sobota, 11 czerwca 2022

Thomas Rid- ,,Wojna informacyjna".

 


Autor: Thomas Rid

Tytuł: ,,Wojna informacyjna".

Wydawnictwo: Bellona

Rok wydania: 2022

Ilość stron: 605

Tłumaczenie: Fabian Tryl

Moja ocena: 7,5/10


Dzięki wydawnictwu Bellona miałem możliwość zapoznania się z wyżej wymienioną  książką. 

Czy zastanawialiście się nad tym, jak naprawdę wygląda praca agentów wywiadu, działalność trolli działających w Sieci i wszystkich innych osób, które wspierają maszynę dezinformacji? Czy akcje największych wywiadów na świecie przypominają te z filmów akcji? 

Po lekturze ,,Wojny informacyjnej" mogę odpowiedzieć, że w większości wypadków filmy, a rzeczywistość to zupełnie różne sprawy. Dezinformacja w największej mierze to praca z papierami (dziś bardziej z plikami komputerowymi), tworzenie fałszywych tropów, przekierowywanie uwagi odbiorców takowej w żądaną stronę, ewentualnie takimi metodami można polaryzować jakieś grupy społeczne, ewentualnie destabilizować sytuację w państwie-celu ataku. 

Autor omawianej publikacji jest ekspertem do spraw dezinformacji, zdobywał doświadczenie zawodowe w Paryżu, Waszyngtonie, w Niemczech. Jako profesor Studiów Strategicznych działa na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa w Baltimore. W 2017 roku zeznawał przed komisją do spraw wywiadu Senatu USA w związku z podejrzeniami o wpływy Rosji na wyniki wyborów prezydenckich w 2016 roku. 

Kilka z akcji wywiadowczych opisanych w książce, które pokazują możliwości naszych umysłów:

1. Światowy Festiwal Młodzieży Berlin 1951. CIA zaczęła wspierać grupy z NRD w opiece nad więźniami politycznymi, tak naprawdę służyły one do szerzenia środków aktywnych. Jednym z elementów gry wywiadowczej było podważanie idei Festiwalu jak i całego socjalizmu. Uczyniono to poprzez emisję fałszywej gazety młodzieżówki NRD, a także przekazywanie broszur o takim wydźwięku za pomocą balonów (na tereny radzieckich wpływów). Późniejsze działania polegały m.in. na nękaniu administracyjnym czyli wpływaniu poprzez sfałszowane dokumenty na firmy w NRD oraz na ich odbiór w Europie. 

2. Akcja KGB ,,czerwone swastyki" z 1957 roku. Agenci wykorzystując jeszcze dość żywe wspomnienia o wojnie zaczęli podsycać w Niemczech Zachodnich wrażenie, że neonaziści rosną w siłę. Malowano czerwone swastyki na synagogach, demolowano żydowskie cmentarze, wszystko po to, aby polaryzować społeczeństwo oraz obniżać zaufanie do RFN. Podobne działania miały miejsce także w Anglii, we Włoszech i w Stanach Zjednoczonych. 

3. Operacja ,,Neptun" z 1963 roku (początek, sama akcja w 1964). Na terenie obecnych Czech (wtedy Czechosłowacji) w jeziorze Czarnym znaleziono skrzynie ze sfałszowanymi funtami brytyjskimi i sprzętem do tworzenia fałszywek. KGB postanowiło wykorzystać odkrycie do podłożenia na dno jeziora dokumentów, które miały pogrążyć kilku wysokich rangą urzędników z Niemiec Zachodnich. Wydobycie pustych w tamtym momencie skrzyń filmowała czeska telewizja. Agenci bezpieki zabrali je pod pozorem rozbrojenia mechanizmów zabezpieczających (przy siłowym otwarciu skrzyni zawartość ulega uszkodzeniu). W międzyczasie KGB wysłała właściwe dokumenty. Ich wypłynięcie spowodowało kolejne działania przeciwko RFN. Wznowiono zawieszone sprawy wobec urzędników, którzy mieli w przeszłości powiązania nazistowskie, rozpoczęto kilkadziesiąt spraw, a w 1965 roku wydłużono okres przedawnienia zbrodni nazistowski o 4 lata. 

4. W 1978 roku KGB tworzy fałszywy podręcznik armii USA. Poprzez wykorzystanie szeregu środków aktywnych agenci z Moskwy chcą wykazać, że CIA ma coś wspólnego ze śmiercią włoskiego polityka Aldo Moro. 

