówi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Przynajmniej tu mamy powody do dumy. Choć i do pełnosprawnych sportowców nie powinniśmy mieć pretensji biorąc pod uwagę jaka atmosfera panowała w ich związkach i jakie "cyrki" potrafiły być już na miejscu. Na to co obecnie dzieje sie w Polsce faktycznie trudno patrzeć. Ludzie tracą majątki życia a politycy pewnej frakcji postanowili sobie urządzić z tego nieszczęścia młot do nawalania w rząd... Ech... Pozdrawiam serdecznie. Stanley Maruda.
OdpowiedzUsuńTak, dobrze że o nich wspominasz
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jesiennym czasem Aniołów
no i nie ma komentarza...
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, o czym jest ten post 😀😀
OdpowiedzUsuńO sporcie, a tym z tego co pamiętam się nie interesujesz 😉
UsuńNo właśnie nie znam tych ludzi 😀
UsuńCieszę się, że zdobyli tyle medali :D
OdpowiedzUsuńParaolimpijczycy dostają za medale o wiele mniej niż zdrowi sportowcy, a sukcesy mają większe. Gdzie tu sprawiedliwość?
OdpowiedzUsuń