W poniedziałek najbliższy wylatuję na dwa tygodnie do Hiszpanii. Dlatego już teraz ostatnie przygotowania trzeba zrobić, zakupić jeszcze parę rzeczy. Na razie jakoś nie myślę o locie, bo od razu nastrajam się negatywnie (nie lubię latać samolotem).
Dziś polecam: The Black Dahlia Murder (melodic death metal, metalcore, death metal, heavy metal),
The Damned (punk rock, rock gotycki) oraz The Devil Wears Prada (metalcore, metal chrześcijański).
Pozdrawiam!
No co Ty! A z gory tak fajnie wszystko widac. I stewardessy niebrzydkie. :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie leciałam samolotem, ale perspektywa bycia w Hiszpanii jest interesująca. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo wiadomość tygodnia! wstyd się przyznać, ale jeszcze nie leciałam...
OdpowiedzUsuńPomyślnego lądowania!
Ja lubię latać, a do Hiszpanii to krótki lot, pewnie ze 3-4 godziny, nie pamiętam dokładnie. Najważniejsze, że coś masz fajnego w planie:)
OdpowiedzUsuńZapewniam Cię, że gdy raz przejedziesz się samochodem z Polski do Hiszpanii to nawet nie piśniesz słowa, że nie lubisz latać samolotem.
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku;)
Po strachu przychodzi spokój. Bywa ,że śmierć jest dopiero spokojem, jak wśród tych którzy trafili w ręce, "lepszych, mądrzejszych, wiedzących lepiej". Zadziwiające, że gdy boli, tęsknimy by nie bolało a gdy przestaje boleć, zapominamy być szczęśliwi ,że już jest wspaniale. Z kochanką umówiłam się na spacer i cieszę się, że jest las, jest takie miejsce, jest alejka, jest cisza wyszywana śpiewami ptaków i innych . Z kochanką umówiłyśmy się na spacer. Dobrze mieć cel. życie samą drogą męczy bardzo.
OdpowiedzUsuńNa pewno na lotnisku w Hiszpanii odetchnę. Bo w czasie lotu to raczej się ,,zatkam" od emocji.
UsuńDziwne to rzeczy, muszę się zgodzić, też czasem tak mam, że jak coś mija, nawet niemiłego, to patrzę na to inaczej niż w czasie jak trwało.
Jak na razie moim celem jest dotrzeć w poniedziałek na miejsce, a potem zobaczę.
Mam tak z samo z samolotami, dlatego w najbliższą podróż wybieram się pociągiem. Będzie trochę dłużej, ale na ten rok mam już dość samolotowych lądowań, których nie cierpię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego lotu i miłego pobytu w Hiszpanii!
Pozdrawiam serdecznie.
No nie! Ja wróciłam, a Ty wybywasz:) a potem Ty wrócisz, a ja 'wylatam'. Na pociechę dodam, że... mieliśmy twarde lądowanie w Maladze ale pogoda marzenie!
OdpowiedzUsuńTen Diabeł w ciuchach od Prady bardzo mnie zainteresował:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Loty samolotowe mnie nudzą. Chętnie wszystkie przesypiam. Życzę Ci byś też miał ten dar ;)
OdpowiedzUsuń