5. 1990-2014 to okres nazwany przez autora książki ,,czasem hakerów". Znaczenie dziennikarzy w przekazywaniu mniej lub bardziej świadomie środków aktywnych do szerszego grona odbiorców zaczyna nieco spadać na rzecz Internetu i multimediów. Te drugie odegrały znaczną rolę w walce ukazanego na okładce ,,Wojny informacyjnej" osobnika (w obecnej sytuacji geo-politycznej nie wymienię nazwiska). Wykorzystał on fałszywe nagranie (z pomocą FSB), które poddawało w wątpliwość moralność prokuratora generalnego (traci stanowisko), w 1999 roku  Borys Jelcyn rezygnuje z urzędu prezydenta, potem wiadomo kto zaczyna swoje rządy. W tym samym roku powstaje Kompromat, strona internetowa (pod patronatem agentów z wiadomego państwa). Służy ona do publikowania wszelkiego typu materiałów kompromitujących znane osoby, w tym polityków. Połączenie Internet-dziennikarze okazało się mistrzowskie, haczyk zarzucony w Sieci poprzez użycie środków aktywnych działa na media, które podsycają tylko działania agenturalne. 

6. W 2016 roku w USA szykowano się do wyborów prezydenckich. Sztab Hillary Clinton padł ofiarą kierowanego z terytorium wiadomego państwa przekrętu o nazwie phising. Hakerzy działający na rzecz wiadomego przywódcy podszyli się pod znaną firmę od wyszukiwarki internetowej i wysłali parę maili o próbie przejęcia konta (w tym konta mail). Osoba ze sztabu wyborczego po otrzymaniu takiego maila zachowała się zgodnie z logiką i wysłała wszystkie dane do informatyków. Ci zaczęli podejrzewać podstęp, odesłali link do wiarygodnej strony, gdzie można zmienić hasło. Niestety odbiorca wybrał przez pomyłkę zły link (fałszywy, pewnie wisiał sobie w wiadomości dołączonej do korespondencji całej) i wszystkie hasła, w tym do komputerów sztabu pani Clinton poszły w świat (dokładniej na Wschód). Potem jak wynika z badań autora omawianej książki podobnie zadziałało jeszcze parę osób związanych z wyborami. Pula zainfekowanych komputerów rosła, a dane z maili spływały szerokim strumieniem. Agenci z wiadomego kraju zaczęli negocjacje m.in. z właścicielami Wiki Leaks, z Anonymous, aby umieścić wrażliwe dane w jak największej ilości miejsc w wirtualnej rzeczywistości. W taki sposób dokonano chyba największego ataku hakerskiego z politycznym tłem (udanego w dodatku). 

Recenzowana książka wpisuje się według mnie mocno w obecne wydarzenia na Ukrainie. Mogę się założyć ile wysiłku wkładają w dezinformacje wzajemną wszystkie zainteresowane strony. Wystarczy spojrzeć na gromadzone w sprawdzonych miejscach Sieci kłamstwa dotyczące wojny na Ukrainie, fałszywe tropy i wszelkiego rodzaju środki aktywne mające na celu chociażby zniechęcanie ludzi do pomocy. Jest to coś w rodzaju najwyższego etapu działań wywiadowczych, jakie opisał autor, agencje wywiadowcze czerpią garściami z doświadczeń poprzedników, a efekty swoich działań potęgują poprzez Internet i media. Dzięki tej pozycji można prześledzić historię dezinformacji, zrozumieć działania nam współczesne i dobrze znane, a także wysnuć wnioski co do tego jak może wyglądać przyszłość wojny informacyjnej. 

Plusy i minusy

+ Analiza dezinformacji na przestrzeni wielu lat, w warunkach przed i po II Wojnie Światowej, w czasie przemian ustrojowych jak i w warunkach współczesnych (od 1921-2017 roku).

+ Omówienie wpływu agencji wywiadowczych na politykę (wycieki danych, wpływanie na wyniki głosowań i wyborów). Ukazanie jak proste błędy paru osób doprowadziły do wycieku danych ze sztabu wyborczego H. Clinton w 2016 roku, omówienie całości od strony badań i doświadczenia autora w obszarze bezpieczeństwa. 

+ Ukazanie różnorodności środków aktywnych oraz ich modyfikacji na przestrzeni lat. 

+ Spora różnorodność opisanych akcji dezinformacyjnych. 

+ Ukazanie pracy agentów specjalnych od strony mniej spektakularnej (jak przedstawia się to w filmach). 


- Książka chwilami  zbliża się za mocno do rozprawy naukowej, traci odrobinę na przejrzystości w tych momentach. 

- Zdarzają się zbędne powtórzenia treści z sąsiadujących rozdziałów (forma przypomnienia, jednak powtarzana treść za mocno przypomina to co przeczytało się przed chwilą, brak parafraz). 

- Rozdział o współczesnych środkach aktywnych (wirtualnych) odrobinę niejasny z językowego punktu widzenia. Przydałby się mały słownik najważniejszych pojęć z dziedziny informatyki użytych przez autora. 

Pozdrawiam!

