Zapomniałem wczoraj napisać o tym jaką wielką przyjemność sprawiły mi Wasze komentarze pod notką napisaną przed wyjazdem. Dzięki za te wszystkie słowa i za cierpliwe oczekiwanie na mnie. :)
Warto też wspomnieć parę rzeczy z muzyki, jakie udało mi się odkryć i posmakować będąc na wyjeździe. Pierwszym bardzo pozytywnym zaskoczeniem był album grupy Amorphis pt. ,,Live at Huvila, przy okazji przekonałem się do elektronicznej wersji albumu, choć na dłuższą metę nie zdecydowałbym się na taką formę słuchania muzyki. Co najważniejsze zespół w czasie swojego koncertu, którego płyta jest zapisem umiejętnie łączył formy akustyczne z elektrycznymi zagraniami na gitarach. Do tego są jeszcze jakby lekko jazzowe wstawki, co czyni z albumu niezły kąsek dla fanów mieszanych dźwięków spod znaku gitar. :) Jak dla mnie 9/10. Drugi album został stworzony przez dość zwariowaną grupę z nurtu rap-rave Die Antwoord, a nosi on tytuł ,,Mount Ninji and Da Nice Time Kid". Nie jestem w stanie ocenić go, ponieważ słuchałem właściwie tylko niektórych utworów, między innymi ,, We have candy" (super nawiązanie z kolorem kawy z kolorem duszy), ,,Daddy" i ,,Banana brain". Podsumowując pierwszą płytę polecam ze względów artystycznych, drugą ze względów bardziej rozrywkowych.
Wysłuchałem też płyty Lany Del Rey pt. ,,Lust for Life". Ogólnie jest to zbiór bardzo dobrych piosenek, choć oczywiście są momenty, które podobały mi się mniej (rapowane wstawki gościa artystki). Za to piosenka wykonana w duecie z Seanem Ono Lennonem może się znaleźć w moim osobistym Top 10 z gatunku szeroko pojętej muzyki pop. Mistrzostwo świata jak dla mnie. Daję całości 8,5/10.
Pozdrawiam!
Widzę, że pasje muzyczne nie osłabły, a być może stęskniłeś sie za muzą na wakacjach?
OdpowiedzUsuńLana, jest naprawdę ciekawym zjawiskiem na scenie popowej. Mam nadzieję, że gostek nie sra swoim rapem za bardzo na tej płycie.
OdpowiedzUsuńCzyli muzyka rządzi? :) Ja zdecydowanie mam za mało czasu na słuchanie nowych kawałków :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że polecasz dobrą muzykę i próbujesz oceniać. Nie wiem, czemu, zdecydowanie mało słucham, a kiedy wchodzę po płyty, jestem przerażona ogromem płytoteki, a większość zespołów nie jest mi znana.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Na razie obejrzałem sobie zdjęcia Lany. Wygląda zachęcająco, więc spróbuję posłuchać jej muzyki...
OdpowiedzUsuńUwielbiam muzykę rockową i muszę przyznać, że zespół Amorphis mają dość ciekawe piosenki, chociaż niektóre są zbyt mocne, chociaż nie wiem czy to dobre sformułowanie. Co do zespołu Die Antwoord to odkąd pamiętam zawsze lubiłam ich słuchać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ależ muzycznie u Ciebie ciekawie!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Widzę, że spędziłeś wakacje pod znakiem "muzyki";)
OdpowiedzUsuńMuzycznie to trochę nam nie po drodze ;)
OdpowiedzUsuńTak sobie czytam i czytam.. i po prawej stronie zauważyłam wymęczoną lekturę i jedną z moich ulubionych książek - "Krótką historię czasu"! Było aż tak źle? :D
OdpowiedzUsuńA jeżeli chodzi o muzykę.. to ostatnio zanurzyłam się w muzyce kanadyjskiej - szczególnie w odłamie natywnym np. A Tribe Called Red, Eekwol i innych. Mogłabym nawet polecić, ale zależy co kto lubi!
Pozdrawiam, M.
Koniec wakacji bliski...
OdpowiedzUsuńNa szczęście zdrowie dopisuje
- oby służyło nieprzerwanie!
I co teraz?
Pozdrawiam.
Na razie czekam na wyniki rekrutacji na studia podyplomowe, co z tego wyniknie trudno orzec.
OdpowiedzUsuńNie mogę narzekać jeśli o zdrowie chodzi. :)
Pozdrawiam!
Wiesz, że muzycznie nam nie po drodze, ale bardzo się cieszę, że nie piszesz o nudzie, bo odzywki "nudzę się" zawsze mnie irytują maksymalnie.
OdpowiedzUsuń