Chyba za dużo już tego jedzenia w te Święta w siebie wpakowałem, dziś jak przyszedł mój brat cioteczny zjedliśmy we czwórkę kaczkę, a potem ciasta. Stwierdziłem, że już do Sylwestra chyba nic nie zjem większego. :)
Przesłuchałem już niemal wszystkie nowe płyty, niedługo pierwsze wrażenia umieszczę na blogu.
Pozdrawiam!
U mnie też - od jutra poświąteczna dieta :) Pozdrawiam jeszcze świątecznie :)))
OdpowiedzUsuń:) Ja dziś zastosowałem spacer, w celu spalenia tego co zjadłem.
UsuńA ja pozdrawiam już prawie Sylwestrowo. :)
Pozdrawiam!
Ja nawet diety nie mogę włączyć, bo resztki zjadamy, a potem znów świątecznie, bo syn ma urodziny i Nowy Rok...
OdpowiedzUsuńOjj dieta dieta, w planach mam zacząć od 2018 zobaczymy jak to wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńhttps://dreamerworldfototravel.blogspot.com/
Dieta to chyba najlepsza kuracja po świąteczna
OdpowiedzUsuńZwłaszcza dla wątroby, żołądka i całego człowieka. A ja dziś dołączyłem ruch, więc może do połowy stycznia zrzucę to co teraz przybrałem na wadze.
UsuńPozdrawiam!
Ja to na Święta aż tak dużo się nie najadłam ale i tak od nowego roku zaczynam intensywnie ćwiczyć :)
OdpowiedzUsuńJa nic nie jadłam, na całe święta wylądowałam w z gorączką łóżku, więc sporo dni z mojego krótkiego pobytu w Polsce, zmarnowałam odwołując tylko spotkania.
OdpowiedzUsuńCóż, przynajmniej żołądka nie rozepchałam.
Kaczkę i na to ciasto?! Ja miałam gęś,ale chętnych na nią było więcej.Udało mi się tylko kawałek w locie złapać.
OdpowiedzUsuńNajlepsza dieta to MŻ czyli mniej żreć ;-)))))))
OdpowiedzUsuńPoleca Krystyna Czubówna ;-)))))))
:D Ale taka dieta jest najtrudniejsza z trudnych, zwłaszcza przy kontynuowaniu najlepszych tradycji polskich dotyczących gór jedzenia na Święta.
UsuńPozdrawiam!
Ty lepiej tyle nie jedz.
OdpowiedzUsuńTo nie rokuje dobrze na przyszłość hiihihhi