,,Pisanie na temat muzyki jest jak tańczenie na temat architektury". Przypisywanie Frankowi Zappie.
Zespół: R.O.D.
Płyta: ,,Hate Speech".
Wydawnictwo: Defense
Rok wydania: 2021
Czas trwania: 24:26
Moja ocena: 8/10
Zespół pochodzi z Lublina. Zaczynali w 2005 roku pod nazwą Inkubator, następnie zmienili nazwę na Razor of Death, aby ostatecznie skrócić ją do R.O.D. Omawiana płyta jest najnowszym ich dziełem (mają w dorobku jeszcze dwie długogrające płyty, poza tym dwa single i demo z 2009 roku). Omawianą płytę nagrali: Szlucher- gitary, wokal wspierający; Przemo- perkusja, Hesus- gitara basowa oraz Wafel- wokale.
Krążek zawiera 10 utworów. Kawałki trwają od nieco ponad 1 minuty do trochę ponad 4 minut.
Na uwagę zasługują następujące utwory: ,,Antifaker" za połączenie elementów trash z odrobiną hardcore. Podoba mi się wstęp do utworu, na który składają się dźwięki jakby z zamieszek (krzyki, tłuczenie szkła) i odpowiedź ze strony służb (wystrzały). Oczywiście można pewnie na różne sposoby to intro odbierać. ,,Hedonistic Generation" poza prędkością i intensywnością całości przynosi odrobinę popisów gitarowych (shredding tak zwany). ,,Get Offended" to powrót do kawalkady riffów, growlingu i intensywności doznań. ,,Pigs on Two Legs" przywodzą mi na myśl pewne echo ,,Folwarku zwierzęcego", w gadanej wstawce jest coś z tej książki. Utwór tytułowy przynosi największą intensywność muzycznych doznań. ,,Awkward Reality" to próba zmieszczenia intensywności, gitarowych umiejętności, trashowych emocji itd. w kawałku trwającym 1:26. Można porównać go do utworu Slayera pt. ,,Jesus Saves".
Podsumowując mamy tu porządną dawkę trash metalu przyprawionego odrobiną wyczynowego grania na gitarze i elementami bliższymi nurtu hardcore. Wokale nie są zbytnio zróżnicowane, jednak instrumentaliści starają się nadrabiać poprzez wstawki zbliżone do progresywnych, przez zmiany tempa i intensywności. Podobne dźwięki słyszałem już wiele razy, nie mniej zawsze cieszy nowy zespół, nowy album i próby dania czegoś od siebie do gatunku. Zespół R.O.D. przyprawił znane składniki w całkiem przyjemny w odbiorze sposób.
Pozdrawiam!
Ciekawe czy mój znajomy zna. 2021 to może miał już szansę. Zapytam. :)
OdpowiedzUsuńA już myślałem, że to coś o rodzinnych ogrodach działkowych. Miłe zaskoczenie. ;)
OdpowiedzUsuńTo raczej nie moja bajka
OdpowiedzUsuńPozdrawiam czasem spadających gwiazd
Liczyłam na komentarz do tego co napisałam:)))
UsuńTo ja liczyłam
Usuńrozumiem, nie masz zdania o wędrowaniu:)))
UsuńKiedyś trochę słuchałam takiej muzyki, ale moje gusta poszły w inną stronę
OdpowiedzUsuńOj, to jednak nie moje klimaty muzyczne :)
OdpowiedzUsuńCytat z początku wpisu jest jednym z moich ulubionych dotyczących muzyki. :)
OdpowiedzUsuńJa już przestałam podążać za muzyką, chyba się zestarzałam. A kiedyś sobie obiecywałam, że nigdy na to nie pozwolę :) W sensie na zaprzestanie podążania za muzyką... bo na resztę wpływu nie ma :)
OdpowiedzUsuńCzuję, że to chyba nie moje klimaty, ale ten hardcore mnie zaintrygował.
OdpowiedzUsuńPojęcia nie miałam, że istnieje taki zespół. Dobrze, że istnieje Twój blog, zawsze znajdę muzyczne klimaty i własne przemyślenia Autora.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
po drugim odsłuchu:
OdpowiedzUsuńSeth Quorthon macha przyjaźnie z Walhalli...
p.jzns :)
Już sama okładka mnie odstrasza...
OdpowiedzUsuńjotka
To akurat nie mój klimat i przyznaję, że nawet nie miałam pojęcia o istenieniu tego zespołu ;)
OdpowiedzUsuńZnalazłem ten album na Spotify, włączyłem i wyłączyłem ;) Nie moje klimaty po prostu, ale Twój wpis przeczytałem z zainteresowaniem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Nie moje gatunki muzyczne, ale zawsze lubiłem okładki albumów tego gatunku. Mają w sobie takie dziwne coś, co w sumie nie wiem jak określić.
OdpowiedzUsuńDobrze się zapowiada, ale nawiązując do zamieszczonego cytatu, to trzeba przesłuchać :).
OdpowiedzUsuńROD = Rodzinne Ogródki Działkowe 🤣
OdpowiedzUsuńo to chodzi. wchodzisz na ogródek, a tam tylko papryka California Reaper. Nie możesz się wycofać, bo za tobą stoi chory psychicznie cieć z grabiami. Więc jesz te papryki, sądząc, że uda się tego psychola przebłagać. Ale nie, on się cieszy, że przed śmiercią z jego ręki już praktycznie błagasz o śmierć - takie ostre są te papryczki. Wtem wchodzi zespół R.O.D, cały na tęczowo, który tańczy i gra niczym Kelly Family z cygańską rodziną na Twoim niewykopanym grobie. I nie wiadomo czy żyć czy umierać - paradoks Wafla. R.O.D ma na to odpowiedź - "dupy nie zawracaj".
Usuń