wtorek, 25 kwietnia 2017

Mgła przesunięta lekko.

Byłem dziś na pierwszym dniu tych badań w Instytucie. Na razie mgła niepewności lekko się rozchyliła, bowiem na USG nic złego nie wyszło, tzn. nie ma śladów po tarczycy ani po jakichś nieprawidłowych strukturach. Teraz jestem już po podaniu tego jodu, jutro i w czwartek czeka mnie scyntygrafia, a na koniec wizyta u lekarza z omówieniem wyników. 

Odkąd zacząłem jeździć do Instytutu wracam bardzo przytłoczony. Dziś wzięło i przytłoczyło mnie jeszcze bardziej, bo wydaje mi się, że w jednej z pacjentek rozpoznałem tą, która miała we wrześniu zeszłego roku jodowanie ze mną. Już w styczniu wyglądała źle, ale dziś wychodziłoby na to, że jest po chemioterapii, nie wiem czy rak w jej przypadku się rozlał na inne tkanki czy coś. Ale gdyby tak było to już zupełnie bym się zmartwił. 

Dziś jest: Dzień Sekretarki, Dzień Świadomości Alienacji Rodzicielskiej, Światowy Dzień Malarii, Dzień DNA i Światowy Dzień Pingwina

Pozdrawiam!

4 komentarze:

  1. Piotrusiu, włącz myślenie, proszę. Twe czarne myśli to efekt zaburzeń z odstawienia hormonu. Dziś z kolei i jutro będziesz zle się czuł po podaniu tabletek tego jodu.Oni mają tam dobre aparaty (i głowice) do USG, a poza tym na ogół wiedzą dobrze co widzą.Pamiętaj, proszę, że my do końca życia będziemy mieli pod górkę z tym brakiem tarczycy. Hormon tarczycy podawany stale w tej samej dawce to nie to samo co hormon produkowany przez własny organizm, którego ilość jest wydzielana w zależności od pracy kory nadnerczy i przysadki mózgowej.Po prostu mamy nieco "przechlapane". I wiesz, jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma, prawda?
    No to trzymam kciuki i czekam na wiadomości;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie możesz porównywać sie z innymi, każdy przypadek jest inny, a pozytywne myślenie czyni cuda...posyłam Ci wraz z komentarzem dużo dobrej energii i zabraniam martwić się na zapas!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wolno myśleć negatywnie...Bo złe wydarzenia przyciągamy właśnie myślami...Trzymam kciuki za Twoje zdrowie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przychylam się do powyższych opinii. Ja urodziłam się z Dziecięcym Porażeniem Mózgowym i zaczęłam chodzić dopiero po 5 operacjach. Znałam jednak takich, którzy mieli ich znacznie więcej, a nadal nie ruszają nogami i rękoma, oraz takich którzy chodzili lepiej ode mnie, a nie mieli żadnej interwencji chirurgicznej. Każdy przypadek inny.

    OdpowiedzUsuń