Dziś zrobiliśmy małe zmiany w kuchni, w komórce, gdzie mamy przeróżne garnki, produkty spożywcze, słoiki itp. itd. zmieniliśmy ceraty na półkach. Przy okazji zobaczyliśmy czy nie ma czegoś do wyniesienia na śmieci. Oczywiście sporo rzeczy było zbędnych, ważne jest przynajmniej to, że jest więcej miejsca od teraz. Fajną sprawą jest też fakt rozjaśnienia się w tej komórce, bo nowe ceraty są jasnoniebieskie.
Obejrzałem dziś film pt. ,,Kurt Cobain: Życie bez cenzury". Muszę powiedzieć, że zrobił na mnie pozytywne wrażenie jeśli chodzi o przemieszanie różnych technik ze sobą. Szczególnie animowane wstawki to coś, co do tej pory kojarzyłem raczej z fabułą niż z dokumentem. Pojawienie się piosenek Nirvany jak i bardziej osobistych kawałków Kurta (tak sądzę, nie jestem wielkim ekspertem od tego zespołu) to też coś godnego uwagi. Minusem było pewne nagromadzenie wypowiedzi, które przedstawiały go dość jednostronnie, dokładnie od strony uzależnień. Mimo to wyłuskałem z tego filmu fragmenty, które złożyły mi się na portret człowieka zagubionego, u którego sława spowodowała zupełnie odwrotny skutek niż większość osób myśli. Podobno przyjmował dużo mocniej każdą pochwałę ale i każdą negatywną uwagę. A w przypadku osiągnięcia popularności oceniane jest właściwie wszystko. Zdziwiło mnie też trochę zakończenie, w którym wspomniano jedynie o samobójczej (według wersji oficjalnej, choć z pewnymi zastrzeżeniami różnych osób, nikt nie ocenił oficjalnie jak to wszystko było i jak było z tą jego śmiercią) śmierci Kurta. Przez takie sytuacje mogą rodzić się różne pytania, a tak odbiorca miałby możliwość zapoznania się z różnymi opiniami na ten temat. Z tego co wiem akurat ten film był chyba pod patronatem Courtney Love, z tego względu mogę zrozumieć takie, a nie inne zakończenie. Tak czy inaczej całość zrobiła na mnie wielkie wrażenie, choć przyznam od razu, że film należy do ciężkich. Z drugiej strony czasem warto zobaczyć sławę z jej ciemnej strony, w końcu osoby znane są nadal ludźmi, mogą zostać przez swoją popularność pokonane.
Pozdrawiam!
Nirvany bardzo dużo słuchałam za czasów nastoletnich.. Rzadko sięgam po informacje dotyczące artysty, bo z reguły oddzielam muzykę od człowieka - jakoś tak mam. Jeżeli chodzi o Kurta to sporo o nim czytałam, ale niezbyt przepadam za biografiami w wersji kinowej.. ale za to bardzo lubię te książkowe. :) Może akurat się do tego filmu przekonam? Ostatnio niezbyt mam ochotę na filmy, ale może ten leniuch mi przejdzie. Z ciekawszych oglądałam niedawno "Kształt wody", ale nie porwał mnie ze sobą w 100%. Co nie zmienia faktu, że zachwycił troszkę innym podejściem do baśni/bajek i przeniósł je w wymiar dla dorosłego widza. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Widocznie człowiek nadwrażliwy, a tacy mają na bank problemy ze sobą i psychologia niewiele tu zdziała, niestety...
OdpowiedzUsuńO Kurcie niestety nic nie wiem, więc trudno mi się wypowiadać. Zaznaczam jedynie swój powrót do świata internetu, bo przez 9 dni byłam wyłączona przez operatora. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDobrze , że dom i włości są na Posiadacza. Ja nie figuruję więc i ja nie odpowiadam a zaczyna być groźnie. Pieski, jakże grzeczne dorwały kolejnego kota. Niesamowitą zręczność w zabijaniu mają. Cóż można… jeśli jakiś „ekolog” siedzi za płotem i filmuje to niedługo w TV się pojawią moje pupilki i ja jako przykład zwyrodnialstwa. Martwię się tym ?. Przecież weszła w życie ustawa o obronie koniecznej i psy są chronione. Padły kot, żeby nic się nie zmarnowało, wylądował koło lasu by jakieś zwierzęta mogły się nakarmić. Gdyby to była jesień, warto by było zdjąć skórkę , wyprawić i mieć do ogrzewania chorych nerek ale wiosną, skórka się nie nada. Drzewiej , na porządku dziennym było obcowanie z zabijaniem zwierząt bo nie rosły na półkach w sklepach a i mleko nie rosło w kartonach. Teraz , coś co jest jednak nieodłącznym elementem życia, zostało wypchnięte w nieistnienie a przecież jest.
