Kilka razy jak wchodziłem do pomieszczenia, gdzie mamy nasze śmietniki natknąłem się na spore ilości wyrzuconej żywności. Zwłaszcza moje wzburzenie wywołało to, że ktoś wywalił pół opakowania bułki krojonej. Rety. Są ludzie, którzy taką bułkę kupują sobie rzadko, bo ich nie stać z różnych przyczyn. A inna osoba kupuje za duże dla siebie opakowanie, po czym wyrzuca połowę do śmieci. Przecież można kupić mniejsze opakowanie, bo wytwórcy zauważyli, że nie każdy zje taką dużą porcję. Można też oddać zdatne jeszcze do zjedzenia produkty do jadłodzielni, względnie oddać komuś potrzebującemu jak znamy takie osoby. Potem wszyscy dziwią się, że w Polsce co roku marnuje się ok. 5 milionów ton żywności rocznie. Owszem na przestrzeni lat zdarzało się nam coś wyrzucić, bo zapomnieliśmy o tym czy coś. Nie przypominam sobie za to, żeby ktoś wyrzucił u nas pół opakowania pieczywa. Dla mnie to jest coś niesmacznego i trudnego do zrozumienia.
Może należy iść z duchem Japonii, gdzie szanuje się żywność przez pewnego rodzaju legendę. Wierzy się tam, że w każdym ziarenku ryżu mieszka bóstwo, które może się na nas gniewać, jak wyrzucimy ryż. Sądzę, że dzięki temu dałoby się ograniczyć porcje jedzone przez ludzi, a co za tym idzie ilość śmieci. Bo nie ma co się oszukiwać, że niektórzy biorą sobie do jedzenia fury, po czym rezygnują dość szybko z tego rezygnują.
Dziś polecam: Riverside (rock progresywny, metal progresywny), Saga (rock) oraz Serj Tankian (hard rock, rock alternatywny, heavy metal, metal industrialny, metal progresywny, metal alternatywny, art rock, art pop, muzyka filmowa, modern classical).
Pozdrawiam!
" Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
OdpowiedzUsuńPodnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów nieba,
Tęskno mi, Panie...." C.K. Norwid.
to czasy średniowiecza; zacofania i ciemnoty;
wolność, wolność, wolność skrzeczy z każdej strony;
a co Ty zrobiłeś z tą wywaloną " pół opakowania bułki krojonej"?
ja bym podniosła i nakarmiła głodne ptaki....
w wielu miastach są karmniki m.in dla gołębi.
ptaków nie karmi się chlebem/bułką, mnie tez wkurza marnotrawstwo, można kupić mniej, zjeść do końca,nie powinno się wyrzucać jedzenia, szczególnie dobrego, nie zepsutego
Usuńfakt< od jakiegoś czasu nie wolno karmić gołębi i ptaków chlebem; ryżem i czym jeszcze ? co za czasy...
UsuńNorwid miał rację. Jednak nie wiadomo do końca czy leżąc w tym śmietniku bułka się nie zepsuła/nie spleśniała itp. Nie wiem czy nadałaby się do czegoś jeszcze.
UsuńPozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Staram się w ogóle niczego nie wyrzucac z jedzenia i udaje mi się. Wyrzucam coś ekstremalnie rzedko i zawsze wtedy jestem na siebie zła, że nie dopilnowałam kolejnosci jedzenia i coś sie popsuło.
OdpowiedzUsuńU mnie w domu nie wyrzucalo sie jedzenia, a chleba kupowalo tyle, ile sie jadlo, ale kiedys chleb nie plesnial, teraz niestety sie to zdarza i trzeba wyrzucac. Tym bardziej boli, zwazywszy, ilu ludzi w Polsce zyje w skrajnym ubostwie.
OdpowiedzUsuńWystarczy wrócić do słów modlitwy "Ojcze nasz... chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj..." wtedy przyjdzie szacunek do chleba. Rodzice uczyli mnie, że jak kromka chleba spadła na podłogę, to się ją z szacunkiem podnosiło i całowało - bo to dar Boży.
