Tytuł nie przypadkowy, wziął się stąd, że moje wyniki badań z Centrum Onkologii można uznać za dobre. Wprawdzie w badaniach krwi wyszło mi, że mam niski poziom białych krwinek oraz żelaza, jednak badanie USG szyi i scyntygraficzne szyi oraz całego ciała nie wykazały żadnych niepokojących zmian. Teraz czekam na przysłanie kompletu wyników z zalecaniami co dalej robić z tematem morfologii krwi.
Jeśli chodzi o same badania to wynudziłem się jak mops. Książkę, którą ze sobą wziąłem przeczytałem w półtorej doby, pozostało mi więc rozmawiać z kolegą z pokoju. A to postać nie byle jaka, zajmuje się programowaniem, dodatkowo skończył studia z zakresu budownictwa, a te trzy dni w zamknięciu wykorzystał na pisanie pracy inżynierskiej. Jak pokazał mi jedną stronę z samymi wzorami matematycznymi to moje oczy przybrały taki kształt @_@. Jak jeszcze próbował mi wyjaśniać szczegóły to wymiękłem, to nie na mój raczej humanistyczny umysł. Podziwiam takie osoby, bo przed historią związaną z wycięciem tarczycy miał jeszcze dużo poważniejszą sprawę onkologiczną. Mimo problemów skończył takie studia, zajmuje się rzeczami, o których nie mam pojęcia, a które są bardzo nam wszystkim potrzebne. W końcu przy złych wyliczeniach obciążeń budynku może dojść do tragedii.
W sprawie mieszkania ruszyło się o tyle, że mamy wstępną propozycję ceny. W przyszły czwartek spotkamy się z naszymi sąsiadami zza ściany, aby omówić szczegóły.
Szukamy też sami mieszkań w Sieci. Mi to już się chce czasem wyć jak widzę po raz tysięczny na jednym tylko portalu jakieś jedno, losowo wybrane do promocji mieszkanie. To samo mam jak widzę na kolejnych portalach te same lokale. Człowiek już nawet zapamiętuje jakieś detale i po sekundzie wie, że widział jakąś nieruchomość. Koszmar po prostu. Nie mówiąc już o tym, że duża część tych mieszkań zatrzymała się w czasie jakieś 20-30 lat temu. Choćby po podłogach to widać, przy oglądaniu takich miejscówek frustracja rośnie jeszcze mocniej.
Wstępnie mamy wytypowane dwa adresy, jak się uda to może w kolejnym tygodniu podjedziemy zobaczyć choć jeden z nich.
Dziś polecam: Deus Mortem (black metal), Doktor Misio (rock&roll, rock) oraz Ejszet Zenunim (melodyjny death metal, melodyjny black metal).
Pozdrawiam!
Minely czasy, kiedy bralo sie jak leci, teraz kupujacy maja wymagania, nie chca bawic sie w remonty, chca wejsc na gotowe. I slusznie, zwazywszy jak ciezko dostac dobrego i uczciwego wykonawce. Niektorzy jednak wola wyremontowac po swojemu i nie musiec dopasowywac sie do gustu poprzednikow.
OdpowiedzUsuńcoś wiem o mieszkaniu, właśnie jedno kończę remontować, po zakupie, drugie sprzedałam... ileż to nerwów!
OdpowiedzUsuńpozytywnych pozostałych wyników krwi:)
Powodzenia w sprawach mieszkaniowych życzę:))))dobre wieści zdrowotne,nic tylko się cieszyć:)))Pozdrawiam serdecznie i wszystkiego dobrego życzę:)))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, poprzedni komentarz uciekł mi po jednym słowie. Chciałam napisać, że obejrzałam kilkanaście mieszkań zanim kupiłam. W końcu kupiłam nowe, aby nie przerabiać starej elektryki, wprowadzać nowych, szerszych rur odpływowych, zmieniać okna itd. Co stare, to wymaga remontu, a nie odpicowania jak samochód do sprzedania.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wyniki dobre!
