sobota, 9 grudnia 2017

Sukces sportowy. Troszkę pracy.

Dziś każdy z naszej trójki zajął się jakimś małym sprzątaniem, aby przed Świętami nie paść ze zmęczenia. W sumie udało się ogarnąć okna, firanki z zasłonkami, a także kurz zalegający w moim pokoju i w przedpokoju. 

Bardzo zadowolony jestem z występu naszych skoczków, ten konkurs drużynowy opanowali niemal w pełni. :) Oby tak dalej według mnie. 

Pozdrawiam!

7 komentarzy:

  1. Na szczęście takie porządki mam już za sobą, bo przez chorobę miałabym nieodświeżony dom na święta...
    Skoczków nie oglądałam...

    OdpowiedzUsuń
  2. uczuciowesmaki9 grudnia 2017 22:48

    Eeee tam, sprzątanie, mogłeś powiedzieć: o, leży kurz to i ja poleżę ;-))))
    Pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) W sumie tak, tylko kto by potem podniósł kurz i mnie?

      A można też złamać ząb na jakimś sucharze twardym. Wtedy jest katastrofa dopiero.

      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. jaka szkoda, że mój syn nie ma Twojego zapału. Jego zalegający kurz nie irytuje, a szkoda. Ukłony

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nigdy przed świętami nie sprzątam, bo ja sprzątam chatę regularnie, że przed samymi świętami nie ma co sprzątać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja to już w listopadzie zaczęłam sprzątać tak generalnie i teraz tylko zostaje mi dekorowanie pokoju oraz wyrzucenie niepotrzebnych rzeczy po generalnym sprzątaniu :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kilka postów wstecz wymądrzałam się o poprawnej polszczyźnie, a dopiero przed chwilą, że w zamieszczonym powyżej dwu zdaniowym komentarzu, powtarza się słowo "szkoda", a tak nie powinno być.

    OdpowiedzUsuń