Wczorajsze spotkanie mogę zaliczyć do udanych, bowiem w jakiś niemal magiczny sposób nie zeszliśmy na tematy grząskie i trudne. Poza tym wszystko było jak należy, dobre jedzonko, cały obiad i desery potem. Ja samodzielnie wypiłem butelkę wina, bardzo dobre, bez smaku siarko podobnego.
Dziś z kolei obejrzałem sobie transmisje uroczystości sprzed Grobu Nieznanego Żołnierza. I to właściwie było całe moje świętowanie. Nie znajduję bowiem za bardzo form wyrażenia swojej radości z tej okazji, a poza tym nie za bardzo lubię tłum. Rok temu jeśli dobrze pamiętam byliśmy całą trójką w okolicy Mostu Poniatowskiego i oglądaliśmy Marsz Niepodległości, mi już wystarczy ten jeden raz.
Pozdrawiam!
Wino siarko podobne ;)
OdpowiedzUsuńJa win raczej nie pijam,źle na mnie działają.
Ja świętowałam wczoraj z uczniami, a dziś w fotelu z lampką winka i pysznymi rogalami:-)
OdpowiedzUsuńNoooo mister magister robisz postępy. Samemu winiacza obalić...no no ;-)))))))
OdpowiedzUsuńPzdr
:) Oj tam postępy, po prostu czasem mam tak, że taka sztuka mi się udaje.
UsuńNo to takie pogmatwane nieco. Ale jak to zwykle robią znani twórcy pytani o to czemu coś głupiego zrobili napiszę, że tak miało być. :D
Pozdrawiam!
Szacun znany twórco ;-)))
UsuńSkoro wino smakowało to chyba dobrze
OdpowiedzUsuńNo proszę- samodzielnie butelkę wina! Nie bolała Cię głowa?
OdpowiedzUsuńTralala...in vino veritas.
OdpowiedzUsuńPijmy więc pijmy szwoleżerowie.
Miło jest tak sobie połasować w miłym towarzystwie :)w tedy nawet butelka wina nie stanowi żadnego problemu ;)
OdpowiedzUsuńZnowu nie widzę mojego wpisu :(
UsuńŁasuch jesteś- żeby tak samemu wypić butelkę wina; cho...cho...masz spust :) ja tyle nie "smogę"; dla mnie kieliszeczek, tak dla toastu - wystarczy.
W smaku może siarczynów nie było, ale ja bym na etykietę spojrzał. Czar pryska.
OdpowiedzUsuńLubię wino, ale wczoraj wytrzymałem "tylko" pół butelki ;) Niekoniecznie dla świętowania, tylko tak do obiadu. A że ostatnio nie mam polskiej telewizji, to i jakoś to świętowanie mnie ominęło ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Nie celebruję w specjalny sposób Święta Niepodległości, bo wyznaję zasadę, że miłość do Boga i patriotyzm nosi się w sercu. Pozdrawiam, a z winem uważaj bo może uderzyć do głowy.
OdpowiedzUsuń