Wizyta o której pisałem w ostatnim poście wypadła jak zwykle bardzo dobrze. Zostaliśmy ugoszczeni sałatkami, wędlinami, serami itp. Do tego był u mojej Chrzestnej pies (właściwie suczka), należąca do syna, który wyjechał do Paryża na parę dni. Sunia wabi się Fifak i jest nieziemską przylepą. :) Niestety miała za sobą drobną operację, do tego widać było jak tęskni za swoim państwem. Poza nią był jeszcze kot Prezes vel. Królik (Prezes, bo ma czarne futro jak smoking i biały pas pod brodą jak krawat/koszula) i jeszcze jeden kot od rodziny. PIT rozliczyliśmy dobrze, choć dopisaliśmy jeszcze 1% do niego.
Dziś byłem zapisany na badanie holterem EKG. Wszystko poszło dobrze, teraz siedzę i jestem jak pół kurczak i pół Terminator (pół kurczak-trzeba ogolić sobie pierś, jak się jest taką gadającą małpą jak ja :D, pół Terminator-masa kabli wychodzi z holtera, wyglądam jak cyborg jakiś).
Dziś jest Dzień Metalowca (ale z tego co sprawdzałem nie metala, tylko pracownika np. huty). Zaraz pójdę chyba i uczczę z wyprzedzeniem Dzień Muffina. :)
Pozdrawiam!
Kurczak-Terminator brzmi dowcipnie, bo wywołuje różne skojarzenia.
OdpowiedzUsuńO Dniu Muffinki też czytałam, smacznego więc:-)
Ja prawie codziennie czczę dzień czerwonego wina bo nie jestem pewien kiedy przypada więc wolę być przezorny i nie przegapić ;-)))))
OdpowiedzUsuńPzdr
:) I słusznie moim zdaniem. Poza tym wino jest podobno dobre na zdrowie. Więc nie masz co się martwić, nawet jak przegapisz święto to i tak uświetnisz je wcześniej albo potem.
UsuńPozdrawiam!
Owłosienie piersi odrośnie(taką przynajmniej mam nadzieję), a kabelki- niechaj ich będzie dużo, byleby wskazywały, że nic poważnego ten Holter nie wykazał.
OdpowiedzUsuń