Cały czas staram się czytać choć trochę ,,Komentarz do ZTP", bo podobno będą zajęcia z taką panią doktor (chyba?), co uważa te zasady za święte dla legislatora. Jak na razie są pewne trudne aspekty, choć wiele regulacji z tego aktu normatywnego ma logiczne wytłumaczenie.
Przeczytałem też ,,Mistrza i Małgorzatę", a dziś ,,Listonosza" autorstwa pana Charlesa Bukowskiego. Pierwsza pozycja spodobała mi się bardzo, przyznam się, że dawno nie czytałem takiej powieści, gdzie bohaterowie i związana z nimi akcja zmieniali się jak w kalejdoskopie. Najbardziej spodobał mi się chyba Behemot, choć to ,,podobanie się" wynika jakoś z zespołu o dość zbliżonej nazwie, którego twórczość cenię. Z kolei ,,Listonosz" to rzecz krótsza, przepojona seksem i alkoholem. Choć z drugiej strony nie ma się co dziwić autorowi, który przepracował sporą część życia na poczcie w USA. Jeśli wszystko wyglądało wtedy tak jak opisał to w swej powieści, to nie dziwię się niczemu, ani wulgaryzmom (też chyba bym przeklinał pracując w takich warunkach jak on), ani ,,odprężeniu" po pracy w formie seksu zmieszanego z alkoholem. Oczywiście z kart książki wydobywa się sporo wiedzy o Bukowskim, bo kryje się za swoim bohaterem, a jednocześnie wydaje się, że wszystko co przedstawia przeżył, może nie w identycznej formie ale jednak. Zabrałem się też za ,,To" Kinga i jak na razie idzie mi całkiem dobrze. Kiedyś wziąłem z biblioteki jego inne dzieło pt. ,,Komórka" (o ile dobrze pamiętam) i rozczarowany odłożyłem ją z powrotem po zaledwie 30-40 stronach czytania.
Pozdrawiam!
Bardzo się cieszę, że spodobał Ci się "Mistrz i Małgorzata". To jedna z moich dwóch ulubionych książek wszechczasów :)
OdpowiedzUsuńPS. Tak, to "ta" Bjork. Jak dla mnie, też zmieniła się chyba trochę za bardzo i coraz rzadziej znajduję na jej płytach coś dla siebie, ale na szczęście coś jeszcze czasami znajduję :)
A sądziłam, że Mistrz i Małgorzata to lektura w liceum... fakt, że to wyjątkowa pozycja, i niezwykła.
OdpowiedzUsuńCo do Kinga, to już pisałam, że jestem wielbicielką i przeczytałam niemal wszystko. Jak chcesz go poznać, to może, kiedy juz skończysz To ( nie jest to jego najłatwiejsza do czytania pozycja), wrzuć coś nieco łatwiejszego do czytania, na przykład dosyć nową trylogię - Pan mercedes; Znalezione nie kradzione, Koniec warty. A potem może klasyk: Lśnienie.... i druga częśc, czyli Doktor sen. A potem.... potem jest jeszcze cała masa rzeczy dobrych...akurat Komórka jest taka sobie.
A Bukowski - tak, warto, chociaż jest taki...hm... inny.
Gdybym ja umiała czytać. Kiedyś umiałam ale z jakichś powodów, umieć przestałam.Z Mistrza i Małgorzaty pamiętam wolność autora.Tyle zapamiętałam. Gdybym umiała czytać przeczytała bym Ulissesa , i wróciła do obiecanej randki jeśli przeczytam. Nie przeczytałam. Poszłyśmy do łóźka bez randki i chyba wiele mnie przez to ominęło.
OdpowiedzUsuńDość interesujące książki, ale i tak To bym najchętniej sięgnęła :). O tym listonoszu na pewno by mi się spodobała, ale ciężko powiedzieć :)
OdpowiedzUsuńRobię podobnie, gdy książka do mnie nie przemawia lub jest po prostu nudna porzucam ja dla innej, szkoda życia...
OdpowiedzUsuńNareszcie uległa rozwiązaniu zagadka, dlaczego komentarze "Kloszarda" są takie a nie inne. Nie może napisać mądrych słów, ktoś, kto nie umie czytać( o zrozumieniu nie wspominając).
OdpowiedzUsuńMistrz i Małgorzata to niesamowita powieść. Powiem Ci że utknelam kiedyś przez nią w WC... Bo jak weszłam to nie, mogłam wyjść. Zaczytalam się. Totalnie. Kot Behemot odlot.
OdpowiedzUsuń