środa, 20 września 2023

Iwona Srokol- ,,Rok 2030".


Autor: Iwona Srokol

Tytuł: ,,Rok 2030".

Wydawnictwo: Self publishing

Rok wydania: 2023

Ilość stron: 236

Moja ocena: 8,5/10


https://drive.google.com/file/d/1OpYS6-vnoIYEzVG1jvpkFprlMaZtMPu8/view?fbclid=IwAR31THOyr0b3gHydo9coS0rEadoR7squr45y7yVQm06_F815gzdY0TCXx6c

Dziękuję Autorce za przekazanie mi do recenzji swojej książki w formie e-booka (dostępna w formacie epub,pdf lub mobi pod linkiem https://www.empik.com/rok-2030-iwona-srokol,p1408909731,ebooki-i-mp3-p). 

Książka należy do gatunku social fiction. Jak sama autorka zaznacza dzięki niej można zanurzyć się zarówno w przeszłości, teraźniejszości jak i zajrzeć za kotarę przyszłości. 

Fabuła rozpoczyna się od odsłony (zamiast rozdziałów, dzięki temu całość zbliża się do dzieła na scenę) mającej miejsce w kościele. Anna Nowak i Piotr Kowalski mają wstąpić w nowoczesny związek umowny, który powiązany jest z kredytem mieszkaniowym. Wszelkie scenariusze tego, co może się nie udać w czasie ceremonii przećwiczyli wcześniej ze specjalną konsultantką. Już w kościele zderzają się ze sobą dwa światopoglądy gości, jedni są za nowoczesności, inni wolą tradycję, zakonserwowane zwyczaje i związaną z nimi ułudę stałości świata. Patryk, mąż Gosi uważa większość nowoczesnych rozwiązań obowiązujących w społeczeństwie za zbędne, nie jest do nich przekonany. Najciekawsza była historia związana z zakazem wykorzystywania symboliki tęczy, dopiero ślub biskupa z jego partnerem położył kres temu obostrzeniu. Pewnym odpoczynkiem od zderzania się wizji świata gości jest dość niezwykła aukcja, z której pieniądze trafiają do młodych. Można wylicytować sekrety ludzi, listy mailingowe czy domeny w Sieci. Druga część wydarzenia łączy się z możliwością zakupu przedmiotów powiązanych z czasami dawno minionymi (np. oryginalna, bez nowoczesnych zmian wersja ,,Czerwonego kapturka", moherowy beret rocznik 2004 itp.). 

W kolejnych odsłonach poznajemy nowych bohaterów, w tym brata Gosi; Michała. Razem postanawiają wziąć udział w terapii, w jej trakcie tworzą w grze ,,The Sims" wyobrażenie swojej idealnej rodziny. Po tej scenie poznajemy Grażynę, matkę rodzeństwa. Jej mąż zniknął, nie kontaktuje się z rodziną. Grażyna działa na rzecz zwierząt w fundacjach, została też psychologiem zwierzęcym. 

Następne odsłony to między innymi lekcja polskiego prowadzona przez Patryka. W jej trakcie uczniowie prezentują nowoczesne i poprawne politycznie wersje tekstów literackich z kanonu lektur. Z kolei Michał rozważa wyprowadzkę do własnego mieszkania, towarzyszy mu w tych rozmyślaniach jego dziewczyna- Jagna. W tym miejscu Autorka zaserwowała porcję zabawnych, acz zmuszających do myślenia spraw jakie w rozmowach podjęli bohaterowie. Rodzina ma przyjąć u siebie ciotkę Dee z USA (wcześniej miała na imię Hildegarda). W następujących po przygotowaniach odsłonach pojawiają się po raz kolejny dysonanse w postrzeganiu świata. 

Patryk w pracy dostaje poważne zadanie, ma nadzorować proces dostosowania jasełek do nowych realiów (głównie chodzi o neutralność światopoglądową, nowe teksty kolęd itp.). Autorka w tym miejscu poruszyła dość istotny temat czy należy zmieniać pewne zakorzenione, tradycyjne już święta w coś, czego podstawowym zadaniem jest neutralność (w fabule Boże Narodzenie ma być we wrześniu świętowane). Po różnych perypetiach Patryk zostaje zmuszony przez dyrekcję do odejścia z pracy. Nie radzi sobie z nową sytuacją, nie pomaga mu terapeuta. W międzyczasie Grażyna decyduje się ku przerażeniu bliskich związać ze swoim dość bliskim znajomym, Nestorem. Michał wraz z dziewczyną chcą przenieść się na swoje, po wygranej w konkursie na wiersz (Michał opisał w nim rozpad swojej rodziny). Kolejnym etapem jego kariery jest muzyczna współpraca z proboszczem (bardzo rozbawił mnie pomysł wygwizdywania melodii znanych kolęd czy podobnych utworów w ramach kariery muzycznej). Pod koniec fabuły rodzina dowiaduje się o śmierci Zbyszka, męża Grażyny. Patryk z kolei jest poszukiwany przez policję za swoje wybryki w byłym miejscu pracy. Przygotowania do ślubu Nestora i Grażyny zakłóca pojawienie się jednej z postaci. Zakończenie ma formę otwartą. 

