Dziś mija rok od naszego wprowadzenia się na Ursynów. Muszę powiedzieć, że jak na razie zmiana jest na duży plus. W poprzednim miejscu jednym z największych problemów było chyba to jak szeroko deweloperzy ,,atakowali" okolicę. Do tego jakieś ciągłe remonty, a to mostu, a to ulic. Jak jeżdżę do centrum Warszawy lub w pobliże poprzedniego mieszkania to już czuję coraz mniejsze związanie. Do tego jak wracam na Ursynów to odżywam, bo nawet jak wychodzi się z metra to zaczyna się bujna zieleń. A w centrum ze świecą szukać czegoś podobnego.
Muszę powiedzieć, że praktycznie wszystkie ulice w pobliżu znamy, poruszamy się z Rodzicielką coraz lepiej. Pamiętam pierwsze układanie sobie w głowie gdzie co jest, gdzie są sklepy, usługi jakieś itp. A teraz wszystko odbywa się na zasadzie haseł ,,idziemy do takiego sklepu", ,,idziemy na taki skwerek" itp. Nie żałuję zmiany, bo może to mieszkanie obecne jest o około 20 metrów mniejsze od poprzedniego to ma wiele plusów. Duży balkon, gdzie jest nawet schowek, winda, pod nami w tym samym budynku jest sporo sklepów, w tym ten z płazem w nazwie i owadem. Do tego jest sklep mięsny, z pierogami wszelkiej maści oraz drogeria. Jak dla mnie nic więcej nie trzeba. W poprzednim miejscu dawał się we znaki brak windy (a już szczególnie po mojej artroskopii kolana) oraz większa odległość do sklepów.
Dziś polecam: Anorexia Nervosa (industrialny death metal, symfoniczny black metal), Apostolis Anthimos (rock, jazz, blues) oraz Applaud the Impaler (brutal death metal, techniczny death metal. deatcore).
Pozdrawiam!
Same pozytywy, a zapomniales napisac o tym, co mnie najbardziej zachwycilo, o klimatyzacji. W dzisiejszych upalach jest nie do przecenienia. No i te sklepy na dole, nie trzeba nigdzie daleko latac i dzwigac zakupow.
OdpowiedzUsuńPamiętam początki Ursynowa, bo sąsiedzi z mojego bloku na Stegnach tam się przeprowadzilii i przyjeżdżali na zakupy codzienne na Stegny. Ale przed wyjazdem z Polski to ja ze Stegien jeździłam na zakupy do L'Eclerca na Ursynów, do CKR na rehabilitację (róg Jastrzębowskiego i KEN) i do lekarza pierwszego kontaktu na KEN jak i do swego Banku, który tam miał swą placówkę. W efekcie bywałam na Ursynowie przynajmniej raz na tydzień. A "pierogarnia" ursynowska jest OK! I Ratusz Ursynowski także. Serdeczności;)
OdpowiedzUsuńno super, cieszy mnie, że czujesz się dobrze w nowym miejscu, to ważne, by mieć taką przystań i sprawdzone miejscówki!
OdpowiedzUsuńjotka
Balkon to spory atut :D
OdpowiedzUsuńNo i fajnie, że zalety przeważają.
OdpowiedzUsuńTo już rok!! A jeszcze pamiętam, jak opisywałeś poszukiwania, przeprowadzkę, a to już tyle czasu minęło. Super, że Wam się podoba, że nie żałujecie decyzji i że jesteście zadowoleni. To najważniejsze.
OdpowiedzUsuńAle ten czas leci...
OdpowiedzUsuńTeż mi chodzi po głowie zamiana na mniejsze. Tak własnie o 20 - 25m.
Jej, to już rok! Kiedy to zleciało. Najważniejsze, że zmiana jest na plus.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że jesteś zadowolony. Zmiany bardzo często są na lepsze, o czym przekonujemy się dopiero po czasie. Duży balkon to duży atut, zwłaszcza latem. Można stworzyć sobie przyjemne miejsce do wypoczynku :)
OdpowiedzUsuńUy como pasa el tiempo. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńDobra zmiana. ;)
OdpowiedzUsuńNajgorzej przytłaczają betonowe miasta, zwłaszcza rynki!
OdpowiedzUsuńZieleń, kwiaty dodają energii i radości:)
Serdeczności zostawiam:)
Czyli przeprowadzka wyszła na plus. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBliskość do istotnych punktów jest ważna, szkoda czasu na rozłażenie się po mieście za sprawunkami. ;)
OdpowiedzUsuńZieleń miejska – Warszawie jej brakuje.