sobota, 25 kwietnia 2020

Murakami. Wspomnienia drobne.

Przeczytałem już książkę Patti Smith. Muszę powiedzieć, że bardzo podoba mi się sposób narracji, wszystko toczy się w dość leniwym rytmie. Autorka wspomina głównie swoje podróże po świecie, szczególnie upodobała sobie wizyty na grobach mniej lub bardziej znanych pisarzy. Pewnie wynika to w jakimś stopniu z jej przeżyć, gdy w ciągu dosłownie kilku lat straciła parę ważnych dla siebie osób. Co interesujące Patti Smith tak jak ja bardzo mocno weszła w świat przedstawiony przez Murakamiego (nawet trochę rozpaczała jak zostawiła na lotnisku swój egzemplarz ,,Kroniki..."). 

Muszę powiedzieć, że przez zamknięcie biblioteki mam coraz poważniejszy dylemat jaką książkę czytać jako kolejną. Brakuje mi ostatnio dostępu do książek wyżej wymienionego Japończyka. Bo w swoim pisaniu potrafi łączyć elementy oniryczne, magiczne z rzeczami zupełnie zwyczajnymi. Jego ostatnia książka ,,Śmierć Komandora" podobała mi się nieco mniej niż np. ,,Kronika ptaka nakręcacza", jednak jeden z pomysłów był wyjątkowo udany. Chodzi mi o podróż głównego bohatera do ,,krainy metafor", dopiero po pewnym czasie uznałem, że jest w tym jakiś element psychoanalizy czy czegoś podobnego. W trakcie tej wędrówki bohater jest prowadzony (ale tylko przez pewien czas) przez dwie zmarłe kobiety, jedną z nich jest jego młodsza siostra. Wydaje mi się, że jest to pewnego rodzaju próba pogodzenia się ze stratą. Dodatkowo bohater mierzy się jeszcze ze swoją klaustrofobią (podróż zaczyna się bardzo wąskim przejściem, a dojście do ,,krainy metafor" wiedzie przez jaskinię, niemal identyczną w jakiej był kiedyś z siostrą). 

Z tego co pamiętam Murakami w swoich powieściach dość często wplata wątki podróży, poszukiwań i straty. Zwłaszcza to ostatnie odczucie jest chyba u Japończyków dość powszechne. 

Parę dni temu wspominałem sobie trochę moje ostatnie zwierzaki-koszatniczki (zwane przeze mnie myszunami). Teraz nie ma już żadnego myszuna, jednak wspomnienia czasem wracają. Szczególnie fajne są te związane z moją relacją z nimi, jak śmiesznie podnosiły łapkę podczas drapania ich pod pachą. :) 

Na razie nie  myślę o zwierzaku żadnym. Bo nie spodziewałem się, że strata myszunów będzie tak bolesna (Murakami mógłby wpleść motyw takiej straty kiedyś do swojego dzieła-nie pamiętam by poruszał takie odczucie związane ze zwierzętami). 

Dziś polecam: Dope Lemon (folk, rock psychodeliczny, muzyka świata), Dopelord (stoner, doom metal) oraz Dub FX (hip-hop, reggae, dubstep, drum&bass, grime). 

Pozdrawiam!

9 komentarzy:

  1. Strata każdego zwierzaka domowego bardzo boli, dlatego i ja na razie nie mam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety, kazda strata zwierzaka bardzo boli i pozostawia wyrwe w sercu. Ale kolejne sieroty tak bardzo chcialyby byc kochane i miec dom, moze jednak zajrzycie do schroniska?

    OdpowiedzUsuń
  3. Również ubolewam nad faktem zamknięcia bibliotek, magisterka sama się nie napisze....
    Pozdrawiam po dłuższej nieobecności. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Każde zwierzątko chciałoby by na jego miejsce przybyła kolejna przybłęda . Wiem to. Polecam list od pupila - kiedyś zamieściłam na blogu tłumaczenie z angielskiego - jako List od Amberka.

    Co do Pana Lodowego Ogrodu jest darmowe EmpikGo i tam jest audiobook wszystkie cztery części. Polecam. Jest dużo ebooków ale ja jak posłuchać dam radę tak czytac z ekranu całe powieści nie bardzo.

    Pozdrawiam serdecznie 🏵️

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasami wspominam mojego szczurka, ale nie planuję mieć nowego, bo za krótko żyją. Byliśmy ze sobą związani, naprawdę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zamknięcie bibliotek - przekleństwo dzisiejszych czasów.

    OdpowiedzUsuń
  7. No tak, jest smutno, gdy ulubionego zwierzaka już nie ma. Ja ostatnio sporo czytam w aplikacji udostępnionej przez empik

    OdpowiedzUsuń
  8. Książek, o których piszesz nie znam. Trudno mi więc podjąć polemikę.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Biblioteki wkrótce maja być otwarte.
    Mam zapakowanych wiele do oddania, już umówiłam się po odbiór z biblioteki.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń