W tym tygodniu w końcu doczekałem się tych przenosin. Od teraz siedzę u ratowników medycznych, właściwie to u osób zajmujących się tematyką ratownictwa, tylko tak nazywa się ten oddział. Muszę powiedzieć, że jest tam spory ruch momentami, czasem jest głośniej niż w moim poprzednim pokoju. Nie mniej są też plusy, choćby pizza, którą zjadłem w ostatni czwartek. Słuchając tych wszystkich rozmów uczę się też co nieco o systemie ratownictwa medycznego w Polsce. Muszę powiedzieć, że jest to w mojej ocenie skomplikowana materia, ilość terminów, organów, sytuacji poraża.
W czwartek przyszedł mój Ojciec Chrzestny z synem i z dziewczyną syna. Muszę powiedzieć, że było momentami wręcz zwariowanie. Zwłaszcza rozmowy Staruszka z Ojcem Chrzestnym doprowadzały nas niemal do łez. Szczególnie zapamiętam chyba próbę uruchomienia telewizora na skoki zakończoną fiaskiem i całą rozmowę związaną z tym wydarzeniem.
W piątek z kolei byliśmy u mojej Mamy Chrzestnej. I tu też było bardzo sympatycznie. Królik czyli kot strasznie się postarzał, jednak nadal jest łasy na głaskanie. A drugi kot, Cwaniak jest bardziej łasy na jedzenie leżące na stole, w kuchni czy jeszcze gdzieś indziej.
Ciekawy jestem jak w niedzielę spiszą się polscy skoczkowie, bo załapało się ich chyba 11 do najlepszej 50.
Dziś polecam: Bleeding Moses (rock), Blind Lemon Jefferson (blues teksański) oraz Blind Melon (rock alternatywny, rock psychodeliczny, grunge).
Pozdrawiam!
Dziękuje pani Młody. Wspaniale złamany czas rozdęty do granic. Gratuluję . Pięknie się czyta, :"ojciec chrzestny, matka, chrzestna " Wspaniałe...niczym obrazy na starych księgach zapisane ale w zaktualizowanym wydaniu.Brawo Młody. Biorąc pod uwagę kontekst. Masz na koncie jeden tekst za który chętnie pochwalę.Przy kolejnej rocznicy- z czystym sumieniem możesz napisać ,że jednym tekstem trafiłeś w sedno.
OdpowiedzUsuńWieczór kabaretowy po smutnych godzinach. Szanowny , były więzień obozu koncentracyjnego , pan Owsiak, zrezygnował ale już odrezygnował z prowadzenia interesu. Przednia zabawa. Pewnie zbowid przysłał dane o rencie kombatanckiej i nie ma interesu...praca do śmierci.
UsuńCzyli raz na jakiś czas umiem coś napisać, co ma w sobie jakiś sens i treść. To już chyba jest pewnego rodzaju umiejętność do chwalenia się.
UsuńTrochę to dziwne było, sam przyznaję w kwestii pana Owsiaka. Widać to był cały dziwny tydzień.
Kiedyś mnie bardzo interesowała medycyna, potem ratownictwo medyczne, robiłam kurs itd... nie przetrwało to jednak do dzisiejszych czasów.
OdpowiedzUsuńWspaniale jest gdy rodzina tak świetnie się dogaduje. Czasami sama boki zrywam jak spotka się moich dwóch wujków. nie ma lepszego kabaretu od nich.
A dlaczego Króliki? Moja mateczka chrzestna też ma dwa koty.
Ratownictwo medyczne brzmi ciekawie, masz okazje sporo wiedzy załapać:-)
OdpowiedzUsuńZwierzęta starzeją się i chorują jak i ludzie, wśród moich znajomych plaga, a wizyty u weterynarza tanie nie są.
Ale co z tym telewizorem, że na skoki nie dał się uruchomić?
OdpowiedzUsuńOj, bardzo potrzebne mi wesołe towarzystwo. Wtedy chce się żyć;
OdpowiedzUsuńw rodzinach różnie bywa, o nieporozumienia łatwo; pozdrawiam
Ratownictwo medyczne to bardzo ciekawy temat, praca tych ludzi trudna, stresująca, wymagająca poświęceń i b.d. organizacji. Trafiłeś do ciekawego działu.To dobrze, wiadomości na różne tematy nigdy nie jest za wiele.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Ratownictwo medyczne=można nauczyć się wielu przydatnych umiejętności.Zazdroszczę wspaniałych kontaktów,szczególnie z Rodzicami Chrzestnymi. Uściski.
OdpowiedzUsuńRatownictwo medyczne to piękny zawód.
OdpowiedzUsuńJuż sama obserwacja pracy ratowników dużo Ci da.
Pozdrawiam serdecznie.
Ratownicy medyczni są jedni z najciężej i jak to zazwyczaj bywa, najmniej docenianymi przy tym ludźmi, niemniej zawsze warto jest słuchać takich rozmów ponieważ są naprawdę pasjonujące :)
OdpowiedzUsuńBo w życiu trzeba mieć zawsze odrobinę dystansu, to wówczas jest najzabawniej :)
Pozdrawiam
Prince Of Pain
www.dreaminthedarkness.wordpress.com
Pizza jest zawsze plusem ;) Hałas już niekoniecznie ;) W mojej nowej pracy czasami cicho jak makiem zasiał, a do tego można sobie muzyki posłuchać na słuchawkach ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
No, to "orły" umoczyły... coś jest nie tak!
OdpowiedzUsuńOby w kolejnych konkursach lepiej im szło.
UsuńPozdrawiam!
To cóż to za telewizor, odpalany z korby ? ;-))))))))
OdpowiedzUsuńPzdr
A to taki telewizor, co ma parę ładnych lat już i ekran plazmowy. Chyba już trudno dostać taki. :D Coś się z dekoderem stało, szkoda tylko, że musiało paść na taką okazję, co z kolei spowodowało sporą dozę uszczypliwości ze strony gości (ale do zniesienia).
UsuńAle dobry kebab nie jest zły. :D Chociaż zawsze coś może się z nim wiązać.
Pozdrawiam!