Z racji urodzin piętro wyżej i spodziewanych hałasów koło 18 wybyłem z Rodzicielką do Wilanowa. Obejrzeliśmy sobie ogród świateł ulokowany w okolicy pałacu. Całkiem przyjemne i ciekawie zrobione miejsce. Było jakoś dziwnie zimno, dlatego przed powrotem do domu weszliśmy do McDonalda na małe co nieco i herbatę.
Dziś polecam takie grupy: Swallow the Sun (melodic doom metal, death metal) oraz Talking Heads (rock, post punk, punk, new wave).
Pozdrawiam!
Tę instalację świetlną widziałam tylko fragmentarycznie w tv. W samym Wilanowie byłam w 1974 lub 1975 roku wraz z przyjaciółkami, które przyjechały z Wrocławia. McDonalda odwiedziłam gdy mój syn miał 8 lat czyli jakieś 25 lat temu. Pozdrawiam, choć muzyka to w dalszym ciągu nie moje tony.
OdpowiedzUsuńByłam w Pałacu w Wilanowie wiele razy a sam spektakl świetlny też chyba z 5 razy oglądałam. To prawda, że robi duże wrażenie.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tych światłach, to mieliście miłe popołudnie i jeszcze zakończone czymś pysznym:-)
OdpowiedzUsuńTe światła w Wilanowie sa cudowne... a w Macu to ja pijam czasem kawę, bywa znośna, szczególnie w wersji Mac Cafe.
OdpowiedzUsuńUświadamiam sobie, jak mało znam polskie miasta. W Warszawie byłam jeden raz [przez tydzień na kursie]. Jednak nie potrafiłabym rozpoznać bądź nazwać jej poszczególne dzielnice. Przez większość innych miast tylko przejeżdżam w drodze nad morze. Czas to zmienić i poszukać przewodników, którzy oprowadzą i... na dobrą kawę zaprowadzą :)
OdpowiedzUsuńOgród świateł?Żal tylko,że chociaż zdjęcia nie zrobiłeś.Też bym mogła chociaż wirtualnie popodziwiać ;)
OdpowiedzUsuńWizyty w tak smakowitym miejscu jak McDonald skutkują dla jednych, nabraniem odporności na trucizny, dla innych konsekwencjami.Ciekawe co młodego pana. Nie wspomnę że za równowartość można z pomocą własnych rąk zrobić wielkie żarcie i wielce zdrowe.
OdpowiedzUsuńja się na tą instalację wybieram, wybieram, wybieram... i ciągle coś się dzieje, że nie docieram...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)...
W Macu nie byłam wieki całe ;)
OdpowiedzUsuń