sobota, 23 września 2017

Pokręcenie małe.

Czasem zdarza się nam coś takiego, że rodzina Addamsów mogłaby się od nas uczyć. Dziś byliśmy u Babci, wziąć rozpiskę leków do kupienia, a także aby zawieźć pieniądze dla pani Sławy. Rodzicielka została chwilę dłużej, a ja ze Staruszkiem czekaliśmy w samochodzie. W tak zwanym międzyczasie zadzwonił brat stryjeczny Staruszka ze swojej działki, poinformował nas, że ma grzyby i chce je nam przekazać. Mi od razu zaświeciła się czerwona lampka, bo nie znam kompetencji ani brata stryjecznego ani jego żony w kwestii grzybów. Jak Rodzicielka dowiedziała się o tych planach rozgorzała mała awantura, ostatecznie Staruszek i tak pojechał po te grzyby (było ich na oko patrząc po zdjęciu wysłanym na telefon od 15-20). A koniec końców cała ta ,,kolekcja" wylądowała na stałe u naszej sąsiadki, która miała rozpoznać czy  dary lasu nadają się do jedzenia. Na szczęście wszystko wróciło szybko do normy. Można rzec taka sytuacja. 

Oglądałem niemal cały mecz Bruk-Betu Termalica z Lechią Gdańsk, zwycięstwo tej pierwszej drużyny bardzo mnie ucieszyło, bowiem od zeszłego sezonu kibicuje im na równi z Legią. :) Choć akurat karny podyktowany przez sędziego na samym końcu za rzekomą rękę wydawał mi się dość dyskusyjny.

Pozdrawiam!

8 komentarzy:

  1. Czyli znakiem tego lubisz brukowany beton ;-)))))
    Pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak można powiedzieć, w sumie i to i to przy jakichś tam zamiarach remontowo-budowlanych się przydaje. :)

      No kiedyś szukałem tam takich kolesi spod znaku ciemności i to jednak nie dla mnie. Nie kupuję takiej stylistyki, do tego jeszcze klimat Skandynawii odpycha.

      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Z grzybami nie ma żartów. Kiedyś jako dziecko znałam się na nich lepiej niż teraz więc nie chodzę na grzyby.
    Mimo woli słuchałam transmisji meczu rozegranego w Opolu I ligowej Legii z III ligowym Ruch Zdzieszowice o zdziwiłam się bardzo nie wynikiem, bo ten był do przewidzenia, lecz zachowaniem sędziego, który zadecydował o rzucie karnym, kiedy nie tylko faulu nie było ale i daleko od linii bramkowej. A ponieważ ten rzut był zaraz na początku, to miał wpływ na całą grę Zdzieszowiczan. Taka niesprawiedliwość może podciąć skrzydła. Dlaczego nie ma kar dla sędziów za ich błędy??? Mnie to wkurza.

    OdpowiedzUsuń
  3. czyli grzyby zostały u sąsiadki, i jak dobre to sama zje?... a jak złe, to ona wyląduje w szpitalu?... jest to jakieś rozwiązanie... trochę mi się to kojarzy z moim kumplem, który chadza na ryby, ale sam ich nie je, bo nie lubi...
    a na mecz to się załapałem w siatę: Polska vs. Wegry, gdy dziewczyny wyciągnęły przegrywanego seta... dalej nie wiem, bo dom się zaroił od gości na święto religijne - słowiańskie Plony były odprawiane...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkim wydaje się, że znają się na grzybach, dlatego jeśli mam jakąkolwiek wątpliwość, nie zabieram grzybów do domu...
    To widzę, że jesteś zaangażowanym kibicem, fajnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. W kwestii grzybów też jestem nieufna. Lepiej stracić grzyby niż zdrowie. Na sporcie się nie znam, więc entuzjazmu z kibicowania nie podzielę ale za to serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja bym te grzyby dała sąsiadce, której nie cierpię... ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Też kibicuję Termalice:)
    Z grzybami nie ma żartów. Ja rozpoznaję tylko borowiki, podgrzybki i koźlarze. I tylko te zbieram. A jeśli nie jest się pewnym lepiej wyrzucić je do śmieci, a najlepiej nie zbierać.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń