Dziś każdy z naszej trójki zajął się jakimś małym sprzątaniem, aby przed Świętami nie paść ze zmęczenia. W sumie udało się ogarnąć okna, firanki z zasłonkami, a także kurz zalegający w moim pokoju i w przedpokoju.
Bardzo zadowolony jestem z występu naszych skoczków, ten konkurs drużynowy opanowali niemal w pełni. :) Oby tak dalej według mnie.
Pozdrawiam!
Na szczęście takie porządki mam już za sobą, bo przez chorobę miałabym nieodświeżony dom na święta...
OdpowiedzUsuńSkoczków nie oglądałam...
Eeee tam, sprzątanie, mogłeś powiedzieć: o, leży kurz to i ja poleżę ;-))))
OdpowiedzUsuńPzdr
:) W sumie tak, tylko kto by potem podniósł kurz i mnie?
UsuńA można też złamać ząb na jakimś sucharze twardym. Wtedy jest katastrofa dopiero.
Pozdrawiam!
jaka szkoda, że mój syn nie ma Twojego zapału. Jego zalegający kurz nie irytuje, a szkoda. Ukłony
OdpowiedzUsuńJa nigdy przed świętami nie sprzątam, bo ja sprzątam chatę regularnie, że przed samymi świętami nie ma co sprzątać. ;)
OdpowiedzUsuńJa to już w listopadzie zaczęłam sprzątać tak generalnie i teraz tylko zostaje mi dekorowanie pokoju oraz wyrzucenie niepotrzebnych rzeczy po generalnym sprzątaniu :D
OdpowiedzUsuńKilka postów wstecz wymądrzałam się o poprawnej polszczyźnie, a dopiero przed chwilą, że w zamieszczonym powyżej dwu zdaniowym komentarzu, powtarza się słowo "szkoda", a tak nie powinno być.
OdpowiedzUsuń