Znów od rana coś się działo, słychać było muzykę z parku. Okazało się, że odbywa się piknik rodzinny, poza jakimiś stanowiskami z jedzeniem czy z możliwością skontrolowania stanu zdrowia w podstawowym zakresie były też namioty różnych samorządów zawodowych, głównie związanych z prawem. Ogólnie mówiąc nie do końca moja bajka, chociaż jakbym wcześniej wiedział to możliwe, że wziąłbym udział w Walkathonie (nie miałem nigdy okazji sprawdzić czym to się je).
Dziś polecam: Madame (nowa fala), Madder Mortem (doom metal, metal progresywny, metal gotycki, dark metal) oraz Made in Poland (cold wave).
Pozdrawiam!
Czyli kampania wyborcza w pelnym rozkwicie. :)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej miałeś wesoło. Ja spędziłam jakieś 6 godzin na szkoleniu i chwilami miałam wrażenie, że usnę z nudów. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeraz będzie się działo coraz więcej! Dobry metal nie jest zły...
OdpowiedzUsuńNajgorzej, że oczekuje się takich festynów także od szkół i zamiast odpoczywać w sobotę, muszę iść do pracy kiedyś tam, oby padało...
OdpowiedzUsuńTe festyny, moim zdaniem, mają spełniać rolę integracji, lecz nie biorę w nich udziału, bo tworzą się grupki, kliki, wedle wcześniej już zawartych znajomości; dołączenie do którejkolwiek z nich, nie sprawia dobrego samopoczucia.
OdpowiedzUsuńImprezy z polityką w tle to też nie moja bajka:)
OdpowiedzUsuńZa to całą noc szaleliśmy z Ciccino na:
http://www.chanqueteworldmusic.com
Nie było to zamierzone ale tak wyszło, a dziś jesteśmy nietomni;)
Pozdrawiam serdecznie z Malagi!
Całą sobotę leniuchowałam z kotami. Tak - z kotami, bo ostatnio przygarnęliśmy do siebie małą kotkę i nasz kocur ma niezłą niespodziankę! Na szczęście nie jest agresywny, sporo się bawią i biegają po całym mieszkaniu. :)
OdpowiedzUsuńNa Walkathonie nigdy nie byłam, ale brzmi super! Za bieganiem nie przepadam, a to byłaby fajna alternatywa.
Pozdrawiam!
U Ciebie zawsze coś ciekawego się dzieje, jakbyś mieszkał przy Marszałkowskiej. Masz same atrakcje.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam