Byłem dziś w urzędzie pracy zawieźć listę obecności za grudzień. Przy okazji dowiedziałem się, że to pracodawca powinien w moim przypadku skontaktować się z urzędem pracy w celu ewentualnego wyrażenia zgody na przedłużenie stażu. Wszystko wiąże się z rodzajem programu z jakiego ma się staż, u mnie akurat bez zapewnienia pracy po stażu pracodawca musi wystąpić o zgodę tak jak wyżej napisałem. Nieco to skomplikowane, jednak już mniej więcej wiem na czym stoję. Okazało się też, że jeden dokument nie miał podpisu, samą pieczątkę, dlatego jutro będę miał powtórkę z rozrywki w postaci wizyty w urzędzie pracy. Ale nawet specjalnie nie przeżywam tego ani nic.
Oglądałem dziś kwalifikacje w skokach narciarskich i nie mogę doczekać się na konkurs. :)
Pozdrawiam!
Gdy moja siostra była na stażu też jeździła z taką listą do UP. A tak poza tym to ciągle była wysyłana w delegacje. A to coś zawiźć do starostwa, a to do urzędu marszałkowskiego, a to do konserwatora zabytków itp. Po 6-ciu m-cach stażu została zatrudniona na pół roku (taki był warunek), teraz ma umowę na czas określony, po której ma nadzieję już na stałą.
OdpowiedzUsuńNo tak myślę, że to dobre postanowienie (polecam i Tobie:-)). W moim wieku nie mogę sobie pozwolić na nudy czy marnowanie czasu;-P
Dziękuję za życzenia:-) I Ty pomyśl o relaksie i zaplanuj jakiś fajny wyjazd:-) Ja już mam wszystko opracowane;-)
Pozdrawiam!
A gdzie polecane kapele wyciągnięte gdzieś z czarnej dziury na końcu internetów? ;-))))))
OdpowiedzUsuńPzdr
Konkurs skoków narciarskich jest sto razy ważniejszy!
UsuńDziś postaram się coś znaleźć z muzyki. :)
UsuńZgadzam się z Tobą w kwestii wierszy. Przyznaję od razu, że nadal nie jestem pewny czy wytworzyłem swój styl. Bo jeszcze gdzieś tam pobrzmiewają te stare fascynacje.
Pewnie niektórych z tych tekstów nie dokończę już, choć może się mylę.
Pozdrawiam!
Czasami trzeba trochę poganiać...
OdpowiedzUsuńWażne aby to było ganianie z sensem.
Przecież to chore, by w dobie komputerów i maili wozić per pedes takie dokumenty!!!!Tutaj do minimum jest ograniczony kontakt petent-urzędnik, bo instytucje wymieniają się potrzebnymi dokumentami elektronicznie.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Pamiętam, jak ongiś kolegę wysłano na delegację z papierami bez podpisu. Wziął się na sposób i sam podpisał; krótko bo tylko "wz" aby nie jeździć ponownie.
OdpowiedzUsuńAle motają w tych urzędach. Człowiek się zawsze nabiega.
OdpowiedzUsuńW radiowej reklamie, Barbara i Marian wciąż kupują i kupują. Nie robię notatek ale wydaje mi się , że w kolejnym roku ci państwo będą mieli dość sprzętów by otworzyć własny sklep i co wtedy z reklamowanym teraz ...Podejrzewałam ,że jakość tych sprzętów jest tak nędzna ,że wciąż nowe muszą kupować ale przecież jakaś gwarancja obowiązuje więc aż tak często psuć się nie mogą.
OdpowiedzUsuńMoże być też tak, że niektóre sprzęty mają jeszcze gwarancję na krótki czas, a zaraz po jej upłynięciu sprzęt się psuje. Podobno takie chipy są wstawiane w sprzęty wszelakie, możliwe do zaprogramowania ,,śmierci" urządzenia w dzień czy dwa po upływie gwarancji.
UsuńNiech żyje biurokracja, wiadomo, po co tylu urzędników zatrudniają...
OdpowiedzUsuńJa również bardzo nie mogę doczekać się konkursu skoków!
OdpowiedzUsuńdreamerworldfototravel.blogspot.com
Wizyty w UP, to zawsze dla mnie była trauma. Na szczęście nieczęsto miałem tą nieprzyjemność.
OdpowiedzUsuńAjajaj... im dalej tym gorzej nasi skaczą!
OdpowiedzUsuń