Ostatni weekend przyniósł dużo emocji sportowych. Polacy osiągnęli wiele w sezonie skoków narciarskich, wszyscy zawodnicy zasługują na uznanie. Podobnie jest z piłkarzami, w obydwu ostatnich meczach spisali się dobrze, brakuje pewnego rodzaju wykończenia niektórych akcji, jednak jak słusznie zauważono w gazetach zwycięzców się nie ocenia. Ważny jest wynik, a techniczne sprawy można dopracować jeszcze.
Dziś Hunter i ich płyta ,,Arachne". Znów serwują połączenie charakterystycznych gitarowych ścian, które umiejętnie łączone są z dźwiękami skrzypiec Jelonka (na tej płycie jakoś schowane są lub jest ich nieco mniej, nie umiem do końca wyłapać), do tego zmiany tempa, wszystko wyważone w taki sposób, by szybko nie nudzić. Drak wykazał się także umiejętnym stworzeniem tekstów i podaniem ich w różnorodny sposób. Całość dotyka w największym stopniu zła, spraw powiązanych z nim. Można wracać wielokrotnie do tej płyty, by odkrywać kolejne warstwy znaczeniowo-muzyczne. Daję 9,5/10.
Pozdrawiam!
Skoczkom kibicowalam, pilkarze od mundialu mi podpadli.
OdpowiedzUsuńLubimy , gdy sportowcy zwyciężają, to podnosi na duchu.
OdpowiedzUsuńPodobnie jest z muzyką, poprawia humor i nastraja optymistycznie:-)
Sam nie wiem... Cieszyć się, że zima się skończyła, czy żałować, że skoków nie będzie?
OdpowiedzUsuńMuszę posłuchać Huntera, dużo dobrego słyszałam o nich. Co do sportu zdecydowanie wolę skoczków oglądać niż piłkarze. Szczerze mówiąc ostatnio nie trawię piłki nożnej. Działa mi na nerwy.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mam tej płyty, ale nawet bez Twojej świetnej oceny, wiedziałabym, że muszę ją nabyć.
OdpowiedzUsuńOj to prawda! Należą się wielkie brawa dla naszych skoczków za cały sezon! :)dreamerworldfototravel.blogspot.com
OdpowiedzUsuńHunter muszę załączyć, bo zaciekawiło mnie brzmienie
OdpowiedzUsuń