Wczoraj wróciłem z Rodzicielką z Hiszpanii, muszę powiedzieć, że wypoczynek był pierwsza klasa. Pewnie jutro czy w kolejnych dniach postaram się coś więcej napisać, może nawet dzień po dniu mniej więcej opisać co widziałem i robiłem. Na razie mam parę spraw do ogarnięcia.
Dziś już powitała mnie skrzecząca rzeczywistość, pojechałem bowiem zarejestrować się na nowo w urzędzie pracy. Samo czekanie czy procedury nie były specjalnie trudne czy coś. Zbulwersowało mnie natomiast zachowanie dwóch panów. Jeden z nich pokazywał drugiemu zdjęcia rożnych pań na tablecie i komentował każdą kolejną w stylu: ,,z tą tylko spałem", ,,z tą pisałem na Facebooku", ,,ta okazała się beznadziejna". Normalnie zachowanie przywodzące na myśl to z ,,Warsaw Shore", ,,Big Brothera" itp. Jakoś nie wyobrażam sobie jak można w ten sposób traktować kobiety i jeszcze się tym chwalić w miejscu publicznym.
Dziś polecam: A Night at the Chalet (deathcore), A Silent Daylight (metalcore) oraz A Storm of Light (doom metal, post-rock).
Pozdrawiam!
Nie wyobrażasz sobie, a podobne rozmowy słyszy sie w różnych miejscach, z obu stron zresztą i jakoś rozmówców to nie krępuje, bardziej słuchaczy.
OdpowiedzUsuńCzekam na ciekawe relacje z Hiszpanii w takim razie:-)
Ech, ale takie rozmowy to jest standard. Czasami zastanawiam się co mówi RODO na temat rzucania imionami i nazwiskami na prawo i lewo.
OdpowiedzUsuńTo czekamy na relację z Hiszpanii...
OdpowiedzUsuń:-)
Ciekawa jestem Twojej Hiszpanii, choc przez ten czas my mielismy tu swoja, bo pogoda byla cudownie wspaniala, nie przypominajaca zupelnie europejskiej jesieni.
OdpowiedzUsuńSa ludzie i taborety, Ty trafiles w urzedzie pracy akurat na tych drugich.
Elektronika wkroczyła na urzędy... ech życie!
OdpowiedzUsuńAno, jak widać, można. I to nawet w miejscu publicznym. Zawsze byłem zażenowany takimi sytuacjami, szczególnie gdy byłem niejako zmuszony, żeby podobnych wynurzeń słuchać. Niektórzy nie mają wstydu i tyle.
OdpowiedzUsuńGdzie w Hiszpanii byłeś? Chętnie pojadę palcem po mapie, bo Hiszpanię całkiem lubię :)
Pozdrowienia!
W kraju nietolerancji , faszyzmu i temu podobnych, w Polsce, gej został nauczycielem roku . Słuchałam jego opowieści o sposobach nauczania i przyznam, dziecko uczy dzieci więc dlaczego by się miało nie podobać. Mi się nie podobało ale wszak o skuteczność chodzi a może jednak nie ?... Pamiętam dziennikarza trójki, który przechwalał się pracą z trudną młodzieżą i sposobami wychowawczymi , tak banalnymi ,że aż żałość brała ale pan miał dostęp do radia i mógł udawać autorytet będąc… nikim ciekawym ze względu na umiejętności pedagogiczne. Niestety, promocja mierności postępuje w szkolnictwie więc za jakiś czas jeszcze gorsi pedagodzy będą uchodzili za autorytety. Zastanawiam się czasem, dlaczego lekarz zarabia lepiej od nauczyciela chociaż jest za nauczycielem. Dlaczego nauczyciel jest traktowany jak szmata a lekarz jest autorytetem. Pamiętam oczy lekarza, którego zapytałam czy się zna , czy ma pojęcie… o tym co robi… Dlaczego tyle ale jest do szkolnictwa… dlatego ,że kiedyś gdy trzeba było strajkować do końca, nauczyciele zaczęli bełkotać o misji i że szkoda maturzystów… a potem już tak zostało… nauczyciele?.... Broniarz…. ha ha ha ha ha ….olać , zajmujemy się kimś innym. Moim zdaniem Zalewską trzeba było wyrzucić