piątek, 18 sierpnia 2023

Rafał Kosik- ,,Mars".



Autor: Rafał Kosik

Tytuł: ,,Mars". 

Wydawnictwo: Powergraph 

Rok wydania: 2022

Ilość stron: 383

Moja ocena: 6,5/10

 

Dziękuję wydawnictwu Powergraph za możliwość zapoznania się z tą fabułą osadzoną w Kosmosie. 

Rafał Kosik  znany jest przede wszystkim z serii książek dla młodzieży (cykl ,,Felix, Net i Nika..."). Jednak głównym gatunkiem, w którym porusza się ten autor jest fantastyka naukowa. 

Historia z recenzowanej książki podzielona jest na trzy części, rozgrywające się w 2040, 2305 i 2340 roku. 

W pierwszej części nakreślony został ogólny plan ludzkości na kolonizację Marsa. Początkowo kosmonauci mają przygotować podstawy do budowy trwałych budowli, następnie mają wrócić na Ziemię na ok. dwa lata. Ostatecznie wrócą na Marsa, aby dokończyć działania budowlane po robotach. Ostateczny ruch to pozostawienie nowo kolonizowanej planety samej sobie na mniej więcej wiek. 

W drugiej części poznajemy bohatera, Allena Ryana. Jest to 20 latek, który na Ziemi nie widzi już dla siebie przyszłości. Bohater nie zna swojej rodziny, jego finanse nie wyglądają zbyt dobrze. Decyduje się na komercyjny lot na Czerwoną Planetę, podróżuje statkiem o nazwie ,,November Rain". Na pokładzie poznaje Jessicę, która ze swoim bratem Jaredem i matką leci do głównego miasta na Marsie, aby połączyć się z ojcem. Na miejscu okazuje się, że trafili do miejsca, które w porównaniu z Ziemią jest zacofane. Allen czuje się rozczarowany nowym miejscem do życia. Decyduje się jednak zostać, otrzymuje nowe dokumenty (Federacji Marsjańskiej). Nowy Londyn to główne miejsce akcji książki. Na całej planecie mieszka około trzy miliardy ludzi, stolicą jest zaś miasto Phoenix (takie drobne nawiązania uważam za warte uwagi, jest to takie ,,puszczenie oka" do czytelnika). Żyją oni w miastach, które przypominają w dużym stopniu te z Azji, większość budynków to wieżowce, mieszkańcy korzystają z sieci podziemnej kolejki, rowerów lub elektrycznych autobusów. Ciekawostką jest to, że ludzie na Czerwonej Planecie nie muszą korzystać z żadnych systemów podtrzymywania funkcji życiowych. Autor niestety nie wyjaśnił tego fenomenu. Nasz bohater powoli wtapia się w okolicę, korzysta z doświadczenia z poprzedniego życia, aby piąć się po szczeblach kariery w dziedzinie techniki. 

Richard Griffin to senator, który uczestniczy w projektach mających na celu zmianę klimatu na planecie. Nadzoruje stan techniczny wież produkujących tlen, tworzy też awaryjny plan sprowadzenia w atmosferę Marsa komety (aby uzyskać z niej wodę i inne potrzebne substancje). Losy tego bohatera splatają się z Allenem i Doris, która jako agentka z biura pośrednictwa pracy załatwiła mu lepiej płatną pracę przy konserwacji maszyn latających (tak zwanych kopterów). W kolejnych rozdziałach sytuacja komplikuje się, senatorowie przeciwni Griffinowi przyjmują ustawę Paliwową, która ma na celu zastąpienie silników elektrycznych na powrót spalinowymi. Doris staje się następczynią senatora w planie sprowadzenia komety. Po uderzeniu tego obiektu w biegun Marsa spada deszcz. Jednocześnie uszkodzenia infrastruktury, poszkodowani wśród ludności itd. powodują zamieszki. Ostatecznie Allen i Doris stają się wrogami publicznymi numer jeden. 

W ostatniej części poznajemy losy Jareda, który przyleciał ze swoją rodziną na Marsa. Ludzie w większości decydują się na powrót na Ziemię (mimo gwałtownego rozwoju technologicznego na Czerwonej Planecie). Ten bohater mieni się archeologiem amatorem (wybitnym, bo nie wiadomo w jaki sposób nauczył się bez studiów czy pracy u boku specjalisty jak używać całego sprzętu do poszukiwań). Dodatkowo ma nadzwyczajną moc wyczuwania źródeł wody. Przy kolejnym zleceniu odkrywa ruiny domów, które jego zdaniem mogą należeć do Marsjan, którzy w nie wiadomy sposób zostali zniszczeni. Ostatecznie po amatorskich wykopaliskach odnajduje szkielety dwójki dzieci. Po badaniach u specjalisty Jared dowiaduje się, że ludzie byli na tej planecie kilkanaście tysięcy lat przed akcją powieści. Łączy się to z mglistymi postaciami dzieci, które pojawiały się parę razy bohaterowi, jednak nie był on w stanie zrozumieć ich przekazu (dziewczynka cały czas pokazywała losowy kierunek, jej brat nie robił nic). W końcówce książki dowiadujemy się, że w przeszłości miała miejsce wielka czystka ludzi, ich szkielety odnaleziono w kilku miejscach na Marsie. Cała historia kończy się przekazaniem Jaredowi misji ostrzeżenia innych przed podobnymi wydarzeniami, które mogą mieć miejsce po następnym przeludnieniu planety. 

