Dziś ważny dzień dla sportu naszego, zaczął się nowy sezon w skokach narciarskich. Muszę powiedzieć, że jak na pierwszy konkurs, to bardzo dużo się działo. Szczególnie brak Norwegów w drugiej serii zdziwił mnie bardzo (podobno chodziło o dyskwalifikację pana Johanssona). Wygrana Polaków to duża rzecz, jednak na razie należy podchodzić do sprawy ostrożnie, wiele może się jeszcze zmienić w kolejnych występach. Wielkie wrażenie zrobiło na mnie śpiewanie przez kibiców hymnu a capella. Zobaczymy jutro jak będzie sytuacja wyglądała w konkursie indywidualnym.
Dziś polecam: Wailin Storms (indie, alternatywna), Warbringer (trash metal) oraz Warpaint (nowa fala, rock alternatywny, indie rock, dream pop).
Pozdrawiam!
Zima bez skoków narciarskich byłaby niedowytrzymania!
OdpowiedzUsuńŚpiewanie hymnu zawsze na mnie robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńRano słyszałam o rozpoczęciu zawodów, a wieczorem już doniesienia o zwycięstwie, byłam na spacerach i zakupach i przeoczyłam...
Nie oglądałam występów drużynowych, bo jak usłyszałam lament komentatora, że Stoch był 48, to mi się odechciało. Nie rozumiem dlaczego z niektórych naszych sportowców robi się "maszynkę do wygrywania". Przecież ten młody człowiek także może mieć gorszy dzień, a poza tym jego koledzy z drużyny też czasami chcieliby stanąć na podium. Ukłony.
OdpowiedzUsuńPamiętam, że kiedyś oglądałam skoki z rodzicami, ale to było za czasów Małysza. Pobudzało to moje emocje wtedy. Potem mi się znudziło. Ale już znasz moją postawę względem sportów w telewizji ;)
OdpowiedzUsuńI powiem Ci uczciwie – nie skoczyłabym. Stanęłam kiedyś na skoczni w Zakopanem i nie wyobrażałam sobie, bym mogła... Ale myślałam, że pewnie za mało odważna i młoda wtedy byłam no i stanęłam sobie rekreacyjnie na szczycie skoczni w Wildhaus K-25, (tam gdzie Simon Ammann się uczył) i... dalej sobie nie wyobrażam, bym miała skoczyć.
Co to był za konkurs! Podczas śpiewania hymnu aż łezka zakręciła się w oku! Najbardziej dumna jestem z Kuby Wolnego dla którego to były pierwsze zawody drużynowe i tak dobrze sobie poradził :)
OdpowiedzUsuńdreamerworldfototravel.blogspot.com
Po ostatnich wyczynach w piłce nożnej chyba wszyscy czekają z nadzieją na skoki :)
OdpowiedzUsuńMłody zaczął kolejny sezon skoków narciarskich. Już nie będzie nam opowiadał ile przejechał rowerem a teraz będzie jakie oddał skoki, jak daleko , jak wiele. Brawo. Brawo. Ja tylko myślę by się zając jakimś sportem. Bieganie mi trochę nie wychodzi. Seks uprawiam ale żeby od niego wzrastała kondycja....nie wiem....raczej nie.Może jesteśmy nazbyt statyczne.We Francji protesty i to są protesty...jakieś straty, ofiary itp a my...żeby chociaż opony ktoś spalił w centrum miasta.
OdpowiedzUsuńZacząłem oglądać. Bo na górę skoczni bym raczej nie poszedł. Raz byłem w Wiśle i nie podobało mi się, za wysoko.
UsuńZ bieganiem mi nie po drodze, zostaje rower.
Na razie jakoś protesty są tylko zapowiadane. Co wyniknie z tego, nie wiadomo.
Skoki w boki są bardziej emocjonujące ;-)))))
OdpowiedzUsuńPzdr
Ale głównie dla uczestników chyba. Przynajmniej tak mi się wydaje.
UsuńPozdrawiam!