OdpowiedzUsuńSłusznie. Jakby nie patrzeć człowiek mając tylko chleb i wodę jest w stanie żyć. Czyli chleb jest podstawą wszelkiego odżywiania.
UsuńPozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
U mnie sie zdarza, ze cheb mi plesnieje i... wyrzucic musze. U mnie ludzie malo chleba jedza.Zostaje.
OdpowiedzUsuńPrawdziwe marnotrastwo to ja widzialam w domu starcow jak do kubla na odpadki ladowaly niedojedzone sniadania, obiady i kolacje... pod koniec dnia schodzilo okolo pieciolitrowe wiaderko odpadow z kazdego pietra mieszkalnego.
Firma miala podpisana umowe z jakims rolnikiem , ktory zbiorniki z zywnosciowymi odpadami zabieral dla swoich swin.
To niestety zjawisko nagminne, a po każdych świętach, to już masakra. Trzeba by skończyć z polską tradycją nadmiernego kupowania i gotowania na czas świąt, bo tylko śmietniki od tego pęcznieją. Spore marnotrawstwo obserwuję tez w restauracjach wszelkiego typu, głównie z winy klientów.
OdpowiedzUsuńjotka
Nadmiar chemii szkodzi.
OdpowiedzUsuńPieczywo, wędliny lepiej wyrzucić za wczasu, zamiast się otruć.
Konserwanty też robią swoje.
Nawet świnie nie mają prawa jeść zlewek, muszą wpierniczać granulat-a tam też chemia.
Wyrzuć, czego nie zjadłeś,będziesz zdrowszy! Pij wodę i żyj promieniami Słońca!
anorektyczka
Woda w plastikowych butelkach też nie zdrowa...
UsuńW sumie można przemyśleć takie porady. Kiedyś czytałem, że Stachursky tak mówił, że czerpie ze Słońca energię. Hmmm...
UsuńPozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Concuerdo contigo. Es terrible desperdiciar comida cuando tanta gente y animales no la tiene. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńDenerwuje mnie marnotrawstwo. Wystarczy tylko wszystko przemyśleć, spisać na kartkę i kupować, a nie iść do sklepu bez konkretnych planów i brać z półek jak leci i to jeszcze na zapas.
OdpowiedzUsuńJa co niedzielę planuję menu na 8 dni, spisuję listę zakupów. Nic nigdy nie wyrzuciłam, ale też i niczego nie zabrakło.
Teraz to zauważyłeś? Chyba odkąd żyję, widzę marnotrawstwo. Kupowanie na zapas rzeczy, których nie da się przetrzymywać, lepiej wyrzucić, niż żeby brakło – tego się ludzie boją.
OdpowiedzUsuńPanika toczy chaos, a wewnętrzny lęk jest jak turbina. Ludzie nie przestaną i nie nauczą się, straszeni, że na świecie jest coraz gorzej i trzeba chomikować.
Raczej wprowadzenie jakiegoś zabobonu, to słaby pomysł, to jak z deszczu pod rynnę. I tak dość już mam przesądności pośród ludzi, czasami czuję się jak w średniowieczu.
Też mnie denerwuje marnotrawstwo, brak szacunku do wydawanego pieniądza i również brak dobrej organizacji. Można zawsze kupić mniej jedzenia lub postawić na kuchnię w stylu "zero-waste". Z czerstwego chleba można zrobić wiele rzeczy! Grzanki, tosty, bułkę tartą, zapiekanki...
OdpowiedzUsuńOczywiście każde marnotrawstwo jest rzeczą naganną.
OdpowiedzUsuńJak chleb zostanie- sąsiad go dostaje dla swojego drobiu.
W Łodzi są piekarnie, które sprzedają chleb na kromki. Jest to bardzo dobra opcja, szczególnie dla osób starszych.
Ja jem chleb orkiszowy. Mała foremka wystarcza mi na 2, 3 dni. Jednak chleb chlebowi nierówny. Nie raz kruszy się bardzo, a kiedyś, trzeciego dnia zauważyłam pleśń.
