Tak jak wczoraj napisałem wybraliśmy się dziś na grób Dziadka ze strony Rodzicielki. Muszę powiedzieć, że pogoda mniej dopisała, było zimno i wilgotno. Ręce mi mało nie odpadły, a jeszcze głupio zrobiłem czyszcząc je z brudu za pomocą śniegu, który zalegał w małych kopczykach na chodnikach. Jak wracaliśmy do samochodu zauważyliśmy, że czynione są przygotowania do pogrzebu jakiegoś wysokiego rangą wojskowego. Wygrodzono całą alejkę, czekała już kompania honorowa, a w okolicy samochodu zauważyliśmy jeszcze małą orkiestrę wojskową, która też zmierzała według mnie w tamtą stronę. Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś podobnego, choć okazji mogło być wiele, bo Dziadek został pochowany w części wojskowej Powązek.
Dziś polecam z Bandcampa: Goddamned Animals (rock, hardcore, indie, punk), Frank Sabbath (rock psychodeliczny, rock, free rock) oraz Derrumbando Defensas (metal, hardcore).
Pozdrawiam!
Moi dziadkowie leżą na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, bardzo blisko pomnika i grobów ofiar katastrofy smoleńskiej i często zdarza się, że jesteśmy na cmentarzu właśnie wtedy gdy jest jakiś wojskowy pogrzeb. Kiedyś chowano na tym cmentarzu tylko wojskowych, potem zaczęto również chować osoby cywilne i akurat nam udało się tam pochować wpierw dziadka, potem babcię.
OdpowiedzUsuńTo bardzo miły cmentarz, powiedziałabym,że to w jakimś sensie pogodne miejsce, zawsze ładnie uporządkowane, przestronne, zadbane.
Miłego;)
Ja widziałam pogrzeb z udziałem orkiestry górniczej, bo u nas kopalnia soli była, a najczęściej słychać na pogrzebach grę na trąbce...
OdpowiedzUsuńMoj dziadek tez lezy na Powazkach Wojskowych. Mial pogrzeb z orkiestra, salwa honorowa, a na jego pogrzebie byl marszalek Spychalski, jego szkolny kolega.
OdpowiedzUsuń"Beneficjentowi" pogrzebu i tak wszystko jedno czy idzie za nim kondukt z orkiestrą czy kulawy pies. To żyjący segregują zmarłych na godnych zaszczytów lub nie bo czy orkiestra zagra na pogrzebie bezdomnego?
OdpowiedzUsuńTo fakt, że osobie zmarłej i tak raczej nic to nie da, że będzie orkiestra czy salwa honorowa. Jednak to jakiś tam element tradycji, pewnych kanonów żegnania się ze zmarłymi. Można odstąpić od nich, coraz częściej się to chyba spotyka, choć oczywiście są nadal wyjątki jak właśni wojsko.
UsuńPozdrawiam!
Nie zdążyłam wczoraj z niczym. Korki, urzędnik ograniczony umysłowo stanął mi na drodze,muszę go obejść chociaż tak mam ochotę rozdeptać .Wieczorem radio...50tysięcy ludzi protestuje, TV 30tysięcy,TV15tysiecy, jakiś portal, 100tysiecy. Mam wizytę u lekarza. Zażądam deklaracji ,że nie morduje ludzi bo jakoś nie wyobrażam sobie by miał mnie leczyć morderca.Z mojego okna nie widać żadnych problemów. Tu na wsi nikt nie protestuje, nikt nie walczy , nikt nie wchodzi w role mu nienapisane. Wiem, to powierzchowna ocena. Codziennie niemal widzę starszą panią, alkoholiczkę, która idzie po butelkę wina do sklepu.Niedługo zrobi się ciepło i na ławeczkach pojawią się kronikarze.
OdpowiedzUsuńPamiętam orkiestrę wojskową i oficjeli nad pomnikiem o niejasnym napisie. Czy to dla wyzwolicieli czy dla gnębicieli...brakło grosza na jasny przekaz...ktoś powiedział, że wszyscy wiedzą jak było a to nie jest prawda...ludzie bardzo szybko zapominają bo skoro pod sztandarem segregacji na ulicę wychodzi tyle ludzi. Tyle ludzi chce prawa do mordu zamiast prawa do leczenia, pomocy, godnej opieki itp...ludzie bardzo szybko zapominają ...a mój pies, którego już nie ma, pamiętał do końca i warczał na przypomnienie mu że ktoś w eleganckich białych spodniach go bił.
Pan Młody, mam nadzieję, ma klatkę schodową i nie gniewa się ,że bezdomna wejdzie, wydrapie coś na ścianie...mam nadzieję chociaż pewności nie mam.
U mnie w mieście właściwie zawsze coś się dzieje. Jutro będzie maraton, pół miasta stanie właściwie. Bo co zrobić jak jedzie się autobusem, który o określonej godzinie zmienia trasę na godzinę albo dłużej.
UsuńCo do liczenia liczby protestujących to od niedawna są takie rozbieżności. Rozumiem różnicę rzędu 5 tysięcy, może nawet 10, ale powyżej tej wartości to już manipulowanie rzeczywistością.
Obserwacje tego typu są interesujące i zajmujące moim zdaniem, choć oczywiście nie można przesadzić jakoś.
Co do historii i jej upamiętnienia to sprawa tak złożona nieraz, że ciężko o jakiekolwiek wiążące wnioski.
Pozdrawiam!
Złożoną to mają Amerykanie ,historię. Muszą sporo wydać by zlepek narodowości przeróżnych uwierzył ,że jest narodem . My nie musimy udawać. Wystarczy że pozwolimy
OdpowiedzUsuńsobie,pamiętać. Młody, cóż ja napisać mogę... Nie wiadomo co upamiętnić?. Że ludzie chcą chleba, prawdy, wolności, szacunku.To zawsze godnym będzie pamiętania, a jeśli chcą tego dla innych, pięknie. Godnym potępienia będzie zawsze czyjaś krzywda. Gdy dla garstki,większość ma być na kolanach. Dziś obejrzałam Miasto44. Gdyby tak pomnik postawić starszej pani co przesuwa w dłoniach koraliki by komuś, kogo nigdy nie pozna było lepiej....gdyby tak miss świata...z taką milczącą prośbą....
Panie Młody... dziękuję za wpuszczenie na schodową klatkę i cierpliwość.Niedługo będę jak ...śpiewająca kiedyś Stachurę...za prawdę godnym....
Sądzę, że nie tylko Amerykanie mają taki problem. W Europie np. na Bałkanach też są różne narodowości, do tego często wrogie sobie.
UsuńO to chodził właśnie. Przy upamiętnianiu można czasem kogoś pominąć, złośliwie lub nie i gotowa awantura. Ciężkie to sprawy, nie podjąłbym się decydowania w nich.
Pozdrawiam!