OdpowiedzUsuńMały daje radę. (to dawanie to wg naszego ludzkiego małego rozumku )Pomogliśmy w tym ? Myślę ,że na pewno wbrew temu o którym lepiej nie wspominać nigdy z nim nie rozmawiać. Młody, jak myślisz, czy w tej konkretnej sytuacji to co nam , ludziom wydaje się być dobrem , jest nim w rzeczywistości ?. Ile wspólnoty stworzyło to malutkie kruchutkie dziecko. Wielu tyranów patrzy z zazdrością. Wielu. Czy któryś z nich dostrzeże że nie mieczem wygrywa się wojny… Mały już wygrał wielką wojnę i wcale nie tą o swoje życie.
Niektóre sprawy zostały przez różne środowiska i przez wieki przekształcone o 180 stopni, pewne rzeczy jakie jeszcze 100 czy więcej lat temu były codziennością, dziś są tematem tabu. Czy słusznie? Może w jakimś małym wycinku takich spraw tak, jednak niektóre z nich według mnie nie zasługują na wywyższanie.
UsuńWłaśnie to wszystko o czym Pani pisze jest w sprawie Alfiego Evansa zadziwiające, cały świat właściwie patrzy, śledzi rozwój sytuacji. Część osób patrzących, czytających mogło przez tego chłopca i jego historię zatrzymać się w swoim biegu i zadać sobie pytanie o sens pewnych spraw. To też może być jakaś wartość w tej w sumie zadziwiającej sprawie.
Trudno mi powiedzieć, wiele zależy pewnie od schematu dobra, o ile coś takiego istnieje. Mieszkaniec Afryki ma pewnie inne pojęcie dobra niż Polacy czy Niemcy. Ma inne wartości w pewnych zakresach życia. Choć prawdopodobnie istnieją jakieś wspólne dla wszystkich ludzi wyznaczniki czym jest dobro. Pytanie tylko jak je znaleźć i opisać.
Pozdrawiam!
Jeszcze nie oglądałam: ,,Kurt Cobain: Życie bez cenzury". Myślę, że nadrobię. porządki mnie osobiście bardzo cieszą. To dziwne, ale poprawiają mi samopoczucie :)
OdpowiedzUsuńO tym jak ciężkie jest życie za kulisami, wiem doskonale, poprzez obserwację może nie tak popularnych nazwisk, ale jednak to to samo – scena i realia, które potrafią wykańczać.
OdpowiedzUsuńSukces, sława i chwała są dla wielu osób zbyt ciężkie do uniesienia. Gdy się stajesz osobą publiczną i gdy zaczynasz odczuwać, że każdy ci się bacznie przygląda, analizuje co robisz i dlaczego to robisz, to życie staje się nieco nieznośnie męczące.Zaczynają się ucieczki w alkoholizm, narkotyki,niekontrolowany seks- a wszystko to ma na celu złapanie równowagi psychicznej, co niestety mało komu się tak naprawdę udaje.
OdpowiedzUsuńZawsze zastanawiajamnie aktorzy, zwłaszcza teatralni- gdybym codziennie miała przez kilka miesięcy co wieczór grac tę samą role, w tej samej sztuce chyba bym oszalała. Podobnie jest z piosenkarzami- wychodzi na scenę i na każdym koncercie jest ten sam repertuar, te same chwyty, ten sam entuzjazm wykonawcy i właściwie to nie dziwi mnie, że muszą z czasem dodawać sobie animuszu by nie wypaść z roli, której jednocześnie nie potrafią porzucić.
Sukces, sława uzależniają- zupełnie jak zakazane używki.
Miłego;)
A cóż to jest "sława"? Targowisko próżności, które wysysa, miele i wypluwa.
OdpowiedzUsuńPzdr
To chyba jedna z lepszych definicji sławy, bo zawiera w sobie to, co w wielu wypadkach dotyka osób znanych, kończą czasem bardzo, bardzo źle.
UsuńAkurat nie mogę pamiętać poprzedniego ustroju, tyle co z opowieści Rodziców czy ich znajomych. A ten wiersz to akurat powstał na bazie moich prawdziwych przeżyć. Mam w okolicy domu taki sklep, gdzie kolejki są czasem niewyobrażalnie wielkie, bierze się to z dobrej jakości mięs, wędlin czy serów jakie można tam dostać.
Pozdrawiam!