Pozdrawiam Piotrze.
Nie wolno ptaków karmić pieczywem dla ludzi!!
UsuńMoże ta bułka czekała na amatorów freeganizmu?
OdpowiedzUsuńNadmiarową bułkę wykorzystuję na bułkę tartą, jest lepsza niż ta gotowa w torebce.
OdpowiedzUsuńMożna wiele zrobić z tak zwanych resztek, jednak trzeba mieć pomysł na to.
UsuńPozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Niestety nie szanujemy jedzenia. Mnie też to strasznie irytuje.
OdpowiedzUsuńJa sama dostaję cholery, gdy widze marnowanie jedzenia. Niestety, moja córka jest w tym dobra...
OdpowiedzUsuńZniesmaczona Panem. NKloszard
OdpowiedzUsuńNKloszard dlaczego na Twoim blogu
Usuńnie można komentować ?
Można komentować ale nie można się tym pochwalić przed innymi. NKloszard
UsuńMożna komentować. @_@
UsuńTakie marnotrawstwo to tylko dowód zamożności społeczeństwa.
OdpowiedzUsuńI głupoty.
UsuńCześć! Ale żeby nie było marnotrawienia jedzenia potrzeba dwóch rzeczy: 1 - myślenie, 2 - świadomość. Np mój braciszek wywala mnóstwo jedzenia, z kilku powodów. 1 - nie liczy się z tym ile wydaje, 2 - nie ma świadomości jak ważne jest aby mądrze zagospodarować to co zostało nie zjedzone, 3 - nie rozumie że innych nie stać na jedzenie a on mógłby spokojnie się podzielić, 4 - nie chce mu się dbać o właściwą ilość jedzenia, ale dla pewności kupuje więcej. I żadna edukacja tego nie zmieni, dopóki stać go to kupuje...
OdpowiedzUsuńAleż nie marnuję ani 1 kromki bułki czy chleba, po prostu chleb kroję na kromki i mrożę, a z tego podwojna korzyść, gdyż zapobiega wyrzucaniu czerstwego pieczywa, a po wtóre taki jest łatwo przyswajalny, mniej szkodzi, a cukrzycy powinni jeść chleb dopiero na drugi dzień i to po zamrożeniu.
OdpowiedzUsuńZasyłam wiele serdeczności
Mnie też bardzo denerwuje marnotrawienie żywienia. Kiedy widzę w sklepie zapakowane po brzegi koszyki, zastanawiam się czy rzeczywiście te osoby wszystkie te produkty zjedzą. My też robimy zakupy raz na tydzień. Zawsze mam ze sobą listę i zaplanowane posiłki na każdy dzień tygodnia. Dzięki temu nic się u nas nie marnuje.
OdpowiedzUsuńOj tak, tyle u nas marnuje się żywności. Zupełnie nie rozumiem, jak tak można...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słoneczną bielą za oknem
Nie będę oryginalna, pisząc, że mnie też przeraża takie marnotrawstwo. Najgorsze jest to, że sama widzę to u moich teściów i co ciekawe, wcale nie są to majętni ludzie, ale takie wyrzucanie jedzenia u nich wynika z nadmiernego gotowania kilku potraw na dzień, które nie są dojadane do końca (typowo staropolskie żywienie: na obiad zawsze dwa dania, do kawusi serniczek lub inne ciasto). Wiem, że są ludzie dla, których wyrzucenie gotowanego mięsa z zupy (bo i tak tego nikt nie zje) - tak, tak, widziałam taką akcję na własne oczy u znajomych i aż się zagotowało we mnie wtedy - to nic takiego! Myślę, że takie zachowania wynikają z małej kreatywności w kuchni, nieumiejętności gotowania i złego oszacowania ile mogę zjeść. W moim rodzinnym domu szanuje się jedzenie, a już w ogóle chleba nigdy się nie wyrzucało, zawsze musiał być cały zjedzony i takie poglądy wyniosłam też z domu. Do pewnego czasu myślałam, że to norma i inni też tak mają, ale jednak okazuje się, że jest inaczej. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńJestem zawsze oburzona na marnotrawstwo jedzenia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Tez denerwuje mnie marnotrawstwo . Myślę, że ludzie nie wiedzą gdzie żywność zostawić, u mnie na osiedlu jest specjalna lodówka wstawiona przez organizację społeczną i tam zostawia się jedzenie z krótką datą ważności i to się sprawdza bo emeryci, ludzie którzy mają niskie dochody lub nie mają ich wcale korzystają z tego pomysłu anonimowo I bez wstydu bo to wstyd jest blokadą aby zwrócić się do kogoś o pomoc
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło i dziękuję za życznia
Nie wyobrażam sobie wyrzucić takiej bułki, ponieważ można z niej później zrobić bułkę tartą albo tosty. Nie lubię marnować żywności.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie. ;-)
PS - Dziękuję za docenienie mego kolażu i za życzenia. Oby Ci się powodziło w nowym roku.