24 komentarze:

  1. Tego rodzaju wojny oparte na manipulowaniu informacją to duże zagrożenie współczesnych czasów - widać, że jeszcze wiele w tym obszarze musimy się nauczyć, żeby na pewne zjawiska choć trochę się uodpornić.
    Przeczytam na pewno!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pogłębiłeś swoją wiedzę i dobrze. Praca agentów wywiadu, działalność trolli działających w Sieci i wszystkich innych osób, które wspierają maszynę dezinformacji musi być bardzo stresująca. Nigdy nie wiadomo jakie będą skutki [owoce] tej pracy.
    Czasami chce się dobrze, a wychodzi źle.
    Jednak nie zamierzam zaprzątać sobie tym głowy, więc ksiązka nie dla mnie..

    OdpowiedzUsuń
  3. No cud, moge komentowac jako anonim, a to ja Pantera. Internet to z jednej strony cudowny wynalazek zmniejszajacy dystans miedzy ludzmi, umozliwiajacy naprawde duzo, z drugiej zas to niedoceniana bron dalekiego razenia, bardzo niebezpieczna, gorsza niejednokrotnie od bomb zrzucanych na glowy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla zainteresowanych taką tematyką to na pewno warta uwagi publikacji. Ja jednak póki co stronię od tego rodzaju książek i siedzę głównie w stricte rozrywkowej literaturze, tj. w powieściach. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyli jak widzę Wikileaks z dezinformacją nic wspólnego nie miało
    Tak czy siak autor raczej wszystkiego nie podał
    Książka ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa książka. Warto znać mechanizmy wpływu obecne we współczesnym świecie, mieć świadomość.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Filmy o podobnej tematyce nie należą do moich ulubionych, po pewnym czasie zaczynam się gubić, kto jest kim i co co chodzi...
    W obecnej sytuacji warto pewnie poznawać takie mechanizmy.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawe, muszę dotrzeć do tej książki i ją przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wkoło jest tyle kłamstwa, że dodatkowo jeszcze czytanie o nim byłoby dla mnie dotkliwym dyskomfortem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Działalność trolli w ostatnim czasie można zobaczyć naprawdę wszędzie i robią wszystko żeby skłócić nas z Ukraińcami. Trzeba być ostrożnym, bo dziś ciężko odróżnić prawdę od kłamstwa.

    OdpowiedzUsuń
  11. Najświeższa jest operacja "Pandemia", ale to jeszcze zbyt świeży temat. Zobaczymy za parę lat co z tego wyjdzie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie lubię książek które są ukierunkowane jako rozprawa naukowa :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Mogę polecić "Wowa, Wołodia, Władymir" Krystyny Resich-Kurczab. Też mocno otwiera oczy, i choć świetnie i starannie udokumentowana, nie nuży naukowością ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałem jak wczoraj odwiedziłem Empik. Może kupię sobie za czas jakiś. Na razie chcę odpocząć od tematyki związanej z wiadomym krajem.

      Pozdrawiam!
      https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

      Usuń
  14. Nawet nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo jesteśmy manipulowani....

    OdpowiedzUsuń
  15. Z pewnością książka ciekawa dla tych, których interesuje polityka i dyplomacja. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawe choć nie mam teraz ochoty

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawa książka , ale czy jest w stanie autor wszystko przewidzieć , dostrzec w tej naszej zagmatwanej rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
  18. Widziałam już gdzieś okładkę tej książki, chociaż nie gustuje w tego typu publikacjach, wierzę, że może naświetlać pewne zakulisowe działania obecne w naszej rzeczywistości; wojna informacyjna dzisiaj jest po prostu wszechobecna, nawet podczas czytania zwykłych portali informacyjnych można się natknąć na świadome przeinaczanie faktów w celu dezinformacji; dzisiaj każdy odbiorca podlega zabiegom dezinformacyjnym i trudno sie przed tym uchronić, dlatego za kluczowe uważam wyrabianie umiejętności krytycznego odbioru wszelkich tekstów

    OdpowiedzUsuń
  19. Dawno mnie tu nie było, nie znaczy to jednak, ze nie czytam Twoich postów. Z wielką radością przeczytałam na blogu Iwony Zmyślonej, ze macie się spotkać. Tak myślałam, ze na jej propozycję spotkania z mieszkańcami Warszawy- zareagujesz pozytywnie. Chętnie bym dołączyła.
    Pozdrawiam i wszystkiego dobrego i milego.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie słyszałam wcześniej o tej książce. Wydaje się ciekawa...

    OdpowiedzUsuń
  21. Dziennikarze "łykają" z lenistwa i zachłanności... Moim zdaniem rozeznanie nie jest aż takie skomplikowane, wystarczy wprawa w analizie języka i podstawowa zasada\; "gdy ktoś coś mówi oznacza to tylko, że mówi, a że nie, że tak właśnie jest"

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo ciekawy temat. Chętnie sięgnę po tę publikację!

    OdpowiedzUsuń