Postanowiliśmy pójść dziś na zakupy odzieżowe. Nieco się nachodziliśmy, w pewnych sklepach tłumy były gigantyczne wręcz. Ostatecznie zakupiliśmy dla mnie koszulkę w kratę na lato, a dla Staruszka kurtkę na teraz i spodnie. A ja korzystając z chwili wolnego kupiłem książkę pana Wiesława Weissa o Tomaszu Beksińskim i płytę Pink Floyd ,,Wish You Were Here". Z płyty tej najbardziej podoba mi się utwór tytułowy, niemal zawsze coś mnie chwyta za serce jak go słucham. Na koniec poszliśmy do pizzerii na obiad.
Dziś jest Światowy Dzień Backupu i Światowy dzień budyniu.
Pozdrawiam!
Udane zakupy i dobra muza zawsze poprawiają humor:)
OdpowiedzUsuńBudyń lubię, najbardziej czekoladowy. Mniam!
Mam nadzieję, że badanie wyszło ok i z Twoją pikawką wszystko w porządku:)
Pozdrawiam! Udanego weekendu!
Ajjjjj, słuchało się kiedyś Pinka Floyda, słuchało;-))))))))
OdpowiedzUsuńDziś raczej niewiele ale dalej pełny szacun dla dokonań.
Pzdr
:) Szacunek im się należy i to wielki według mnie. Na dobrą sprawę chyba cały świat kojarzy Pink Floyd, Led Zeppelin, Deep Purple, The Rolling Stones, The Beatles i wiele innych zespołów pokroju w/w. Taka muzyka się chyba nie zestarzeje. :)
UsuńPozdrawiam!
Podobnie jak Ty -wybrałam się na zakupy. Sama, bo mąż tego nie cierpi. Nałaziłam się solidnie i niewiele kupiłam a i tak nie wszystko udane. Melomanką nie jestem więc muzy nie kupuję. Mam inny problem- co kupić wnuczętom ab y nie było drogie a jednocześnie aby zadowolić czyli sprawić radość.
OdpowiedzUsuńNiestety, zarówno odzież dziecięca, jak i zabawki są stanowczo za drogie na kieszeń emerytki. U mnie od przyszłego tygodnia [już od środy] zaczyna się gorący okres i nie będzie czasu na blogowanie. Czasami zamieszczę jakąś notkę byle blog utrzymać; pozdrawiam :)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńZupełnie zapomniałam, że istnieje budyń. Kiedyś chyba częściej gotowało się budyń, szczególnie dla dzieci.
Bardzo, bardzo dziękuję za 1%. Niech dobro bumerangiem wraca do Ciebie i Twojej Rodziny.
Mój towarzysz życia jest fanem Pink Floyd od zawsze.
OdpowiedzUsuńKilka lat temu byliśmy na koncercie Davida Gilmoura i od tego czasu ja też wsiąkłam.
Pozdrawiam.
Ja byłam we Wrocławiu. Cudowny!!! Pisałam o nim ostatnio. Pink Floyd słucham od 4 roku życia. Są ze mną zawsze, a szczególnie Dawid ❤❤❤ Co on wyprawia z tymi swoimi gitarami to szok...
UsuńDzień Backupu powinnam obchodzić, by nie stracić zapisków na blogu i nie tylko. Natomiast Dzień budyniu będę czcić obżarstwem, bo budyń wolę od kisielu.
OdpowiedzUsuńWish You were here to dziś u mnie na ful leciało. Piękny album.
OdpowiedzUsuń