środa, 11 lipca 2018

Znów mała naprawa.

Byliśmy dziś u Babci, by wymienić kabel od telefonu stacjonarnego na dłuższy. Niby wszystko grało, jednak w pewnym momencie zorientowaliśmy się, że nie można dzwonić na ,,miasto". Nie wiem zupełnie w czym rzecz, bo do Babci można się dodzwonić. Może operator coś pomoże jutro w tej sprawie, bo ja wysiadam, moja wiedza skończyła się w momencie podłączenia kabla do modemu i telefonu. 

Ciekawy jestem jaki wynik będzie dziś na mundialu i czy Chorwacja nie będzie potrzebowała w końcu rzutów karnych (bo jestem za Chorwacją właśnie). 

Pozdrawiam!

7 komentarzy:

  1. Ja tez kibicuje Chorwacji, bo Angoli nie lubie. Zobaczymy. Nadszedl moment, kiedy znow zaczne ogladac mundial. Kiedy obie "nasze" druzyny odpadly, obrazilam sie i nie ogladalam, ale teraz znow jest ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli telefon jak bilet - działa w jedną stronę.
    Właśnie oglądamy mecz, grają dość dynamicznie...

    OdpowiedzUsuń
  3. O to super. Rymanów jest bardzo urokliwy. W Zdroju panuje klimat jak nad morzem. Polecam spacery w pięknym parku. A sam Sanok myślę, że Cię zachwyci. To piękne miasto. A i w nasze cudne Bieszczady już niedaleko :) no to zrobiłam reklamę ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

  4. Młody , zaskocz mnie czymś. Napisz coś jeszcze głupiej niż zwykle , jeszcze gorzej , jeszcze bardziej bez potrzeby.Nie wiem-może się przewróć, nogę złam albo rękę i traf do szpitala, tam na oddział pełen tężca i innych zakaźnych i taki umierający napisz, że ...no właśnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jak na razie nic strasznego się nie dzieje, nic głupiego też nie. Jutro w piątek 13 może coś się stać, bo zamierzam jechać w miasto. Może jeszcze na wyjeździe będzie szansa jakaś. A na razie cisza. Nic zaskakującego, innego niż zwykle nie mam.

      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. A porpos tego jeżdżenia rowerem u mnie, bo nie wiem czy akurat zajrzysz tam po odp, to napiszę ją także tu.
    Fakty są nieco inne niż Ci w komentarzu przekazałam. Jest gdzie jeździć w Szwajcarii. Tu są hektary dróg rowerowych, chyba jest ich tyle samo ile samochodowych, a gdyby doliczyć te górskie, to nawet więcej. Jednak są to asfalty na otwartej przestrzeni. Preferuję jeździć po lasach, dlatego taki pejzaż po prostu mnie nudzi. Latem taka jazda jest jak jazda po patelni, co też do specjalnie przyjemnych nie należy i raz taki wypad odchorowałam. Dlatego rower kurzy się w garażu.

    OdpowiedzUsuń
  6. No to mamy to! Też kibicuję Chorwacji i byłoby świetnie gdyby wygrali:)
    Pożywiom uwidim:)już za parę dni.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń