niedziela, 1 grudnia 2019

Mała zmiana planów. Początek.

W sobotę jednak nie byliśmy w Nieborowie. Pewne kłopoty zdrowotne w rodzinie Staruszka to spowodowały, jednak mam nadzieję, że kiedyś uda się tam pojechać na wycieczkę. Weekend nie był jednak stracony, trochę poczytałem, zacząłem oglądać ze Staruszkiem serial ,,Narcos". Ogólnie nie mam na co narzekać. W sobotę byliśmy znów w tej nowej wietnamskiej knajpie, przekonałem się do ryżu z tofu (jakiś czas temu w innym miejscu dostałem bardzo niedobre, gumowe jak nie wiem). Mogę powiedzieć, że spróbowałem już wszystkich głównych propozycji szefa kuchni, teraz czas na ich wariacje smakowe związane z wyborem innego rodzaju mięsa albo dodatków. :) 

W sobotę ale przed południem odwiedziłem pewną księgarnię z mangami, komiksami i przeróżnymi gadżetami związanymi z szeroko rozumianą popkulturą. Wybrałem cztery pierwsze tomy mangi ,,One Piece", baton Kit-Kat o jakimś nie znanym mi smaku oraz takie paluszki biszkoptowe zanurzone w jagodowej masie (Pocky). 

Spróbowałem też czeskiej literatury z biblioteki. Na razie czytam ,,Palacza zwłok" autorstwa Ladislava Fuksa. 

Jutro przed 9 rano mam dostarczyć do kadr trochę dokumentów, potem pewnie dowiem się co dalej. Bo może od razu będę skierowany do wydziału, gdzie mam pracować. Bo nie dostałem żadnej informacji o spotkaniu informacyjnym jak to miało miejsce ostatnio. 

Dziś polecam z Bandcampa: Hallucination Generation (blues, psychodelia, rock, hard rock, metal), Hante. (darkwave, alternatywna, synthpop, new wave) oraz Happily Ever Blind (heavy metal, hard rock). 

Pozdrawiam! 

13 komentarzy:

  1. Czasem stają nam na drodze okoliczności obiektywne, nic straconego.
    My byliśmy niedawno w azjatyckiej knajpce, wybieraliśmy po trochu na wagę, świetne smaki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Za mną 3 tygodnie jedzenia środkowoamerykańskiego, ja to lubię, podobnie jak różne odmiany azjatyckiego.Dobrze, że w końcu masz pracę, przeciez trzeba za coś żyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Plany czasami biorą w łeb; podobno "co ma wisieć, nie utonie".
    U mnie nie zanosi się na wojaże po knajpach i restauracjach;
    co sobie ugotuję to jem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieje, ze Tacie juz lepiej i ze nie bylo to nic powaznego.
    Nieodmiennie trzymam kciuki za plynny wjazd na rynek pracy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miło jest poczytać, że u Ciebie wszystko gra. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hello
    Tradycje familijne:kapuśniak(kamienny gar kiszonej na balkonie)ze skwarkami.Sandacz(świeży po 25zł/kg) po polsku plus frytki dyniowe z blachy.Dziś kielonek nalewki z jagód,albo pigwy.Całkowity brak zaufania do knajp,szczególnie po spożyciu sandacza w miodzie i skrzydełek kurzęcych w czymś tam w knajpie koreańskiej,poza tym nie było piwa japońskiego itd.Może w Warszawie jest w dostępne piwo japońskie?
    Książka:"Powrót do Jedwabnego"W.Sumliński,E.Kurek,T.Budzyński.Rozdział 5 -Ordo Iuris,mec.Kwaśniewski i jak powstaje międzynarodowa norma prawna?( np.konwencja z 1947r).
    Do oddania:"Przemówienia 1988"W.Jaruzelski,"Podstawy prawa cywilnego"E.Łętowska i 15 innych pozycji,w tym "Dokąd,ale i skąd idziemy"J.Z.Jakubowski.
    muzyka:pora na ciszę i medytacje ,tak ze 40 dni ...?
    Wit

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My mamy podobnie po problemach żołądkowych po zjedzeniu skrzydełek kurczaka w pizzerii.

      Hmmm... nigdzie nie widziałem japońskiego piwa, chińskie było kiedyś w Biedronce, jednak strasznie dziwne podobno.

      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Często przyrządzam w domu ryż z tofu. Koniecznie z wędzonym tofu. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tofu jeszcze nie jadłam, ciekawe mnie smak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tofu takie surowe ma smak sera z dość specyficznymi nutami. Smażone może być takie jak ostatnio jadłem, że było miękkie. Albo wręcz na odwrót, może przypominać gumkę do ścierania ołówka w smaku.

      Pozdrawiam!

      Usuń
  9. Mam nadzieję, że ze zdrówkiem będzie tylko lepiej :)
    Widzę, że w te mangi się nieźle wkręciłeś. Te Pocky też zawsze chciałam spróbować. Opowiedz jak wrażenia smakowe:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawi mnie smak tego Kit-Kata, bo jak byłem w Japonii to znalazłem najróżniejsze smaki. Pomarańczowy, truskawkowy oraz z zieloną herbatą ;)

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak ja uwielbiam te wietnamskie knajpki i ich jedzenie. Ostatnio jadłam kurczaka pięć smaków. Wybornie smakował. Tofu jeszcze nie próbowałam. Dużo zdrowia życzę twojemu tacie.

    OdpowiedzUsuń