czwartek, 5 lipca 2018

Na świeżym powietrzu.

Byliśmy dziś na działce, tym razem mieliśmy tylko zupę ze sobą, a w domu zjedliśmy drugie czyli zapiekankę. Bardzo przyjemnie czytało mi się wśród śpiewu ptaków o świecie helleńskim. 

Przygotowuję się na powolny finisz mundialu. Ciekawy jestem ile meczy zakończy się w przepisowym czasie, a w ilu dojdzie do rzutów karnych. 

Dziś polecam: Bathory (black metal, viking metal, trash metal, death metal), Ben Harper (folk, rock, blues, soul) oraz Beth Hart (folk rock, rock psychodeliczny, rock). 

Pozdrawiam!

7 komentarzy:

  1. Cudnie jest czytać na świeżym powietrzu w towarzystwie śpiewających ptaków.

    OdpowiedzUsuń
  2. Klik dobry:)
    Lato jest stanowczo za krótkie w naszej strefie klimatycznej. Trzeba więc korzystać ze świeżego powietrza jak najwięcej. Gdy się rozpocznie okres grzewczy, powietrze będzie smogowe.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. …gdy pan Kaczyński, śp opowiadał o gwiazdach operowych o ich kaprysach, dąsach czasem ,przesądach itp , uważałam to zawsze za coś naturalnego, przynależnego komuś wielkiemu . Rozumiałam po sobie patrząc, ze ludzie mają swe dziwne, nawet bardzo dziwne zachowania. Najczęściej skrywane i wtedy, odkryte po latach innego nabierają koloru ale gdy odkrywane w czasie rzeczywistym, niesmaczne, głupie, żałosne. Beyonce musi mieć tytanową …rurę do picia napojów. (rurę, napisałam bo przecież coś tytanowego nie może być słomką czy rurką)Takie wymagania odnośnie wyposażenia garderoby a ja nie potrafię przypisać żadnego utworu do jej wykonania. W sumie to nie kojarzę żadnego utworu więc mogę zadać sobie pytanie czy ona śpiewa czy co robi… Słuchałam wczoraj Sex Pistols , koncert gdzieś we Francji i , tak odebrałam, tak mi się wydawało, zaśpiewany kawałek , może Sinatry….genialne , genialne . Punkowe wykonanie klasyka. Czy oni potrzebowali tytanowych rurek… jeśli już to przypalali w szklanych i jeszcze prawdziwe zioła a nie te syntetyczne teraźniejsze świństwa. Za dwa dni koncert brzydali… popatrzyłam na ceny biletów, kosmiczne. Chyba w tym sporo przesady ale cóż, nie o sztukę tu chodzi a o kasę. Pamiętam pewne jam session po koncercie jazzowym… ledwo kontaktujący muzycy ale niesieni nutami grali takie rzeczy że do dziś pamiętam. Wystarczyło być… oni też potrzebowali kasy na życie ale nie sprawiali wrażenia ,że kasa to wszystko a może brzydale nie maja nawet pojęcia o bańce w jakiej funkcjonują a może to wina „fanów”, którzy nie potrafią odpierdolić się od gwiazdy i dać jej święty spokój na ulicy by nie zapomniała kim jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te wymagania gwiazd są czasem zadziwiające. Ostatnio wyczytałem, że niejaki Dawid Kwiatkowski, uznawany w kręgach byłego gimnazjum zażyczył sobie siemienia lnianego, awokado i dla pieska wody. O ile ostatnie można zrozumieć, reszta jest bez sensu mocno. Wymagania gwiazd zagranicznych są już zupełnie kosmiczne, bo na co komuś podświetlana deska sedesowa, jakiej wymaga jedna z gwiazd co znany jest jej jeden przebój.

      Dawniej muzycy grali, nie patrzyli na to jak wygląda sala, co mają specjalnego za kulisami. Wszystko staje na głowie, nawet w muzyce. Planowałem wyjście na koncert okrojonego składu Yes, ceny biletów powyżej 200 złotych za koncert pod chmurką właściwie. Odpuściłem sobie, znajdę coś tańszego i też z moich kręgów muzycznych.

      Wysłuchałem ,,Mszy beatowej" i szczękę musiałem zbierać z podłogi. Nuty były w tym dziele po prostu doskonałe, wszystko połączyło się w całość, znakomitą całość.

      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Też jestem ciekawa finału, a karne są najlepsze! Stawka jest duża, wiec bezie się działo.
    Ja teraz prawie całe dnie na świeżym powietrzu :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio skończyłam pierwszą książkę z trylogii spartańskiej, polskiej autorki. Zrobiłam sobie przerwę na zgłębianie religii rzymskich, bardzo ciekawie opowiedziane i dalej wiele do myślenia...

    OdpowiedzUsuń
  6. Tego lata, tego lata
    Francja będzie mistrzem świata

    OdpowiedzUsuń