Serdeczności zasyłam
Uy me alegro que estés mejor y que pena lo del departamento. Te paciencia. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńTo dobra wiadomość, że wyniki badań są zadowalające.
OdpowiedzUsuńPoszukiwanie nowego lokum to bardzo poważna sprawa.
Obyście tylko nie zostali na lodzie;
sprzedali własne mieszkanie, a nowego nie nabyli;
albo po nabyciu coś się skomplikowało. Trzeba uważać.
pozdrawiam :)
Cieszę się, że wyniki dobre. Życzę dalszych dobrych wiadomości w tym względzie czyli poprawy morfologii.
OdpowiedzUsuńZe znalezieniem mieszkania rzeczywiście trochę zachodu, ale to czasem musi trwać, żeby znaleźć coś co będzie odpowiadało.
Szczegół- widok z okien. Dziś ludzie zwracają na to uwagę, ale kiedyś co innego było ważniejsze. A jednak widok z okien jest bardzo ważny dla mnie. Pisał też o tym Wojciech Kuczok w "Senności". Na mnie widok na sąsiedni blok działał depresyjnie. Teraz mieszkamy w małym domku pod miastem. Z okien mam widok na rozległe pola, przestrzeń. Tego potrzebowałam. I choć życie na wsi dalekie jest od ideału dla kogoś, kto urodził się i żył w mieście- jestem zadowolona.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie
To dobrze, że czujesz iż powoli wyniki się poprawiają.
UsuńA co do mieszkania, a w szczególe do jego szukania myślę, że można odnieść pewne zdanie, które dziś przeczytałam. - Wy szukacie mieszkania, a ono gdzieś na Was czeka. I jak je znajdziecie, będziecie wiedzieć, że to jest właśnie to, którego tak szukaliście.
Pozdrawiam serdecznie
A ja się nie dziwię, że ludzie nie remontują mieszkam do sprzedaży czy tym bardziej wynajmu. W naszym przypadku było tak, że mieszkanie sami odpicowalismy, remont pochłonął mnóstwo czasu, ale chcieliśmy żeby nadawało się od razu do zamieszkania. I co? Jakie było marudzenie, że podłoga nie taka, a dlaczego drzwi są tutaj ze szkłem, a tam już nie. I tak myślę, że szkoda było naszego czasu i pieniędzy. Bo wszystko poszło do śmieci.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia i ważne że wyniki wyszły dobre. Resztę można unormować.
Potrzeba Wam wiele cierpliwości! Słyszałam, że na oglądanie mieszkań są czasami kolejki i płaci się właścicielowi biura...
OdpowiedzUsuńInżynierskie wyliczenia to dla mnie Matrix, kiedyś syn pokazał mi swoje zadania na studiach finansowo- informatycznych, normalnie znaczki arabskie, nic nie zrozumiałam...
jotka
Szukanie mieszkania to droga przez mękę. Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńCiesze się, że badania dobrze. :)
Trzymam kciuki, aby reszta badań była również ok. Z szukaniem mieszkania nie zazdroszczę, ale w końcu coś się znajdzie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mieszkaniowe plany wkrótce zakończą się sukcesem. Miłego wieczoru! :)
OdpowiedzUsuńCałkowicie rozumiem Wasze podejście do poszukiwań. A z podłogą chyba najgorzej, bo czy wymiana paneli, czy ratowanie obecnych, to kupa roboty, kurzu i brudu, a jak się chce ekipę, to kupa pieniędzy.
OdpowiedzUsuńPod nami mieszka sąsiad, który samodzielnie wykonuje generalny remont, wymienił tam już chyba wszystko (tylko do wymiany okien miał epikę). Jedna wielka masakra, ponad pół roku budował nienawiść w sąsiadach, dzień w dzień wszystkimi wieczorami uciążliwie kuł i wiercił.
Nie daj Boże by kolejny sąsiad wpadł na taki pomysł samodzielnego remontu, albo żeby ktoś nowy w okolicy mieszkanie kupił i przerabiał pod siebie...