natychmiast po zmianach w szkole i dać na jej miejsce wariata, z wizją… niestety została pani od drenowania kasy. Zarozumiała, pewna siebie już niekompetentna ale pewna więc… pamiętam jej odpowiedź na pytanie dlaczego niszczy i dlaczego nie…- nie bo nie i wypad z baru. Dlaczego zniesmacza mnie pan deklarujący ,że jest homo-podobnie jak ja ?. Dlatego że wszystko winno mieć swoją miarę. Coś co jest małe, niech będzie nazywane małym. Głupie, niech będzie głupim. Kłamstwo , niech będzie kłamstwem. Wstyd niech będzie wstydem. Margines, marginesem. Podobają mi się homoseksualiści , którzy są normalnymi ludźmi ale nie trawię ludzi, którzy mienią się byciem homoseksualistami. Jest nas margines w społeczeństwach. Jeśli przesadzimy ze zmuszaniem innych do bycia jak my, wymordują nas i strącą w przepaść . Wynajdą szczepionkę, przeciwko nam a jakie były kiedyś te szczepionki, wiadomo. Rozpisałam się. Widać tak miało być. Komuś do czegoś się te słowa przydadzą… .oczywiście że tak bo słowo zawsze jest do czegoś. Słowo przecież było u Boga i Bogiem było słowo… a co z niego stworzy, stworzył człowiek, to już jego wolna wola….
OdpowiedzUsuńFajnymi były czasy gdy otwierając encyklopedię, miało się pewna informację. Teraz nic nie jest pewnym i chociaż naturalnym jest dążenie do stworzenia fundamentu na którym można się oprzeć, czasem tak trudno ó1) fundament zbudować. Co jest pewnikiem w moim życiu… co jest niezmienne mimo upływu czasu, kto niezmiennym autorytetem mimo upływu czasu. Kto jest opoką mimo zmiany poglądów i postępu wiedzy.
W sumie zdziwiło mnie najbardziej to, że ten pan uczy w szkole filozofii. Pierwszy raz miałem styczność z takim przedmiotem dopiero na studiach. Widocznie są licea i jakieś inne licea, gdzie są dodatkowe, teoretycznie dające jakieś pojęcie o świecie przedmioty. Wydaje mi się jednak, że nauczyciel, który słucha uczniów, dostrzega ich problemy będzie o wiele lepszy od takiego, który prowadzi zajęcia o czymś niemożliwym do poznania. W końcu ta filozofia jest niematerialna, nijak nie da się jej zmierzyć, zważyć ani nic.
UsuńTo akurat racja. Bo są osoby, które przedkładają na to, że są ludźmi swoje wewnętrzne przekonania. I tak mamy wegan, pacyfistów, anty szczepionkowców itd, którzy z tych swoich poglądów czynią swoją maskę, swoją niby prawdziwą tożsamość. Są kwestie, które według mnie warto zachować dla siebie, można dzielić się nimi z jakimś zaufanym kręgiem osób, jednak publiczne prezentowanie jest jakby zbyt dalekim posunięciem.
Teraz rzetelna, sprawdzona wiedza staje się powoli rarytasem. Bo w czasie zagłębiania się w różne Internetowe mądrości często daje się zauważyć proste błędy autorów. Jeśli ktoś ich nie chce widzieć albo nie widzi uczy się błędnie, zapamiętuje złe dane, fakty, daty, wydarzenia.
Witaj w domu; odezwę się później jak tylko czasu wolnego będzie więcej; pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo znaczy, że za mało obracasz się w realnym życiu, bo ono niestety ostatnio tak wygląda.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Niestety takie rzeczy się dzieją. Ale panie nie bywają wcale lepsze pod tym kątem...
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę z Twojego szczęśliwego powrotu. Relację z Hiszpanii oczywiście przeczytam z wielką ciekawością. Ukłony.
OdpowiedzUsuń