W czasie Świąt jak dzwoniliśmy do znajomych i rodziny, to właściwie w każdym domu okazywało się, że zagościła w nim jakaś choroba. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że moja Mama Chrzestna ma nowotwór piersi, w maju ma zaplanowany zabieg usunięcia tych zmian, a potem jeszcze musi mieć zaplanowane dalsze leczenie. Staruszek od Świąt pogarsza się gastrologicznie mówiąc ogólnie. Dziś poszedł z Rodzicielką do lekarza, zobaczymy czy coś to da.
Jak byłem na stażu to na początku tego roku (jakoś w lutym chyba) jedna z pań zajmujących się moimi działaniami powiedziała, że dla niej rok nieparzysty z reguły niesie złe sytuacje. I jak widać coś w tym niestety jest. Dawno nie miałem takiego nagromadzenia negatywnych spraw.
Pozdrawiam!
O kurcze, to przykre wiadomości...Oby wszystko jednak skierowało się na dobre tory
OdpowiedzUsuńCo czternasta kobieta w Polsce ma nowotwór piersi.Ale ostatnio jednak sporo pań z nim wygrywa, choć leczenie miłe nie jest- żaden jego etap nie jest lekki i miły. Zapewne nim się wyjaśni co Twemu tacie dolega będzie musiał przejść nieco badań.
OdpowiedzUsuńNie zauważyłam zależności pomiędzy złymi wydarzeniami a nieparzystością danego roku - jedyne co jest pewne to fakt, że wszystkie niemiłe sprawy chodzą nie tyle parami, co stadami.
No ale nikt nie mówił, że nasze życie będzie niczym koncert muzyki rozrywkowej- lekkie, łatwe i przyjemne.
Nie zamartwiaj się na zapas, zawsze zdążysz się martwić gdy już naprawdę będzie wiadomo co u kogo jest.
Niedobrze,nieraz następuje kumulacja problemów i trudno sobie z nimi poradzić
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, z kim nie rozmawiasz to albo nowotwory, albo inne draństwa...strach sie bać!
OdpowiedzUsuńja też święta smutne miałam w wielka sobotę zmarła siostra mojej mamy Zaawansowany rak dwa tygodnie w szpitalu i koniec Dziś był pogrzeb
OdpowiedzUsuńPo świętach do lekarza z problemami gastrologicznymi strach iść, bo wszystko zwali na...świąteczne przeżarcie. A ja mam te problemy na okrągło, nie tylko z okazji świąt i nie tylko w roku nieparzystym czy przestępnym; ludzie różnie to sobie tłumaczą szukając pocieszenia; a problemy życiowe były, są i będą, bez względu na...nasze skojarzenia;
OdpowiedzUsuńpo świętach odpoczywam i leczę swoje dolegliwości [powstałe nie z przeżarcia] pozdrawiam :)
Przykro mi z powodu chrzestni. To straszna choroba 21 wieku. Nie pojmuję tego. Żeby nie mieć leku na raka w tych czasach. Życzę Ci żeby się wszystko poukładało. Super 😀
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wraz z polepszeniem pogody i problemy będą się rozwiązywały ze szczęśliwym zakończeniem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDaj sobie spokój z zabobonem. Tak po prostu jest, to się zdarza w każdej rodzinie. W mojej było kilka lat temu, dosłownie jakby śmierć przeszła przez nasze domy. Na szczęście nie każdego udało jej się ściąć.
OdpowiedzUsuńTrzeba być dobrej myśli. To podstawa.
OdpowiedzUsuń