Racja Piotruś, bardzo dużo jedzenia się dziś marnuje jakby nic nie znaczyło. Nie wiem co tacy ludzie sobie wyobrażają co bezkarnie marnują jedzenie. Bardzo niesmaczne i do tego bezmyślne. Jedni głodują, a drudzy wyrzucają chleb zamiast się podzielić z innymi.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Riverside, kilka razy byłam na koncercie, mam na półce kilka ulubionych płyt.
Serdecznie pozdrawiam Ciebie i mamę.
Zaczynać od małych kroczków.
OdpowiedzUsuńLodówkę czyścić do zera.
Ostatnio nie miałam jak jechać na zakupy, musiałam gotować z tego, co w domu. Jaką to wzbudza kreatywność w człowieku!
Riverside muszę sprawdzić :D
OdpowiedzUsuńFantastyczni są.
UsuńDzień dobry! Wpadam z rewizytą jeśli pozwolisz. Niby wszyscy wiedzą o tym, o czym piszesz, wszak o wyrzucaniu jedzenia alarmują wszem i wobec wszystkie niemal dzienniki. A jednak ludzie dalej temat lekceważą. By wprowadzić zmiany, Polacy musieliby się kardynalnie zmienić. Na to się niestety nie zanosi. W Japonii jedzenie to Kultura przez duże "K". W Polsce jesteśmy w ogóle z kulturą na bakier. Chętniej wycieramy sobie gęby frazesami, chętniej też udajemy, że temat nas nie dotyczy (są nieliczne wyjątki). A marnotrawstwo jak kwitło, tak kwitnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie... do miłego...
Przez rodziców byłam nauczona, że żywności się nie wyrzuca. Gdy pieczywo było nie pierwszej świeżości, matka kroiła je w kostkę, opiekała na patelni i domowej roboty chrupki zjadało się z apetytem. Prawdą jednak jest, że dzisiaj kupowane pieczywo szybko pleśnieje, a takiego ani zjeść, ani przetworzyć się nie da. Mam prośbę, więc skopiowałam Twój mail i jej treść w nim przedstawię. Pozdrawiam. Iwona Zmyślona.
OdpowiedzUsuńNie wolno marnotrawić jedzenia. Ale ludzie często o tym nie pamiętają i wolą wyrzucić niż gdzieś oddać komuś kto np może to odpowiednio przetworzyć bądź zje.
OdpowiedzUsuńNie umiem wyrzucać jedzenia, tak zostałam wychowana. Nieważne co jest w lodówce, zawsze wymyślę taką potrawę, aby zużyć wszystko w odpowiednim czasie. :)
OdpowiedzUsuńU mnie w Chełmie powstała tzw. "jadłodzielnia", gdzie można zostawić zdatne do jedzenia produkty.
OdpowiedzUsuńZ lektury komentarzy wynika, że ludzie marnujący jedzenie blogów nie prowadzą :D
OdpowiedzUsuńKto marnuje jedzenie ten nigdy nie głodował. Ja znam ten smak biedy, więc staram się nie wyrzucić ani okruszka.
OdpowiedzUsuńOstatni album Riverside świetny.