Zmieniłem się dziś poprzez wizytę u fryzjerki. Do niedawna bliżej mi było do pana Blixy Bargelda (artysta, pisarz, wokalista), teraz znów jestem jak jakiś No-Name.
Czekam już z pewną dozą niecierpliwości na pierwsze zajęcia na studiach podyplomowych. Zastanawiam się jaka będzie grupa, wykładowcy i po prostu wszytko inne. :)
Dziś było dość ciepło, co ciekawe pojawiła się masa biedronek, która chciała dostać się za wszelką cenę do mieszkania. Nawet teraz co najmniej parę siedzi sobie wewnątrz i lata po pokojach. :)
Pozdrawiam!
Taka odmiana czasami jest wskazana. U mnie obecnie nawet częściej niż dawniej [siwy włos na skroni, a zmarszczka twarz zdobi] wskazana wizyta u fryzjera/ki.
OdpowiedzUsuńCierpliwości. Wszystko w swoim czasie- poznasz i grupę, i wykładowców- oby tylko byli mili.
Mnie wczoraj pogoda robiła w konia. Ledwie wywiesiłam pranie na dworze a zaczął deszcz kropić, Zdjęłam więc pranie, to słonko wyszło. Tylko mnie postraszyło.
Sprawdziłam tego Blixy Bargelda (bo nie potrafiłam go skojarzyć z żadną fryzurą). No i po co było coś zmieniać? ;)
OdpowiedzUsuńNowy kierunek nauczania? Wiek uczniowski nie przeminął, a gdy chęci są - liczby i czas to zgrana para.
Pozdrawiam dziś słonecznie :)
Nawet muchy znów zaczęły dokuczać!
OdpowiedzUsuńMożna powiedzieć, że nowa fryzura na nowy rozdział życia. Życzę sympatycznej grupy :-)
Ja zaczynam jutro ostatni rok mojej edukacji. Zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuń