Autor: Cezary Zbierzchowski
Tytuł: ,,Distortion".
Wydawnictwo: Powergraph
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 512
Moja ocena: 9/10
Dziękuję wydawnictwu Powergraph za możliwość zapoznania się z wyżej wymienioną powieścią SF.
Akcja powieści osadzona jest w fikcyjnym państwie, Remark. Pojawia się ono także w innych dziełach tego autora (,,Holocaust F", ,,Requiem dla lalek" i opowiadania w innych zbiorach).
W rozdziale 1 poznajemy Markusa Trenta, który dostaje wezwanie z Wojsk Obrony Terytorialnej Republiki Ramy, aby zastąpił innego żołnierza na misji stabilizacyjnej. Nasz bohater jest rozwiedziony, nigdy nie poznał swojego syna Tomasa. W czasie całej fabuły pisze do niego listy (tak zwane listy do przyszłości, nie wiadomo czy zostaną dostarczone i kiedy). Opowieści z gatunku niewiarygodne o wydarzeniach na pustyni, gdzie ma ostatecznie trafić początkowo szybko go denerwują. Wprowadzanie do wojennych obowiązków podzielono na kilka etapów. Początkowo wraz z kolegami ma pilnować porządku w stolicy, w międzyczasie mają intensywnie poznawać metody walki w mieście, wszelkie taktyki z tym związane itp. Następnie część kontyngentu zostanie w stolicy, a reszta wyruszy na południe (w pustynne rejony).
W Remarku władzę przejął komunistyczny dyktator Garcia, wspomaga go Rada Kapłanów. W pewnym stopniu przypomina to sytuację na Bliskim Wschodzie. Ogólnie cała powieść przez osadzenie w fikcyjnym miejscu zyskuje pewnego rodzaju odrębność, ponadczasowość. Jednak przez nawiązania tego typu przez niemal cały czas czytelnik ma z tyłu głowy, że podobne konflikty toczą się ciągle wokół nas.
Pobyt w bazie Erde ogranicza się do dość rutynowych działań, mających na celu zwalczanie terrorystów, którzy z lokalnej społeczności uczynili źródło nowych członków grupy. Część żołnierzy odczuwa monotonię, powoli rośnie też niechęć do miejscowych. Frustrację potęgują braki w sprzęcie, konieczność dostosowywania już posiadanego do warunków pustynnych oraz ideologiczne przemówienia na spotkaniach z wyższymi rangą wojskowymi.
Pierwszą poważną akcją, do której trafia nasz bohater jest zastąpienie oddziału specjalnego w misji wyeliminowania zastępcy szefa rebeliantów. Wszystko przebiega zgodnie z założeniami, do momentu znalezienia w okolicy martwego dziecka. Morale żołnierzy będących z Markusem drastycznie spada. Sytuacja nieco się zmienia, gdy bohater poznaje miejscową dziewczynę, Nemi, która będzie pomagała wojsku w kontaktach z ludnością cywilną jako tłumacz.
Stopniowo poznajemy historię Markusa Trenta, jego sekretem jest specjalny stymulator wszczepiony do mózgu, w celu zmniejszania objawów depresji. Po jednej z misji wojskowa pani doktor zmuszona jest usunąć ten element w obawie o jego życie. Nasz bohater z biegiem czasu ma się coraz gorzej. Atmosfera w bazie także zmienia się na gorszą, zaczynają rządzić plotki, podejrzenia i animozje.
Ostatecznie część żołnierzy zostaje oddelegowana do misji przewiezienia sprzętu do niesławnej bazy Distortion (opuszczona baza wojskowa na pustyni, gdzie obserwowano tajemnicze światła itp.).
Już w czasie podróży na miejsce wojskowi napotykają w jednej z wiosek makabryczny widok. Tajemnicza siła zabiła wszystkich mieszkańców, przy życiu pozostał tylko jeden mężczyzna, jednak nie ma z nim kontaktu, ma objawy syndromu Cotarda. Markus wraz z drużyną pada też ofiarą łuku elektrycznego niewiadomego pochodzenia. Liczba ofiar i rannych w ich grupie rośnie z dnia na dzień.
Bohater wraz z Nemi postanawia zbadać co może stać za niezwykłymi wydarzeniami w okolicy. W czasie śledztwa giną kolejni informatorzy. W międzyczasie Markus zaczyna komunikować się z bezcielesnym bytem o imieniu. Początkowo jej komunikaty są niejasne, jednak po pewnym czasie wyłania się z nich okrutny plan wobec bazy i okolicy (przypomniał mi się nieco Hal 9000 z ,,2001: Odyseja kosmiczna ").
Ostatecznie żołnierze decydują się współpracować z Ester, zakończenie spowodowało, że przez pewien czas intensywnie myślałem o tej książce.
Plusy i minusy:
+ Uniwersalny przekaz mimo umieszczenia akcji w fikcyjnym świecie.
+ Fabuła trzymająca w napięciu, do końca nie wiedziałem jaką decyzję podejmą żołnierze w bazie Distortion.
+ Słowniczek pojęć wojskowych na końcu.
- Nawiązania do fizyki w formie notatek, nieco chaotyczne.
- Odrobinę za długa.
Pozdrawiam!
Jakie imię ma bezcielesny byt?
OdpowiedzUsuńUwielbiam, gdy książka posiada uniwersalny przekaz. To zawsze do mnie trafia.
OdpowiedzUsuńJa teraz czytam "The institute" Stephena Kinga i tam się pojawił Hal z Odysei. ;)
OdpowiedzUsuńChyba wolałabym obejrzeć film oparty na tej książce...
OdpowiedzUsuńjotka
Gracias por la reseña. Lo tendré en cuenta. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńPodoba mnie się, że w tej książce dużo się dzieje. Markus co i rusz staje przed jakimś zadaniem i problemem, i są one niecodzienne, ciekawe.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że lubię czytać Twoje recenzje, opisy, streszczenia. Dużo się z nich dowiaduję.
Przyjąłeś bardzo dobrą metodę, opowiadając o książce w takiej formie, gdyż przy tak bogatej ofercie wydawniczej nie sposób nawet w części się z nią dogłębnie zapoznać.
Och, muszę przyznać ( choć staram się nie narzekać), że pogoda tego lata bardzo mnie męczy, ale masz rację z prognoz długoterminowych zapowiada się, że temperatura będzie się obniżać we wrześniu. I dla mnie to lepiej, bo upały powodują, że funkcjonuję na zwolnionych obrotach.
Dziękuję za pochwałę dla mojej radosnej twórczości w postaci serwetek.
Pozdrawiam serdecznie
Mimo iż za długa, brzmi ciekawie, coś innego niż do tej pory czytałam.
OdpowiedzUsuńI znowu SF :-(
OdpowiedzUsuńNo właśnie :(((
UsuńBrzmi ciekawie, jednak "dwie i pół duszy" mnie się uczepiło i szukam z drugiej ręki za grosze :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę świetnie i pewna jestem, że książka znajdzie swoich miłośników ale to chyba nie jest tytuł dla mnie. SF jest dla mnie trudnym tematem, nawet w ukochanych przeze mnie filmach. Ale recenzję zawsze chętnie przeczytam :)
Pozdrawiam cieplutko
Coś dla mojego męża :) Polecę mu tę książkę :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś, jeśli się trafi w bibliotece. Historia wygląda na ciekawą.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że słowniczek jest dopiero na końcu :/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że słowniczek znajduje się dopiero pod koniec...
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to trochę zbyt chaotycznie brzmi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń