Czuję już nadchodzące lato, dziś był chyba jeden z cieplejszych dni jak do tej pory. Muszę powiedzieć, że takie gorące dni w wakacje to nie dla mnie, jeśli pod koniec maja są już takie upały to strach myśleć o czerwcu i lipcu. Przez pogodę właściwie nic specjalnego nie zrobiłem dziś, właściwie tylko odpoczywałem i czytałem książki z Targów.
Na wyjeździe udało mi się poznać historię rodziny Ovitz, siedmioro z dziesięciorga dzieci tego małżeństwa było karłami. Trafili z Rumunii do niemieckiego, faszystowskiego obozu zagłady w Auschwitz. Przeżyli ze względu na swoją niepełnosprawność, która zainteresowała doktora Mengele. Stworzył on ,,parasol" nad tą rodziną, choć dla nich oznaczało to właściwie ciągłe cierpienie związane z różnymi badaniami. Autorzy (Yehuda Koren i Eilat Negev) poza opisaniem losów poszczególnych członków rodu skupiają się także na historii osób dotkniętych karłowatością na przestrzeni wieków, wraz z opisem najczęstszych zajęć jakimi się mogły parać (przede wszystkim cyrki, w których prezentowano właśnie tego typu niepełnosprawne osoby jako ,,atrakcję). Akcja tej książki doprowadza nas do czasów niemal współczesnych (do 2001 roku), wtedy też pojawiają się pewnego rodzaju zgrzyty, m.in. pytania retoryczne dotyczące tego, dlaczego członkowie tej rodziny nie dostali odszkodowania, mimo wpisania ich na listę dotyczącą eksperymentów na bliźniętach, jakimi zajmował się Mengele. Poza tym mogę polecić tę pozycję jako element historii powszechnej, o którym nie każdy wie. Sam dowiedziałem się wielu rzeczy, o których nie miałem pojęcia wcześniej.
Pozdrawiam!
Msza beatowa Katarzyny Gartner ,kolejnym przykładem na fakt ,że to wśród polaków można szukać wzorów dla Metalliki a nie odwrotnie. Pozwolono mi chwilę posłuchać i nie był to czas zmarnowany. Biorąc pod uwagę zapóźnienie technologiczne, była to praca genialna. Jest genialna i ciekawsza, moim zdaniem niźli Jesus Christ Superstar –
OdpowiedzUsuńPrzeczytałeś o karłach. Wczoraj też robiono eksperymenty na ludziach. Wczoraj też przeciętny przechodzień nie miał zielonego pojęcia ,że za ścianą dzieją się rzeczy , przed którymi padamy na kolana i płaczemy. Dzisiaj, panów Mengele jest o wiele więcej i o wiele lepiej wyposażonych. Wystarczy zerknąć do statystyk, ilu ludzi znika bez śladu by coś zaczęło być na rzeczy. Lekarze o moralności Mengele zamordowali , niejedno małe dziecko jak Alfiego niedawno . Lekarze o moralności Mengele pomogli i pomagają wciąż w szwajcarskich szpitalach w eutanazji(pomagają , co jest czystą hipokryzją-mordują ludzi w majestacie prawa jak Mengele). Najlepszym interesem jest władza na życiem i śmiercią . Przerażający jest też inny fakt…i ilu tatusiów, szacownych dziadków biorących swoje wnuczki na kolana. Iluż nad którymi litujemy się ze względu na ich wiek a spotykamy na ulicy lub we własnych domach, przerasta historią pana Mengele. Ilu z nich znęcało się, mordowało, eksperymentowało. Ilu. Którzy. Nigdy , nigdy nie można być pewnym historii , jaka była , jacy byli ludzie, nigdy nie możemy spać spokojnie , póki nie znamy w stu procentach historii swoich mam , tatusiów, dziadków, gminy, powiatu, województwa, rządu. Ilu szacownych staruszków , może do nazwiska dołożyć sobie nazwisko Mengele…tak jak ilu zbudowało potęgę finansową na pracy a ilu niczym Guzowaty, Kulczyk, właściciele telewizji ….na” umiejętności znalezienia się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie bez sakiewki z zasadami, która gdzieś zgubiona po drodze. Pamiętam jak podpadłam swojemu ojcu i chciał mi wlać kijem ale go zabrałam i uciekłam. Gonił mnie długo aż złapał a potem kazał przynieść kijek i nim oberwałam. Kim i jaką historię miał człowiek , który mi to zrobił ? Kim i jaką historię ma człowiek , który tobie zrobił …
Nie dotarłem jeszcze do tego dzieła. A już widzę, że chyba wielka szkoda i muszę nadrobić zaległości muzyczne.
UsuńDziś przeczytałem z kolei jak pan Adam Otręba z Dżemu zauważa silne połączenia między ich podstawami i podstawami Metaliici właśnie. Chodziło o dojście do podstaw wyboru kawałka Dżemu w czasie koncertu w Polsce.
To fakt, coraz częściej nie myśli się o tym co może spotkać taką zaginioną osobę, co może spotkać kogoś w szpitalu, w jakichś innych miejscach. Nie myśli się też o tym co może dziać się w czyimś domu. A potem zdarza się wielki płacz, co to byśmy nie zdziałali wiedząc wcześniej o wszystkim. Faktycznie trzeba co jakiś czas zadawać sobie takie pytania i starać się reagować, gdy coś dzieje się nie tak jak trzeba.
Pozdrawiam!
Książka na pewno ciekawa, ale raczej nie na wakacyjne klimaty, tej historii nie znałam...
OdpowiedzUsuńGorąco jest bardzo, niekorzystnie dla chorych i starych ludzi, którzy i bez tych upałów meczą się strasznie.
Może całe lato takie będzie a może nie- tak naprawdę nic nie wiadomo. Najgorsze, że zawsze pogoda ma ostatnio tendencje do extremy i to jest męczące. A co by szkodziło gdyby tak było przyzwoicie, 21, 22 stopnie w cieniu i sporadycznie deszcz i to najlepiej w nocy???
OdpowiedzUsuńGorąco jest strasznie. Do tego stopnia, że nie mogę się już doczekać aż temperatura spadnie i przyjdą deszcze. Mam okna od południa, więc popołudnia w moim mieszkaniu to prawdziwa masakra :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Lubię ciepło, lecz nie takie upały, a najbardziej to obawiam się trąb powietrznych i gradobicia, które zazwyczaj kończy tego rodzaju anomalie pogodowe.
OdpowiedzUsuńPodróże kształcą, choćby tylko o poznawanie tego rodzaju historii.
U mnie wszystko wraca do normy; mam nadzieję, że na chwilę złapię oddech od tego zagonienia;
pozdrawiam Basia
A czy wiosna w ogóle była? Mam wrażenie, że od razu pojawiło się lato. Od tygodni męczą mnie upały, miałam już udar cieplny. Wędrówki też zawieszone, bo się po prostu boję.
OdpowiedzUsuńJest niestety paskudnie gorąco... opisana historia ciekawa, ale przerażająca. I to, o czym pisałes wczoraj... mieszkam stosunkowo blisko Szczyrku i niezbyt go lubię, dzikie tłumy turystów, słaba infrastruktura, i tylko góry ładne...
OdpowiedzUsuń