Plusy i minusy:

+ Wizja świata przyjemnie łechtała moje wolnościowe serce. Chociaż w całości wizja świata powodowała u mnie chęć do rozmyślań czy faktycznie wszystkie wolnościowe rozwiązania są słuszne. 

+ Autorka w dowcipny i inteligentny sposób krytykuje zarówno ,,stare" jak i ,,nowe" zasady życia. 

+ Przypisy wyjaśniające niektóre elementy świata przedstawionego poszerzają fabułę o dodatkowe ,,smaczki". 

+ Odsłony zamiast rozdziałów, całość zyskuje formę jakby ,,żywych obrazów" czy też dzieła scenicznego. 

+ Autorka zaczęła pisać swoją książkę w 2013 roku (jako ,,Rok 2018"), dobrze, że po 10 latach zdecydowała się ją wydać.

+/- Mogą znaleźć się osoby dla których political fiction z naciskiem na socjologiczno-politologiczne kwestie może być za trudno strawna (dla mnie była w sam raz, bo lubię takie klimaty i poczucie humoru jakie prezentuje Autorka). 

- Chwilami za dużo elementów światopoglądowych i zderzania się wizji świata różnych osób. 

- Fabuła nieco za linearna. Brakowało mi więcej elementów historii bohaterów, wtedy czytelnik wiedziałby dlaczego myślą w taki, a nie inny sposób. 

Pozdrawiam! 

16 komentarzy:

  1. Fajnie że na końcu wpisu są plusy i minusy - a zwłaszcza te drugie na które szczególnie zwracam uwagę. I zawsze się zastanawiam, czy mógłbym na nie otrzymać oko czytając książkę czy nie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gracias por la reseña. Tomo nota. Te mando un beso. https://enamoradadelasletras.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy miałabym ochotę przeczytać, bo ilość wątków i bohaterów nieco przeraża...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  4. Forma odsłon zamiast rozdziałów jest dość ciekawa. Autorka przedstawia swoje wizje dając czytelnikom możliwość indywidualnej oceny tego co się dzieje - pasuje czy nie.
    Prawdę mówiąc mogę zaakceptować takie social fiction, bo zagadnienia poruszone w książce mnie zaciekawiły.
    Może my też zacznijmy coś pisać dziś, żeby przekonać się co z tego będzie prawdą za powiedzmy dziesięć lat?!
    Sam widzisz, jaka inspirująca jest Twoja recenzja!
    Popieram to co napisałeś - że trzeba dużo czytać, rozszerzać własne horyzonty, bo tak robię całe życie. Choć muszę powiedzieć, że ostatnio to co do tej pory czytałam zdewaluowało się. Na przykład magazyny kobiece poruszają bliskie tematy, a jednak wydają się mi oderwane od rzeczywistości. Tygodniki opinii, które tak chętnie jeszcze niedawno czytałam przestają mnie interesować. Codziennie coś się dzieje i one po prostu przestają za tym nadążać. A mielenie w kółko tych samych tematów mnie nie ciekawi. Stawiam na obserwację rzeczywistości, a temacie książka- czytanie tego co mnie pochłonie bez reszty.
    Dziękuję za recenzję.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam zaufania do self publishing.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam serdecznie
    Wspaniała recenzja. Tytułu niestety nie znam więc za wiele o nim powiedzieć nie mogę. Nie wiem, czy jest to książka dla mnie, choć brzmi interesująco i jej forma na pewno jest mega ciekawa. Pomyślę nad nią :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  7. Chęć zajrzenia w przyszłość kusi od zawsze. Myślę, że to może być ciekawa wizja.

    OdpowiedzUsuń
  8. Co prawda zbyt duża ilość elementów światopoglądowych mnie zniechęca, ale nie na tyle by nie skorzystać z Twojego polecenia, bo plusy zdecydowanie do mnie przemawiają bardziej niż minusy ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie, że autorka jednak po tylu latach ją wydała :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja jednak odmówiłam recenzji. Może świat przyszłości, ale jednak fabuła nie pociągnęłaby mnie.
    Czytam Twoją recenzję i upewniam się, że podejście tej recenzji miałabym mocno krytyczne... A nie chcę nikomu szkodzić.

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie, że wreszcie wydała książkę, o której tyle myślała ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety i tym razem nie moja bajka
    Pozdrawiam końcówką lata

    OdpowiedzUsuń
  13. Też jak spojrzałem na tytuł, to wydało mi się, że ten 2030 jest jakby trochę za blisko :) Ogólnie lubię takie klimaty, więc może nawet się skuszę. Dzięki za recenzję!

    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Tym razem treść książki przedstawiłeś w taki sposób, że musiałabym ją przeczytać, by móc powiedzieć, czy jestem za czy przeciw. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Na początku to wszystko brzmi absurdalnie, ale im bardziej się zastanowić, tym bardziej realne się to staje.

    OdpowiedzUsuń