Idąc tropem sformułowania słomiany wdowiec stworzyłem wyżej wymienione. Dziś Rodzicielka pojechała nad morze. Do towarzystwa ma swoją koleżankę z pracy, teraz obydwie na emeryturze (już od wielu lat) mogą skorzystać z dobrodziejstwa wolnego czasu. Początkowo zazdrościłem nawet, chociaż mało co bym skorzystał. Niemal na pewno nie byłoby tam nikogo w podobnym do mojego wieku, poza tym nawet jakbym chciał to wyjazd był tylko dla emerytów. Z drugiej strony jak zapowiedzieli falę upałów, to wolę chyba siedzieć w domu. Bo rozpalona do czerwoności plaża to nie dla mnie.
Upał daje mi w kość, dobrze przynajmniej, że mury kamienicy się jeszcze nie nagrzały za mocno. Poza tym mam zainstalowany klimatyzator (taki z rurą, więc okienko małe na balkon musi być z dekielkiem z kartonu, sam sprzęt hałasuje jak mały agregat, nie mniej schładza 2-3 stopnie w pokoju).
Dziś polecam z Bandcampa: Billy Don Burns (americana, outlaw country, folk, country), Blaze of Gunfire (chillwave, dark synthpop, darkwave, retrowave, synthwave) oraz Bomb Out (hardcore punk, punk).
Pozdrawiam!
Fajnie że Twoja Mama będzie wypoczywać, moja siedzi w domu. tez czuję upał w bloku i nie wiadomo co zrobić, a czy Twój klimatyzator pomaga trochę? pozdrawiam sedecznie
OdpowiedzUsuńHmm... Schłodzona wolna chata, sporo możliwości się otwiera...
OdpowiedzUsuńOdpoczynek jest bardzo potrzebny każdemu! :)
OdpowiedzUsuńOoo, to zaraz wpadam z flaszka i bedzie impreza!!! :))) W koncu trzeba wykorzystac wolna chate, bo nieczesto sie trafia, co nie?
OdpowiedzUsuńWspolczuje Towjej mamie i jej kolezance tych upalow, chociaz nad morzem lepiej sie je wytrzymuje.
Mnie już wczoraj te upały wykończyły. Ale dzisiaj jest trochę lepiej.
OdpowiedzUsuńUpały skutecznie obrzydzają i lato, a określenie jakże adekwatne :-)
OdpowiedzUsuńNie znosze upałów, ale klimatyzacji unikam jak ognia. Szok temperaturowy to nie dla mnie. No a jeszcze jakby mi tak miało hałasowac, to bym sie wściekła. ;p Ide do chłodnej kapieli. :)
OdpowiedzUsuńBardzo źle znoszę te upały. Słyszałam, że lipiec ma właśnie taki być. Mam nadzieję, że Twoja Mama miło spędza czas nad morzem :)
OdpowiedzUsuńDowcipne określenie - słomiany syn.
OdpowiedzUsuńJest tak gorąco, że pewnie nawet gotować nie musisz, byle lody i owoce były...
Słomiany synu> chata wolna > kota nie ma myszy harcują :)
OdpowiedzUsuńjak Ty sobie sam poradzisz bez "Staruszki"???:
Pytanie retoryczne - to tak z troski ;
Usuńjak Ci leci w domu w samotności?
Podziwiam Twoją Mamę. Sama, jeśli nie muszę, a niestety czasem muszę, nie wychodzę z domu.
OdpowiedzUsuńja już jestem kompletnym, realnym sierotą, więc nic nie muszę wymyślać...
OdpowiedzUsuńu mnie w domu jest akurat fajny chłodek... wentylatora użyłem tylko raz, ale dlatego, że nasmrodziłem jakąś bejcą malując drewniany kuferek i musiałem gruntownie przewietrzyć pomieszczenie...
p.jzns :)
Myślę o plażach podobnie jak Ty, z drugiej jednak strony, nad morzem wieje i woda chłodna, można by w niej posiedzieć.
OdpowiedzUsuńMyślałam nad małym klimatyzatorem, tylko ten hałasik...
No cóż- nie urodziliśmy się w "gorącym kraju", więc wszystko to co jest powyżej i grubo poniżej umiarkowanego klimatu to nam po prostu przeszkadza. A późną jesienią i zimą zatęsknisz za słońcem i nawet nieumiarkowanym ciepełkiem. Zasłoń okna od strony słonecznej, a na noc powieś w otwartym oknie mokry kawał płótna. I rób "mini przeciągi" w mieszkaniu, tylko nie siedź na linii przeciągu. Trzymaj się, jeszcze trochę i będzie jesień i zima.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w dniu imienin! Wznoszę toast kryształowym kieliszkiem schłodzonego francuskiego szampana. Niech będzie na bogato.
OdpowiedzUsuńA my właśnie nad morze jedziemy,chociaż tłumów też nie lubię. Dzieci jednak uwielbiają ta miejscówkę ;)
OdpowiedzUsuń