Plusy i minusy: 

+ Fabuła w całości może być odczytana jako ostrzeżenie przed zbytnim rozwojem technologicznym. W świecie przedstawionym zanika rzeczywistość na rzecz sztucznych snów, hologramów czy mikro chipów wspierających funkcje mózgu. 

+ Pewne analogie do prób ratowania Ziemi, jakie są obecnie wprowadzane (samochody elektryczne, rower, kolejka elektryczna zamiast zwykłych aut). 

+ Historia Jareda wnosi sporo elementów do przemyśleń (przeludnienie planety i co można z tym zrobić). 

+ Odrobina ,,mrugania okiem" do czytelnika poprzez nawiązania w nazwach statków kosmicznych czy miast (Nowy Londyn, Phoenix). 

- Całość odrobinę za rozwlekła. 

- Chwilami patetyczne przemyślenia bohaterów. 

- Miejscami za dużo technicznych szczegółów. Zdarzają się też fragmenty, gdzie autor nie wyjaśnia dość kluczowych spraw, chociażby jak ludzie mogą funkcjonować na Marsie bez kombinezonów, nie ma mowy też o jakiejś kopule nad miastami itp. 

- Fragmenty powieści powodują uczucie, że sam autor nie bardzo wiedział jakie wątki wprowadzić, aby pchnąć historię do przodu i uczynić ją ciekawszą. 

Pozdrawiam!

22 komentarze:

  1. Te dwa ostatnie minusy sa dość poważnymi zarzutami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jednym słowem autorowi zabrakło wyobraźni.
    Podobał mi się pierwszy z plusów- " Fabuła w całości może być odczytana jako ostrzeżenie przed zbytnim rozwojem technologicznym"
    Na pewno nie chciałabym mieszkać na Czerwonej Planecie.
    Recenzja ciekawa, ale książka nie dla mnie.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa jestem tego autora, bo napisał ostatnio Cyberpunk i nie wiem czy jest sens się zabierać 😆 trochę się obawiam po tym jak tutaj autor ma minusy

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten ostatni minus chyba na dobre przekreśliłby u mnie książkę. Nie lubię gdy czytając orientuję się, że autor nie miał na nią pomysłu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wymienione przez Ciebie minusy uzmysłowiły mi, że nie byłabym zadowolona z lektury.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że jest tak dużo technicznych szczegółów, ale powieść tego typu rządzi się swoimi prawami.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli zabrakło pomysłów na wiele kluczowych kwestii, to może nie za bardzo autor przemyślał fabułę, a zbyt skupił się na detalach technicznych, jak piszesz. Poza tym , chyba wszystko już było w temacie Mars!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  9. Pomimo minusów myślę, że jest to lektura godna uwagi. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze odnośnie Twojego komentarza u mnie - skoro nie lubisz upałów, to jesień jest jak najbardziej idealną porą na tego typu wyprawy. Temperatury w Lizbonie na przełomie lipca i sierpnia sięgają prawie 40*, a więc jest naprawdę gorąco. A jak będziesz miał okazję, to koniecznie zajrzyj do Cascais, bo naprawdę warto.

      Usuń
  10. Za fantastykę naukową dziękuję, ale na Marsa to wysłałabym nasz rząd. Z biletem tylko w jedną stronę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem, czy to lektura dla mnie... Ale kojarzę cykl ,,Felix, Net i Nika", nawet go lubiłam, choć nie przeczytałam wszystkich książek.

    OdpowiedzUsuń
  12. Może w roku 2305 technika będzie już tak dalece posunięta, że mieszkańcy Marsa będą obywać się bez kombinezonów. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajnie, że ma takie aluzje do technologii :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Po fantastykę naukową sięgam sporadycznie i tu właśnie nie jestem w pełni przekonana. Boję się, że mnie nie wciągnie. Zwłaszcza, że jak piszesz fabuła trochę rozwlekła i nie wszytko jest sensownie wyjaśnione.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedyś to sobie kupiłem, ale jeszcze nie zdążyłem przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie znam tej książki, a tematyka raczej dla mojego Męża:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Cześć. Nigdy bym nie zwrócił uwagi na taki tytuł w księgarni, a Twój opis mnie w tym utwierdził choć i może jednak troszkę zaciekawił...

    OdpowiedzUsuń
  18. Też bym nie zwróciła uwagi na tytuł. Cóż nie moje klimaty...

    OdpowiedzUsuń
  19. Na Marsie umieściłabym transhumanoidy i cyborgi. Byłyby bardziej wytrzymałe i mniej roszczeniowe. :)
    Kto wie? Może niektóre pomysły z tej książki za X lat okażą się trafione? Tak naprawdę przyszłość już puka do naszych drzwi. Wiele państw na przykład ma w planach eksploatację ziemskiego księżyca. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. "Patetyczne przemyslenia bohaterow" powiadasz. No coz sf nie czytam choc... zdarzylo mi sie kiedys jedna dobra ksiazke przeczytac. Kiedy chodzi o przemyslenia bohaterow w sf to chyba tylko Lem potrafi.

    OdpowiedzUsuń
  21. Lubię fantastykę naukową, ale wychowałem się na Lemie, więc wątpię, żebym sięgnął po powieść z taką ilością minusów jak powyżej :)

    Pozdrawiam serdecznie! Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku :)

    OdpowiedzUsuń