Dowiedziałem się już, że paczka z płytami ma być w poniedziałek. Wynika z tego, że dopiero wtedy zapoznacie się z tym co wybrałem do słuchania na Święta. :) Można powiedzieć, że wybrałem przekrojowo muzykę.
Jak byłem dziś z Rodzicielką w pobliskiej drogerii wydało mi się, że widziałem pana Daniela Olbrychskiego. Już chciałem po autograf lecieć czy coś, gdy okazało się, że to był bardzo podobny mężczyzna do niego. Ale to podobieństwo było na tyle duże, że dopiero jak byłem może z pół metra od niego się zorientowałem co i jak. :D
Pozdrawiam!
Jak nic- to musiał być klon Olbrychskiego. Ja bym się nie odważyła prosić o autograf. Ludź jak ludź i tyle, z zawodu aktor. Ot i cała otoczka pryska.
OdpowiedzUsuńJeśli sobowtór, to może miał już podobne sytuacje?
OdpowiedzUsuńNiektórzy artyści lubią takie prośby, innych irytują... cena sławy:-)
Ja widziałem "oko w oko" Strasburgera ale do głowy mi nie przyszło prosić o autograf. Straciłem? Nie sądzę.
OdpowiedzUsuńPzdr
To mogłeś przynajmniej o suchara poprosić. :D
UsuńRacja, jak czytałem o tym dziele Musorgskiego to też natknąłem się na informację o innych twórcach, których zainspirował. Czyli wychodzi na to, że jestem co najmniej trzeci w kolejce inspiracji już. :)
Pozdrawiam!
Suchary niszczą szkliwo zębów ;-))))
Usuńzawsze chciałam poznać kogoś kto "leci po autograf"...mi by było wstyd wziąć autograf od kogoś znanego, który wykonuje swoja pracę i dostaje za to pieniądze a nie wziąć autografu od sprzątaczki, kucharza, ochroniarza,którzy równie solidnie robią swoja robotę a o których gazety milczą ...po prostu było by mi wstyd.
OdpowiedzUsuńHłe hłe...ciekawa jestem miny gościa poproszonego o autograf :)
OdpowiedzUsuńPodobno każdy z nas ma swojego sobowtóra gdzieś tam w świecie,albo i może blisko
OdpowiedzUsuńRaz kiedyś widziałem Marię Peszek spacerującą po Galerii Mokotów. I na tym kończą się moje doświadczenia ze znanymi osobami ;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekaw, jakie płyty wybrałeś na okres świąteczny, no ale poczekam do poniedziałku :)
Pozdrowienia i miłego weekendu!
Ja na co dzień mam muzyków z Big Cyca, bo są z mojego miasta. Ale często też można trafić na jakiegoś sobowtóra i się pomylić :)
OdpowiedzUsuńDużo razy mam tak, że widzę sobowtóry znanych osób, więc nie jesteś sam :)
OdpowiedzUsuńPodobno wszyscy mają swego sobowtóra. Jak mojego chciałabym spotkać, by zobaczyć czy też jest niepełnosprawny i tak życiowo niedołężny jak ja.
OdpowiedzUsuń