Dziś miało być jak zwykle w dniu wizyty w przychodni przy szpitalnej u mojej pani doktor endokrynolog. Jednak nic nie było jak zwykle. Dowiedziałem się od progu gabinetu, że mojej karty nie ma, bo jest jakiś problem z ubezpieczeniem. Zdziwiłem się bardzo, tyle lat chodziłem nic się nie działo, poza tym wiedziałem, że w domu mam zaświadczenie o podleganiu ubezpieczeniu. Nie chciałem się jakoś szarpać z paniami w rejestracji i wróciłem do domu po ten kwit. Zanim wróciłem na miejsce i wyjaśniłem sprawę (tona papierów do podpisania, dziesięć minut papierologii) było po 16. W międzyczasie Rodzicielka zdążyła odwiedzić naszą wspólną panią kardiolog, a ja siedziałem i czekałem na swoją kolej do 18. Można powiedzieć, że doświadczyłem na własnej skórze jak to jest walczyć z Machiną. Zmęczyło mnie to dość mocno, na szczęście wyniki mam dobre, TSH poniżej 1 jednostki.
Pozdrawiam!
Nic śmiesznego, niestety. Może u mężczyzn TSH inaczej ma być, albo masz wynik w innych jednostkach - pewnie raczej to - u mnie 1 to byłaby spora nadczynność...
OdpowiedzUsuńChociaż nie, sprawdziłam, poniżej 0,550 jest nie tak, 1 jest OK :), sorry:):)
UsuńCzekając na swoją wizytę u lekarza to 1000 razy można wyzdrowieć :D. To cieszę się, że wyniki są w porządku :)
OdpowiedzUsuńW Polsce trzeba mieć zdrowie żeby chorować :-/
OdpowiedzUsuńPzdr
To niestety jest prawda. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że po takiej wiadomości z nerwów można się wykończyć. Sam tak zrobiłem, że idąc do domu się nakręciłem, a w domu zwyzywałem przychodnię, NFZ i wszystko od najgorszych. Dziś już jest OK.
UsuńPozdrawiam!
Ubezpieczenie znika, lekarze strajkują, wszędzie kolejki...nie ma to jak reformy :-(
OdpowiedzUsuńSpokojnie, to tylko naprawcze działanie ministra Radziwiłła, a w końcu po to są poczekalnie w przychodniach aby móc gdzie poczekać na kolejkę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Przecież ubezpieczenie miało być sprawdzane na miejscu w komputerze i od ręki. Ach ten system.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że wszytko jest O.K. :)
I tak masz sporo cierpliwości...Ech, z drugiej strony chyba nie da się inaczej.
OdpowiedzUsuńOby tak optymistyczne wyniki były w kolejnych październikach.
OdpowiedzUsuń