wtorek, 8 maja 2018

Znów gruzińskie klimaty

Byliśmy dziś na działce, pogoda dopisała, do tego była taka jak lubię, nie za ciepło i nie za zimno. Podziałałem nieco, potem już odpoczywałem. W drodze do domu stanęliśmy znów przy tej gruzińskiej knajpce, tym razem wziąłem sobie chinkali i tego bakłażana na ostro. Muszę powiedzieć, że wrażenia smakowe były bardzo, bardzo przyjemne. :) 

Dziś polecam: Brooklyn Funk Essentials (jazz, acid jazz, funk, hip-hop), Buddy`ego Guy`a (blues chicagowski) oraz Cannibal Corpse (death metal).

Pozdrawiam! 

12 komentarzy:

  1. U Ciebie gruzińskie smaki, a u nas leczo, ugotowało mi sie tyle, ze na 3 dni wystarczy, ale nikt nie protestuje, bo lubimy:-)
    Jak dla mnie, to takie mogłoby być całe lato, za upałami nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
  2. uczuciowesmaki8 maja 2018 21:59

    Jak dalej tak będziesz praktykować smakoszostwo to "nie pójdzie w cycki" o nie, choć może częściowo i pójdzie ;-))))
    Pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio staram się trzymać nieco niższą masę ciała, udało mi się stracić jakieś 5 kilogramów, jednak nie jest to łatwe zadanie. Po ostatnim weekendzie, gdy nie było zajęć to jak czekałem na uczelni okropnie się objadłem. Pół kilograma przybyło i od razu zacząłem sobie wyrzuty robić o to. O_o

      W sumie to nie wiem czemu od czasu do czasu nawiedzają mnie takie pomysły na wiersze. :D

      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Nie znam gruzińskiej kuchni chociaż sporo o Gruzji czytałam u Kapuścińakiego, od razu pokochałam
    Gruzję i z chęcią skosztowałabym tego co ty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyszłam , do bramy jest kawałek drogi, potem park las .Co dalej nie wiem , bo wczoraj nie pamiętam. Zamyśliłam się. Zastygły mi usta w nieruchomym milczeniu i palce tylko przesuwałam po twojej dłoni. Wyszłam sama a potem szłyśmy razem. Spotkałyśmy się ? Może byłyśmy spotkane wcześniej a ja tego nie dostrzegałam. To takie zadziwiające dla mnie , zaskakujące, nieoczekiwane, nieprzewidywane gdy dzieje się sen a ja w nim . To takie zaskakujące, nieoczekiwane, nieprzewidywalne gdy dzieję się sen a ty w nim. To takie zaskakujące, nieoczekiwane, nieprzewidywane, gdy dzieje się sen a my w nim. My w kokonie nieprzerwanym w żadnym miejscu. My bo to nasz tylko świat i chociaż tak bardzo podobny do komórki , która dzielić się zaczyna, nie jesteśmy komórkami do podziału zdolnymi. Nie podzielimy się w nowe ciało ale podzielimy w się w nowe życia, nowe radości ,nowe smutki, nowe tak i nowe nie nowe …wszystko takie nowe a bezpieczne tak bardzo. Rozbierając Cię bardzo się bałam ,że masz na sobie bieliznę która mi się nie spodoba, że pojawi się niespójność materiału skrywającego i skrywanego. To by mnie przestraszyło niczym odgłosy nieznane a budzące strach gdy nocą , sama, bez światła , bez wiary w obronę. -Pamiętasz ?, zapytałam a Ty opowiedziałaś co będzie. Ładnie mimo ,że obie wiemy ,że to sen.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma słońca.
      Mówią ludzie idący w pochodzie.
      Nie ma słońca.
      Zadzwoniłam zapytać z czystej ciekawości .
      Jeśli nie ma słońca, nie ma końca. Nie było też początku . Nie zadzwoniłam. Wszystko kłamstwo.

      Usuń
    2. Znów sytuacja jak z Japonii, jak z ich literatury, niecodzienna, może lekko magiczna.

      Z drugiej strony ten krótszy wpis wskazuje mi na coś, co poszło nie tak. Czyżby połączenie między tymi sytuacjami? Czyżby coś się zadziało nie tak.

      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. O! To miałeś miły i smaczny dzień:) I takie są najfajniejsze:)

    Widzę, że ten rok zapowiada się u Ciebie ciekawie pod względem wyjazdowym:) My wylatujemy dokładnie za 2 tygodnie:) Z niecierpliwości już przebieram nogami. Później, na przełomie września i października znowu wyjeżdżamy:) A po drodze jest w planach jeszcze wycieczka z Jo, nie wiemy tylko gdzie;) Typów jest kilka i chyba trzeba będzie pociągnąć losy:D

    Cannibal Corpse- to jest mocne...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Pobytu na działce i w gruzińskiej knajpce zazdroszczę. U mnie kryzys. Ukłony.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bo gruzińskie potrawy są pyszne...
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio zauważyłem, że muszę być najedzony przed odwiedzeniem Twojego bloga, bo te wszystkie potrawy, o których piszesz, wywołują mi uczucie ssania w żołądku ;)

    Brooklyn Funk Essentials brzmią całkiem fajnie :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie dzisiaj pizza, gruzińska kuchnia dopiero do odkrycia przede mną.

    OdpowiedzUsuń