Dziś na uczelni zaczęliśmy przerabiać nowe zagadnienia, a dokładniej ubezpieczenia społeczne. Jak na razie jest to wszystko dość zagmatwane, ale pani doktor, która z nami ma ten blok tematyczny stara się wszystko jak najbardziej jasno wykładać.
Wczoraj z Rodzicielką oglądałem cały prawie festiwal w Sopocie. Muszę powiedzieć, że najbardziej zaskoczyła mnie chyba Cleo, ma całkiem niezły głos, ale dopiero w swoim kawałku, bardziej autorskim mogła go pokazać. Za to Sarsa znów wywołała u mnie poczucie zażenowania, bo jak dla mnie za każdym razem jest chyba gorzej jak na żywo występuje. Dobry był za to Kortez, ale jestem raczej mało obiektywny, bo po prostu lubię takie klimaty. :) Ciekawie wypadł też zespół T. Love, choć było słychać, że Muniek miejscami nie wyrabiał się, stąd chyba dość istotne zmiany w aranżacji niektórych kawałków. Rozbawił mnie przy okazji pan Panasewicz, który zapomniał na chwilę tekstu. Jakie to prawdziwe było i znane mi z niektórych sytuacji. :) A jak na scenę weszła pani Stanisława Celińska i zaśpiewała z Muńkiem jedną ze swoich piosenek to aż mi się łzy w oczach pokazały. Po niej też było widać ile ją kosztuje wykonanie tego utworu (chodzi o utwór ,,Wielka słota"). Ogólnie nie ma co porównywać z żartem jakim stał się w tym roku festiwal w Opolu w Kielcach.
Jak wracałem dziś do domu z uczelni w metrze zauważyłem dziewczynę w moim wieku w koszulce Burzum. Całkiem ciekawe i zaskakujące według mnie.
Dziś jest Dzień Samorządu Terytorialnego.
Pozdrawiam!
Cleo to prawdziwa słowianka z krwi i kości, uuuuchchch ;-)))
OdpowiedzUsuńMoże koszulkę z Burzum kupiła na ciuchach bo...ładny był napis ;-)))))
Pzdr
:) No nie da się zaprzeczyć, że ma słowiańskie wszelakie dobra w sobie, zaczynając od głosu, a na innych przymiotach kończąc.
UsuńW sumie to nie wiem. Choć na moje oko wyglądała na taką, co lubi takie klimaty muzyczne.
Tak, właśnie w tym cała rzecz tkwi mojego przekazu. Choć nie przeczę, że czasem ciężko jest przez śmiech zmienić pewne rzeczy, które nas przerażają. Choć próbować można zawsze.
Pozdrawiam!
Mam niemal las. Kilkadziesiąt sporych orzechów, tyleż dębów dość sporych. Mogę prosić by nie mówił Pan do mnie na Ty?...Nie lubię tego . Nie lubię być bezosobową w stadzie baranów.
OdpowiedzUsuńMuzyka...też nie można uznać ,że będzie do końca zycia jakaś jaką jest teraz w tej chwili bo za chwilę...jest kilka prawd niezmiennych a reszta...reszta podlega zmianom i jeśli zabierzemy sobie do tych zmian prawo, zabierzemy sobie dużo wolnośći bez ktorej życie traci sens.
Przeczytałam o Sopocie...i z boku znów ,że jest Pan...magistrem...tak..kiedyś magistrem był ktoś niestety teraz nawet profesorami bywają posiadacze włanczników.
OdpowiedzUsuńJa jestem byłą ..."kurwą" bez szkoły i bez wiedzy pozwalającej na polemikę z intelektualistami...moge mówic tylko z mądrymi acz i to jest czasem trudne. Nie oglądałam niczego...słuchałam co za oknem i patrzyłam co za oknem a potem zasnęłam i przez sen widziałam ,że położyła się obok i jest śliczna.W radio mówili ,że chyba w gdańsku znów na ulicach chorzy ludzie z marzeniami o normalności...każdy ma prawo być żałosny.
Ubezpieczenia, przepisy emerytalne lub język prawniczy to istna magia dla wtajemniczonych.
OdpowiedzUsuńFestiwalu nie oglądałam, czytałam, a napis, o którym wspominasz nic mi nie mówi....
Dzień Samorządu Terytorialnego...? To w takim razie porządzę sobie na moim terytorium;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńObecne Festiwale czy to w Opolu, czy w Sopocie nie są już takie jak za czasów mojej młodości, więc już tak nie ekscytują. Rozumiem, że imprezy wszelakie rozsławiają miasto ale może należałoby znaleźć inne formy reklamy.
OdpowiedzUsuńSuper wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.
OdpowiedzUsuń