Współczuję szukania mieszkania i jednocześnie trzymam kciuki żeby się udało. Trzymaj się zdrowo i nie choruj. Cieszę się bardzo, że wyniki w porządku. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKasinyswiat
Witam serdecznie
OdpowiedzUsuńGdy wyniki badań są dobre- to to jest najważniejsze. Nie ma bowiem nic cenniejszego od zdrowia. Podziwiam, pisanie pracy inżynierskiej, ja w takim położeniu praktycznie cały czas spałam :D No cóż, są ludzie, którzy wolny czas poświęcają na pisanie, czytanie, doszkalanie się, robią coś produktywnego, kreatywnego... są też tacy jak ja :D
Co do spraw mieszkaniowych, trzymam kciuki. W dzisiejszych czasach kupno lub sprzedaż to nie łatwy temat, tak więc mam nadzieję, że wszystko się pomyślnie ułoży :)
Pozdrawiam
Dobre wieści jeśli chodzi o wyniki, gratulacje. Mam nadzieję, że pomęczysz nas tu jeszcze nie przez X, ale przez XX lat ;) No i poza tym, bardzo jestem ciekaw, które mieszkanie wybierzecie jak już przyjdzie czas. Dalszego powodzenia w szukaniu :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
W dzisiejszych czasach nie łatwo znaleźć godziwe mieszkanie. Czy to pod wynajem, czy na własność (hoo! to to już w ogóle... te ceny!)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci jednak, żeby Tobie się udało. I zdrowia, żeby nie opuszczało!
Wytrwałości życzę! A najważniejsze i tak jest to, że wyniki badań można uznać za dobre :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że ze zdrowiem ok!!
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że moje mocno trzymane kciuki Ci pomogły i cieszy mnie też fakt, że jeszcze długo będziesz nas męczyć :)
OdpowiedzUsuńA z mieszkaniem, że choć cenę już macie, to też jakiś postęp... :)
Kupno lokalu nie jest rzeczą łatwą. Szukamy i wybrzydzamy. Cel jednak wieńczy dzieło!
OdpowiedzUsuńZdrowie jest najważniejsze, więc cieszę się...
OdpowiedzUsuńDobra wiadomosc to Twoje wyniki... to najwazniejsze. Podziwiam ludzi chorych, ktorzy potrafia zyc tak, jak zdrowi i nie ustepowac im w pracy, na studiach, w sporcie... wielcy:)
OdpowiedzUsuńDr Misio sluchalam, ale srednio mi sie podoba.
Zycze Wam powodzenia w znalezieniu odpowiedniego mieszkania:)
Pozdrawiam
W czerwcu ubiegłego roku po 10 godzin dziennie przeglądałam oferty, bo syn wychodził z dotychczas wynajmowanego. Skończyło się tym, że męczymy się wzajemnie na moich 30 metrach. Zdrowie tracę każdego dnia. Pomimo, że pół życia spędziłam w szpitalach i sanatoriach, to teraz nie potrafię tam wytrwać nawet kilku dni. Wpadam w panikę, płaczę bez konkretnej przyczyny. Żeby robić poważniejsze rzeczy, to sobie nie wyobrażam. Bardzo się cieszę, że wyniki badań dobre, tak niech zostanie. Uściski.
OdpowiedzUsuńZdrowie najważniejsze, ciesz się Kochany z tych wyników, ja też się cieszę, że dobrze wszytko u Ciebie.
OdpowiedzUsuńZ mieszkaniami niestety jest problem, dużo ludzi narzeka, że nie potrafi nic znaleźć. Ceny też powalają. Mnie rodzice pomogli, ale to też uwięziło mnie w jednym mieście, z którego chętnie bym się wyniosła, ale przeraża mnie właśnie ta wizja szukania.
Wszelkiej pomyślności i zdrowia życzę! Pozdrawiam, Pola :)
OdpowiedzUsuń