Dowiedzieliśmy się po południu, że zmarł mąż siostry Rodzicielki. Wiedzieliśmy, że od jakiegoś roku lub dłużej chorował poważniej, jednak nic nie wskazywało na taki obrót spraw. W najbliższy piątek jest pogrzeb. Ciekawy jestem jak wszystko potem się potoczy, bo od wielu lat Rodzicielka ze swoją siostrą miała mówiąc ogólnie kontakt sporadyczny, z różnych powodów. Szkoda tylko, że do ewentualnej naprawy relacji potrzeba czasem tak mocnych zdarzeń i emocji.
Dziś polecam: Hedone (rock alternatywny, industrial), Hetman (heavy metal, hard rock) oraz Homo Homini (folk rock, pop, country).
Pozdrawiam!
R.I.P
OdpowiedzUsuńPzdr
Muszę przyznać, że jednak ta wieść zadziałała na mnie dość mocno. Mimo faktu pewnych zawirowań, nie spotykania się ze sobą od paru ładnych lat, to jednak rodzina.
UsuńPozdrawiam!
(*). Może to będzie okazja do zawarcia rodzinnej zgody?
OdpowiedzUsuńTakie wieści zawsze spadają jak grom z nieba...może siostry się zbliżą a może nie, zależy o co poszło i jak daleko zaszło.
OdpowiedzUsuńSmutna wiadomość :(
OdpowiedzUsuńA co do tych relacji rodzinnych, to niestety masz rację. Czasami potrzeba mocniejszego uderzenia, żebyś zdali sobie sprawę, że nie mamy siebie na zawsze.
Pozdrowienia!
A gdzie rodzina widzi się zawsze w komplecie? Na pogrzebie krewnego. A potem sobie obiecują – spotkajmy się na święta!
OdpowiedzUsuńI cisza dalej w eterze. To typowe.
Cóż na pogrzebach i weselach spotykamy się najczęściej z rodziną i zapominamy o urazach
OdpowiedzUsuńPogrzeb w rodzinie to bardzo smutna okoliczność, ale też krepująca. Chciałoby się pocieszyć bliskich zmarłej osoby,
OdpowiedzUsuńa nie wiadomo co powiedzieć. Każdy przeżywa na swój sposób
te wydarzenia. A tymczasem; "nie znamy dnia, ani godziny";
kto, kiedy pierwszy odjedzie do wieczności.
W rodzinach różnie bywa; a gdy się ma tak liczną, jak moja,
to pogrzeby uprzytamniają nam bolesną prawdę - "nic wiecznego na świecie".
Przykra nowina...[*]
OdpowiedzUsuńNie rozumiem i nie wyobrażam sobie jak można nie żyć w zgodzie z siostrą...
Oby Twoja mama pogodziła się z siostrą. Tego im życzę:-)
Pozdrawiam.
Przykro mi...
OdpowiedzUsuńmoże rzeczywiście ten smutny moment będzie przełomowy dla sióstr?
czytałam co pan Owsiak napisał po przegranym procesie z panią Pawłowicz...tyle lat udawał ale nie da się w nieskończoność . Resortowe dziecko. Szkoda że ludzie tego pokroju mogą i robią tak wiele w Polsce...szkoda.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo dobrą dziewczyną bo zamiast tylko korzystać, zdecydowałam się, nienamawiana, pomóc w robieniu pierogów i uszek na święta. To się gosposia ucieszyła a ja chociaż jeszcze nie zaczęłam czuję się dowartościowana i dumna z siebie. Zrobić coś pożytecznego... ech jak rzadko mi się zdarza.
UsuńCiekawe...ludzie na prawdę tak się przejmują czyimś smutkiem czy udają ? Nie zwykłam dołączać do tłumu a kłamać, że mi przykro gdy mi nie jest przykro. Tak to jest pani Młody ...świat , ten uczciwy ma w dupie czy idziesz, leżysz czy umarłeś...biegnie dalej ...dołączysz, będzie ok, nie...nie będzie to dla świata kłopotem i znaczeniem.
UsuńI to się chwali. Też jak tylko umiem staram się pomagać przy takich działaniach w kuchni.
UsuńNawet będąc już na tej uroczystości zacząłem sobie myśleć ile osób przyszłoby na mój pogrzeb. I muszę powiedzieć, że wynik rozmyślań nie był korzystny raczej.
A ja na swoim pogrzebie nie chcę oglądać nikogo😆😅😆
UsuńNiech mi dadzą spokójchociaż przed śmiercią.
Wiecie jak to jest gdy człowiek daje z siebie ostaniego ducha??
Marzy aby wszyscy dali mu święty spokój ,przestali się rozczulać.
Marzy żeby się wyrwać i wylecieć w wolność,zapomnieć o tym"tylko"życiu i przejść wreszcie w wyższy wymiar
Przykro zawsze, kiedy ktoś odchodzi i zawsze żal i zawsze ból.
OdpowiedzUsuńNiech ta śmierć nie będzie daremna i połączy siostry.
..mnie zawsze jest okropnie smutno i przykro, gdy ktoś umiera,
OdpowiedzUsuńa tym bardziej jak Ktoś z rodziny.. najstraszniejsze było dla mnie kiedy zmarła moja siostrzenica w wieku 26 lat na czerniaka :(
..zazwyczaj na pogrzebach spotyka się cała rodzina..
- pozdrawiam..