środa, 12 września 2018

Już w domu.

Wczoraj wróciliśmy do domu, podróż zajęła nam nieco więcej czasu niż ta nad morze, jednak stwierdziliśmy, że nie mamy się do czego spieszyć. 

Muszę powiedzieć, że odrobinę za długo byliśmy nad Bałtykiem, bowiem w ostatnim tygodniu miałem już przesyt plaży. Chyba po prostu nie za bardzo nadaję się do leżenia/chodzenia po piachu i niczego specjalnego ponad to. Odwiedziliśmy takie ogrody w Dobrzycy, trzeci raz, za każdym czuję się zaskoczony przez nowe odmiany roślin, kolory itp. Podjechaliśmy też do Darłowa, a na sam koniec pobytu do Sarbinowa. Najadłem się lodów, gofrów i tego typu rzeczy na cały rok. :D Co ciekawe przytyłem jedynie 400 gramów. Jakiś Matrix, albo coś, gdzie znikały zjedzone kalorie. 

Dziś wybrałem się na rower i od razu 15 kilometrów udało mi się zrobić. Pewnie to od tego chodzenia po piachu, co mi tak przestało pasować nogi sobie wyrobiłem. 

Pozdrawiam!

12 komentarzy:

  1. Miałam wieczór telewizyjny a tu, Olbrychski i niemal zwymiotowałam. Idiota któremu się popieprzyło że gra mędrca z byciem mędrcem. Po chwili Karolak, któremu nigdy nie zapomnę jak razem z sobie podobnym panem Lisem stworzyli mistyfikacje przeciwko dziecku. Do jasnej cholery -dooooość !!!!!! Błazen niech będzie błaznem . Ja ocenię czy błazen jest mędrcem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudownie ,że pan wrócił i to cudnej urody, nigdy wcześniej nie dostrzeżone i nie ujęte w formę tak wykwintną, zdanie o rowerze. Jestem pod wrażeniem ale gdyby tak ktoś mi powiedział, czego, kogo.

      Usuń
    2. Akurat obydwaj panowie jakoś nie należą do grona moich ulubieńców.

      Widać po tym urlopie moje zwoje w mózgu działają lepiej niż wcześniej i stąd takie zdanie ładne.

      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Dobrze, że już jesteś z powrotem, szczególnie, kiedy jakieś rzeczy się przejadły. Ja też tak mam, że nie mogę na wakacjach tylko siedzieć w jednym miejscu, bo szybko coś mnie trafia ;)

    Pozdrowienia! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bo leżenie na plaży to straszliwa nuda...

    OdpowiedzUsuń
  4. Do lezenia plackiem to ja sie juz dawno nie nadaje, ale wedrowac brzegiem morza mozna bez konca, zwlaszcza ze upaly na szczescie juz sie skonczyly.

    OdpowiedzUsuń
  5. nienawidzę leżenia na plaży - zajrzyj co robiłam przez wakacje :), polecam posty o orangutanach i o waranach:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kalorie znikały od chodzenia po piachu i od bryzy morskiej:-)
    Teraz za to będziesz miał energii za dwóch!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nareszcie, już się stęskniłam za Twoim pisaniem. Czasami dobrze jest się ponudzić, bo potem rodzi się zapał do działania.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, że jesteś:) W samą porę bo wypoczywanie też może zmęczyć;)
    Oj dzieje się u mnie, dzieje. Zwłaszcza w kwestiach zawodowych ale o tych, jak wiesz, na blogu nie piszę. Albo bardzo mało.
    Widzisz jak to jest... Ty wróciłeś, ja wyjeżdżam:)
    Pozdrawiam i do zobaczenia wkrótce!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie utyłeś bo chodziłeś sporo po plaży. Wytłukiwanie kilometrów wzdłuż plaży to moja ulubiona rozrywka nad morzem polskim.
    No to teraz czekam na jakieś migawki z tego pobytu;)))
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń