Wstałem dziś koło 9 i musiałem jeszcze parę chwil poświęcić na ogarnięcie się. Jednak nie było dobrym pomysłem to, że wczoraj wypiłem dwie puszki piwa, na szczęście mającego tylko 0,5% i dwóch kieliszków likieru z czarnego bzu. Potem było na szczęście lepiej.
Wypiłem sobie dziś Yerba Mate, a jakiś czas potem jeszcze jedno takie małe piwko.
Ogólnie dzień miałem nastawiony na odpoczynek.
Pozdrawiam!
Taka beztroska i naleweczka nie zaszkodzi nikomu:-)
OdpowiedzUsuńposzło o czarny bez, a nie o tą symboliczna ilość alkoholu... na czarny bez bywają różne reakcje, jednym on znakomicie służy, inni potrafią być wręcz uczuleni... na szczęście yerba jest dobra zawsze... za to z piwkiem bywa różnie, bo pytanie brzmi, czy mówimy o piwku, czy o sieciowym świństwie z hipermarketu...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)...
No jasne, browarek na klinika, alleluja i do przodu ;-)))))
OdpowiedzUsuńPzdr
Jak na razie nie chcą ludzie chodzić za sprzedawcami popcornu. :)
UsuńJakoś mieszanka mi nie posłużyła, tak się zdarza, ważne, że jakoś wróciłem do świata żywych. W sumie po kapitanie większość ludzi oczekiwałaby czegoś więcej. A tu kiszka, a nie kapitan. :D
Pozdrawiam!
Ja miałam weekend w szkole i tydzień zapowiada się niestety dość trudno, więc mam nadzieję na taki relaks w kolejny weekend.
OdpowiedzUsuńMój weekend był lajtowy, ale tydzień już na taki się nie zapowiada...Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuń