Jestem już w domu, wczoraj miałem wizytę u okulisty, dlatego nie mogłem napisać notki. Sama wizyta wypadła bardzo dobrze, bowiem już drugi rok nie muszę zmieniać okularów. Jutro mam ostatnią wizytę wakacyjną u lekarzy, tym razem idę do pani doktor pulmonolog.
Wyjazd udał się dość dobrze, chłonąłem przede wszystkim atmosferę lasu, raz nawet widziałem zająca na drodze. W tym aspekcie nie mogę narzekać. Jednak jak zwykle nieco nawalił pierwiastek międzyludzki, bo wujek przez palenie papierosów i swojego rodzaju cynizm na dłuższą metę jest ciężki w obejściu.
Byliśmy w Pułtusku, muszę powiedzieć, że rynek zrobił na mnie spore wrażenie, nie mówiąc już o zamku biskupim.
Z racji mundialu chcieliśmy śledzić choć część meczy, jednak telewizor odmówił współpracy. Technik przyjeżdżał chyba ze trzy razy, został wymieniony dekoder i nic to nie dało specjalnie. Dopiero ostatni raz dał efekt w postaci działającego telewizora i śliwy pod okiem Staruszka (nieuważnie rozkładał drabinę dla tego specjalisty, ta zrobiła w tył zwrot i składając uderzyła Staruszka pod oko). Muszę powiedzieć, że duże wrażenie zrobił na mnie mecz Polski z Kolumbią jaki miałem okazję słuchać w radio, pierwszy raz uczestniczyłem w czymś takim. Zupełnie inne wrażenia jak w telewizji.
Faza finałowa mundialu moim zdaniem robi wrażenie. Najciekawszy mecz był chyba wczoraj jak Japonia walczyła z Belgią. Byłem za Japonią, bo przypomniało mi się takie anime pt. ,,Kapitan Jastrząb". Belgowie jednak wygrali zasłużenie, nie ma co do tego wątpliwości.
Pozdrawiam!
Miło, że juzjesteś. Pułtusk tez jest niezły. Meczy nie oglądałam a i tak wiem co sie dzieje, bo mąz mi regularnie "sprawozdaje". Mam nadzieje, że nic złego sie oku Twego Taty nie stało.
OdpowiedzUsuńMuszę iść do okulisty, bo mam wrażenie, że mam jednak zbyt mocne szkła do bliży, które miałam dobierane kilka lat temu. A te do dali to mam wciąż tę samą ilość dioptrii co w 2003 roku. Zauważyłam, że większość książek mogę teraz czytać w szkłach do dali. A może mi się na starość wzrok poprawił???
Miłego;)
Nigdy nie bylam w Pultusku, ale slyszalam, ze to piekne miasteczko. Dla mnie mundial juz sie skonczyl, bo wszyscy "nasi" odpadli. Moze obejrze finaly.
OdpowiedzUsuńTy wróciłeś, ja wyjechałam, czasami trzeba oderwał się od gwaru osiedla i spraw przyziemnych:-)
OdpowiedzUsuńNie jestem zagorzałą kibicką, ale niektóre mecze dały sporo wrażeń...
To jest test, bo dzisiaj na Twoim blogu nie zamieściło mi już dwóch komentarzy. Zobaczymy, czy ten przejdzie :)
OdpowiedzUsuńDziwne... No, ale miło, że wróciłeś i że wyjazd się w miarę udał :)
UsuńPozdrowienia!
Czyli wakacje rozpoczęte;) Możesz planować kolejne wyjazdy;)
OdpowiedzUsuń…schodzenie na ziemię nie przynosi, patrząc na moje doświadczenia, niczego dobrego jednak, mając świadomość, czasem zejść trzeba i przejść się kawałek . Na dole teraz „sędziowie” .. do wyboru do koloru, zdawać by się mogło. Mówią „elita”. Patrzę chwilami z uwagą i ciekawością i szukam oznak-nie znajduję . Elita. Ktoś z klasą , potrafi wejść , potrafi wyjść. Ma zasady a tutaj przykład funkcjonowania poza prawem, poza zasadami. Oderwani granatem , zdezorientowani, potwierdzają prawdę ,że nie oni są fundamentem. Oni tylko balastem niesionym przez „mrówki”.
OdpowiedzUsuńMłody , trochę podobny dylemat mam z Tobą . Z jakiegoś powodu jesteś trybunem. Takim ludowym ,wiejskim, miejskim. Bez znaczenia ale wciąż masz jakąś publiczność i przyznam , nie mam pojęcia dlaczego. Rzecz w tym ,że to co ludowi przedstawiasz, w mojej ocenie ,kwalifikuje się do komentarzy przez rodzinę, może znajomych. Ale obcych…. Czy ja aż tak bardzo odstaje od średniej klasowej ?, że nie odnajduję niczego ciekawego w Twoich opowieściach o lekarzu czy kolejnej relacji ile kilometrów zrobiłeś na rowerze ?
Spróbuj mi odpowiedzieć. Proszę. O co tu chodzi ?
Zycie stworzyło ze mnie dziwną, może , istotę, która, nawet gdybyś był samym Bogiem, nie podeszła bym po autograf i pukała się w czoło na widok tych którzy po ów biegną ale ciekawi mnie po co biegną. Po co do Ciebie przecież ty wciąż opowiadasz tu … o niczym…
Musiałbym chyba stanąć obok, ocenić siebie jakoś tak z boku. Nie wiem czy umiem zrobić coś takiego. Nawet jakby mi się udało to nie wiem czy umiałbym odpowiedzieć na takie pytania. Chyba faktycznie na blogu powinno się pisać o czymś co się lubi, co człowieka kręci. Bo wszedłem w jakąś taką formę, z której ciężko się uwolnić, piszę o tym co się dzieje wokół mnie. Może faktycznie mało albo nawet nic się nie dzieje.
UsuńCo do tego najgorszego, najbrzydszego faceta na świecie to nie wiem czy myślimy o tym samym osobniku. Czy chodzi o tego co wszystkich chce całować, siać w sposób dość chamski dziwnie pojętą bliskość?
Pozdrawiam!
oj Młody a kto gra koncert ósmego ?
Usuń@_@ Mam chyba zaćmienie umysłu, bo nie wiem, choć mam pewne przypuszczenia o kogo może chodzić. Pewno chodzi o The Rolling Stones.
UsuńPrzykra sprawa z ta drabiną, mam jednak nadzieję, że z okiem taty wszystko w porządku.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZając... Dwa dni temu przestraszyliśmy siebie nawzajem. Szłam późną i ciemna porą, drogą między polem, a łąką. Zająca skubiącego trawkę nie widziałam. Zauważyliśmy się dopiero w metr odległości od siebie. On warknął, tupnął i czmychną, a ja omal nie zeszłam na zawał.
OdpowiedzUsuńWiększość palaczy w moim środowisku, wykazuje się cynizmem i egoizmem.
W Pułtusku nie byłam. Temat do ogarnięcia na przyszłość.
O to cieszę się, że dobrze jest z twoim wzrokiem i wada się nie pogarsza :)
OdpowiedzUsuńOczywiście cieszę się, że wyjazd się udał, bo to jednak jest najważniejsze :)
:) Nie widziałem większych zmian jeśli o wzrok chodzi, jednak i tak się martwiłem nieco jak badania wyjdą.
UsuńJeszcze może być w lipcu powtórka z wyjazdu, tym razem chcę jeszcze Płock zaliczyć i spływ pobliską rzeką.
Pozdrawiam!
O to bardzo się cieszę, że wszystko dobrze :) wiadomo jak to człowiek wszystkim się martwi a potem i tak okazuje się, że wszystko jest w porządku. Chociaż w sumie nie zawsze :)
UsuńO to zdasz relacje jak było, bo miło się słucha tego co danego dnia przeżyłeś :)
Jeżeli chodzi o wujka to zawsze muszą być jakieś minusy
OdpowiedzUsuń